Alea iacta est. Recenzja: Cezar

itomigra.blogspot.com 10 miesięcy temu

Wydawnictwo Muduko
przyzwyczaiło nas do małych ciekawych karcianek. Właśnie od nich trafiły w nasze szeregi Ryki Afryki czy Sojusz na już. Jakież było nasze zaskoczenie, kiedy okazało się, iż w najnowszej ich produkcji nie ma talii! I to nie jest błąd fabryczny- tak ma być! Co zatem znaleźliśmy? Zapraszam do recenzji.

Informacje/Pierwsze Wrażenia:


Cezar: Kostki zostały rzucone
to mała gra kościana. Przeznaczona jest dla 2-6 osób z ukończonym co najmniej ósmym rokiem życia. Partię przewidziano na 30 minut. Jej autorem jest Reiner Knizia, ściśle z wydawcą współpracujący. Co ciekawe- nie jest to "odgrzewany kotlet", jak w przypadku innych wracających na rynek hitów projektanta. To zupełnie nowa produkcja!

Za oprawę graficzną odpowiada komiksowy ilustrator- Tomasz Kaczkowski. Nic więc dziwnego, iż pudełko przyciąga wzrok. Aż szkoda, iż nie ma tych obrazków więcej- bo chce się na nie patrzeć. Zresztą myślę, iż artysta się świetnie bawił, rysując, bo choćby wypraskę obmalował, byśmy mieli na co popatrzeć. W każdym razie- w środku znajdziemy 10 specjalnych kostek oraz mnóstwo monet (w tym kilka srebrnych i jedną złotą). Dzięki uprzejmości wydawnictwa Muduko otrzymaliśmy także tackę do gry- a ucieszył nas fakt, iż choć pudełko małe, to i ona odpowiednio złożona się w nim mieści!

Zasady:


Cezar
- mimo powagi tytułu- wcale nie jest skomplikowany, ani trudny. Widać to zresztą już po przygotowaniu, którego... nie ma. Ot, wyciągacie wszystko z pudełka i wszyscy pobierają startowy hajsik. Kostki dzielimy na dwa zestawy- po pięć. Jedne dajemy Pierwszemu Graczowi, który z musu zostaje Konsulem, a drugi zestaw przypada osobie siedzącej po lewej od niego. Gra trwa pięć rund, w każdej z nich do zdobycia jest srebrna, a w ostatniej złota moneta.

Konsul rzuca kostkami (standardowo do trzech razy!), a swój wynik umieszcza w widocznym dla wszystkich miejscu. Uwaga! Trzy wyrzucone jedynki mają wartość 15, a cztery 31! Kolejni gracze (również z trzema szansami w swojej turze) próbują ów wynik przebić. jeżeli im się uda, to mianowany jest nowy urzędnik. jeżeli nie, a tura wróci do pierwotnego Konsula, wygrywa on rundę. Zdobywa srebrną monetę i gra toczy się dalej...

Nie ma tak prosto! Wyniki i tury graczy też mają swoje konsekwencje. jeżeli wynik jest niższy niż konsulowy, należy mu wypłacić tyle monet, ilu wyrzucił senatorów. jeżeli wyższy, przejmujesz rolę władcy. Tylko remis nic nie robi! Uwaga! Są jeszcze specjalne konfiguracje. Jednym z nich jest przewrót- jeżeli wyrzucisz trzy bomby, otrzymujesz od Konsula tyle monet, ilu wyrzucił senatorów. Dyktator objawia się przy czterech bombach- natychmiast wygrywając rundę (zyskując srebrną monetę)! Pięć wybuchów, czyli tak zwany Cezar, jest równoznaczne z zakończeniem gry. Osobnik, który je wyrzucił, inkasuje pozostałe srebrne monety i finałową złotą. Zwycięzcą gry jest najbogatszy (po 5 rundach) polityk.

Wrażenia:


Podoba mi się, że Muduko postanowiło rozbudować swoje portfolio o coś innego. Karcianki wychodzą im super- większość możemy polecić każdemu, mają proste zasady, piękne oprawy graficzne i emocjonujący gameplay. Czy kostki wyszły im tak samo? Tak! Nie ukrywam też, iż jestem zwolennikiem kościanek i rzucanie garścią grzechoczących maleństw sprawia mi dużo frajdy, więc mogę być odrobinę stronniczy... ale na potwierdzenie mam szerokie uśmiechy swoich testerów!

W przypadku Cezara nie da się uniknąć skojarzeń z klasyczną grą w kości. Tak to już jest, iż często dobry pomysł zostaje podchwycony i transmutowany do czegoś ciekawszego. Projektant- Reiner Knizia- zresztą często klasyki przebudowuje (np. makao w Szkole Latania). Jak zawsze zmian jest kilka (często zapominane, iż trzy 1 mają wartość 15!)- ale efekt jest odświeżający. Ot, rzucamy kostkami, trzy powtórzenia i wynik. Efekt? Głośne dysputy, emocje, jeszcze głośniejsze dysputy, krzyki, oburzenie za pięć bomb i wielkie obrazy majestatu. Mnie tam to cieszy.

Ale serio! Kiedy ekipa stara się przerzucić wynik jednej osoby, logicznym się staje, iż każdy próbuje udzielić "dobrej rady"- co, gdzie, kiedy przerzucić i do jakiego wyniku dążyć. Może mi się uroiło- ale dzięki osadzeniu tego w Rzymie, w Senacie, przy pięknych grafikach, za każdym razem gdy sięgam po kostki, odczuwam wręcz polityczne emocje. Zadziwiające, jak mało trzeba, by oddać klimat kłócącej się gawiedzi! 😂 jeżeli zapytacie, to powiem, iż tak- lubimy spędzać nad recenzowaną grą czas. Maleńka, ma dobrą cenę, jest niezależna językowo i zasad nauczycie każdego. Nic tylko spróbować!

P.s.

Na stronie wydawcy z kodem CEZAR macie 10% zniżki na grę i matę!

Plusy:

+ ładne kostki
+ emocje i radocha z "bombowych" wyników
+ dynamiczna i płynna rozgrywka
+ kompaktowe pudełko
+ niezależna językowo
+ nie zajmuje dużo miejsca na stole
+ szybki set up (rozłożenie)
+ proste zasady
+ niska cena

Minusy:

- chaotyczna zanim się nie utrwalą sekwencje
- znacznie lepsza od 3+ osób

T.
Przydatne linki:
znajdziecie nas na Instagramie
TUTAJ wpadniecie na Facebooka
TUTAJ poczytacie o grze w serwisie Planszeo
Idź do oryginalnego materiału