Aplikacje na wakacje, które wyciągną Cię z domu! Pomysły na wakacyjne aktywności… ze telefonem w ręce!

20 godzin temu

Nareszcie lato! Piękna pogoda, dłuższe dni, może trochę więcej spokoju w pracy… Aż chciałoby się wyjść z domu! Tylko… po co? Odpowiedź: by zaczerpnąć świeżego powietrza!, nie każdego przekonuje, dlatego przetestowałam aplikacje, które wyciągną Cię z domu. Dzięki nim każdy spacer zyska głębszy sens, a Ty odkryjesz coś fascynującego w najbliższej okolicy.

Najpopularniejsza aplikacja, która sprawiła, iż miliony ludzi na całym świecie wyszły z domów, to prawdopodobnie Pokemon GO. Niech pierwszy rzuci kamień ten, kto w 2016 roku nie biegał z telefonem w poszukiwaniu Pikachu, nie zaglądał pod kanapę, by sprawdzić, czy nie skrywa się tam Weedle albo przełaził przez dziury w płocie by dopaść Kadabrę.

Dziś, choć wielu z nas zapomniało o tych przygodach, Pokemon GO wciąż ma się świetnie i przygotowuje się do świętowania swojego dziesięciolecia. Tymczasem to nie jedyna gra bądź aplikacja, która gromadzi wokół siebie społeczność osób albo szukających zabawy, albo chcących wyrwać się z domu. W sieci znajdziesz wiele, mniej i bardziej zaawansowanych przykładów. Wybrałam pięć, które moim zdaniem są najciekawsze.

Uciekniesz przed zombie? Aplikacje, które łączą storytelling z codziennymi spacerami

Lubisz biegać albo spacerować? A może szukasz sposobu, by się zmotywować do większego wysiłku lub pokonywania dłuższych tras? jeżeli w czasie chodzenia/ćwiczenia lubisz też, gdy ktoś do Ciebie mówi – na przykład słuchasz podcastów lub audiobooków – aplikacje ZRX oraz The Walk wyniosą Twoją aktywność na wyższy poziom!

ZRX i The Walk to propozycje od studia Six to Start, które specjalizuje się w aplikacjach łączących storytelling z wysiłkiem fizycznym. ZRX to tak naprawdę tytuł „Zombies, run!” i gra polega na dokładnie tym, co nazwa sugeruje: przetrwaniu w apokaliptycznym świecie opanowanym przez zombie. Wystarczy, iż włączysz aplikację i wybierzesz jeden z rozdziałów historii, by rozpocząć „grę”.

Aplikacja będzie śledzić Twój ruch w świecie rzeczywistym (na przykład spacer do warzywniaka) i w różnych momentach odpalać różne fragmenty opowieści, motywujące na przykład do szybszego kroku (gdy w zasięgu wzroku pojawia się zombie), albo do panicznej ucieczki (gdy jeden z potworów zwęszy Twój zapach). Co ciekawe, aplikacja współpracuje ze Spotify, więc możesz w przez cały czas słuchać ulubionej muzyki, a opowieść będzie automatycznie włączana, gdy przemierzysz odpowiednią odległość.

Nie lubisz zombie? The Walk bazuje na podobnym schemacie – słuchasz opowieści w trakcie spaceru, a kolejne zrobione przez Ciebie kilometry posuwają fabułę do przodu. Tutaj jednak jest położony większy nacisk na opowieść i grywalizację – Twoim zadaniem jest np. szukanie ukrytych przedmiotów – a mniejszy na konkretny rodzaj aktywności fizycznej (trucht, bieg itd.).

Czy odważysz się wejść do świata równoległego? Aplikacja science-fiction

Czy wiesz, iż wokół Ciebie istnieje drugi, równoległy świat? Mogą go zobaczyć tylko osoby wtajemniczone – a konkretniej gracze Ingress Prime od Niantic Spatial. Rozgrywka Ingress mocno opiera się na rzeczywistości rozszerzonej. Ta gra może Ci trochę przypominać Pokemon GO – aplikacja lokalizuje Cię dzięki GPS, a potem motywuje do zwiedzania okolicy. Tylko, zamiast łapać dziwne stworki, wkraczasz do świata science-fiction, w którym musisz walczyć o portale, otwierać je i zamykać, zbierać broń, realizować misje, walczyć z przeciwnikami – innymi graczami.

Społeczność gry jest ogromna – pierwsza wersja gry Ingress powstała w 2013 roku, ale to, w co możemy grać teraz – Ingress Prime, miał premierę w roku 2018! Zatem twórcy mieli 12 lat, by przekonać do siebie ludzi z całego świata i utrzymać ich zainteresowanie. jeżeli lubisz gry typu MMO i masz czas, by poznać futurystyczny świat Ingress Prime – to propozycja, która wciągnie Cię na całe wakacje. Nie polecam jej jednak niedzielnym graczom – gdy w środku nocy ktoś zaatakuje chroniony przez nas portal, trudno oprzeć się pokusie, by wyruszyć na łowy.

Co kryje się za rogiem?

Podobna, ale dużo prostsza do Ingress Prime jest gra Randonautica. O Randonautice po raz pierwszy zrobiło się głośno w 2020 roku, gdy któryś z użytkowników… znalazł walizkę z ludzkimi zwłokami. Legenda mrocznej, przerażającej gry urosła, sprawiając, iż do tej pory Google wśród podpowiedzi do hasła Randonautica sugeruje pytanie, czy gra jest bezpieczna i czy to fake. Tymczasem Randonautica to świetna zabawa dla wszystkich, kto chce lepiej poznać swoje otoczenie i przy okazji oddać się… medytacji.

Na czym polega rozgrywka? To proste: gracz wybiera, w jakim promieniu od swojej aktualnej lokalizacji chce się poruszać (np. w promieniu 3 kilometrów), a aplikacja losuje miejsce, do którego masz się udać. Cała magia i tajemnica, a co za tym idzie – popularność aplikacji, kryją się w kilku prostych założeniach.

Po pierwsze, aplikacja działa trochę jak media społecznościowe i każdy może dodawać filmy i nagrania z tym, co znalazł. Po drugie, twórcy twierdzą, iż miejsca są losowane kwantowo, a w momencie losowania powinniśmy mieć w głowie intencję, o której będziemy też intensywnie myśleć w trakcie poszukiwań. Prowadzi to do tego, iż część użytkowników zaczęła przypisywać aplikacji magiczne i paranormalne zdolności, bo kiedy chcieli znaleźć np. dziecięcy rysunek – znajdywali go.

Osobiście wszystkie te historie wkładam między bajki, ale doceniam marketingowców Randonautici. I polecam tę aplikację, ponieważ pozwala nam dojść w miejsca, w które sami z siebie byśmy nie zajrzeli – a na tym przecież polega spontaniczne odkrywanie otoczenia. To appka dla wszystkich ciekawych tego, co kryje się za rogiem, ale jednocześnie zbyt przyzwyczajonych do chodzenia utartymi ścieżkami. I dla tych, którzy lubią medytować w trakcie spacerów.

Zejdźmy na ziemię i przyjrzyjmy się jej!

Oprócz aplikacji osadzonych w fantastycznym świecie, możemy znaleźć w sieci też aplikacje zdecydowanie bardziej edukacyjne. Jedną z nich jest iNaturalist, aplikacja, w której szczerze się zakochałam. To coś w rodzaju mediów społecznościowych dla wszystkich, kto kocha przyrodę i chciałby wiedzieć więcej o otaczającym go świecie!

Wystarczy uruchomić iNaturalist, by zobaczyć mapę odkryć przyrodniczych, których dokonali inni użytkownicy. Na mapie widzimy, oznaczone dzięki pinezek, znaleziska, takie jak owady, grzyby, ptaki. Możemy sami dołączać swoje aplikacje i wzbogacać tę bazę naturalnego piękna lub – jeżeli nie potrafimy rozpoznać gatunku – poprosić innych użytkowników o pomoc. Jednak prawdziwa siła iNaturalist ujawnia się wtedy, gdy połączymy ją z aplikacją Seek by iNaturalist. Seek dzięki sztucznej inteligencji pomaga rozpoznawać gatunki roślin i zwierząt. Zalogowany użytkownik może od razu podzielić się tak rozpoznanym znaleziskiem na swoim profilu iNaturalist i uzupełnić mapę.

Interesuje Cię odkrywanie nowych gatunków i nauka przyrody, ale brakuje Ci motywacji? Inaturalist dba także o to. To oczywiste, iż w aplikacji znajdziesz elementy grywalizacji, na przykład wyzwanie (aktualnie mogę zdobyć odznakę za rozpoznanie 10 gatunków roślin) oraz misje polegające na znalezieniu konkretnych owadów, ryb, ptaków itd. i opublikowaniu swoich obserwacji.

Aplikacje, dzięki którym Ty (i Twoje dziecko) wyjdziecie z domu!

Zamiast demonizować telefona i wyliczać czas spędzany przed ekranem, spróbuj nowoczesnego podejścia do odkrywania siebie i świata. To nie są wszystkie aplikacje, dzięki którym wyjdziesz z domu – moda na wykorzystywanie rozszerzonej rzeczywistości i geolokalizacji w grach dopiero się rozpoczyna. Zachęcam do samodzielnego eksplorowania świata online-offline i podzielenia się swoimi ulubionymi rozgrywkami w komentarzach!

Autor zdjęcia: Tobi

Idź do oryginalnego materiału