Zdjęcie: Assassin's Creed Shadows

Wbrew fali internetowych narzekań i pesymistycznych przewidywań, nowa gra Ubisoftu notuje świetne wyniki sprzedaży. Według najnowszych danych opublikowanych przez firmę analityczną Circana, „Assassin's Creed Shadows" zajmuje drugie miejsce na amerykańskim rynku, ustępując jedynie „Monster Hunter Wilds" od Capcomu.
Matt Piscatella z Circany podzielił się interesującymi statystykami na platformie Bluesky. Jak wynika z analizy, przez pierwsze trzy tygodnie od premiery „Shadows" utrzymywało pozycję najchętniej kupowanej gry wideo w USA pod względem wartości sprzedaży (dane do 5 kwietnia).
Kto już grał? Jak oceniacie?
Sytuacja ta nabiera znaczenia w kontekście problemów francuskiego wydawcy. Ubisoft od dłuższego czasu walczy z finansowymi trudnościami po serii nieudanych premier. Napięta atmosfera wokół firmy doprowadziła choćby do poważnych zmian strukturalnych – Ubisoft zdecydował się wydzielić swoje najważniejsze marki do nowej spółki, w której znaczące udziały objął chiński gigant Tencent.
Premierze „Shadows" towarzyszyły liczne głosy sprzeciwu wobec obecności historycznej postaci Yasuke – czarnoskórego samuraja – jako jednego z dwóch głównych bohaterów gry. Niektórzy krytycy podważali także inne elementy produkcji, jednak aktualne dane sprzedażowe pokazują, iż to nie opinia krytyków ma znaczenie ale portfele graczy.
Choć amerykańskie statystyki nie muszą odzwierciedlać globalnych trendów, to biorąc pod uwagę wielkość i znaczenie tego rynku dla wysokobudżetowych produkcji, można mówić o sukcesie. Feudalna Japonia okazała się atrakcyjnym tłem dla przygód skrytobójców.
https://dailyweb.pl/the-last-of-us-start-2-sezonu-recenzja/
Mimo pozytywnego odbioru „Shadows", pojedynczy sukces raczej nie będzie panaceum na wszystkie problemy Ubisoftu. Lata kontrowersyjnych decyzji biznesowych, obietnic bez pokrycia i rozczarowujących premier stworzyły głęboką przepaść zaufania między firmą a graczami. Wydawca przez ostatnią dekadę systematycznie tracił reputację za sprawą chociażby agresywnych mikrotransakcji, powtarzalnych formuł rozgrywki czy niedopracowanych aspektów technicznych swoich produkcji.
Wątpliwe, by choćby spektakularny sukces jednego tytułu mógł odwrócić ten trend. Fani wciąż patrzą sceptycznie na zapowiedzi dotyczące innych projektów, zwłaszcza mitycznego już „Beyond Good and Evil 2", które od 2008 roku istnieje głównie w sferze obietnic. Choć Shadows może dać chwilową ulgę finansową i PR-ową, to firma przez cały czas stoi przed ogromnymi wyzwaniami dotyczącymi swojej tożsamości, kultury korporacyjnej i wizji rozwoju. Bez głębszych zmian w podejściu do tworzenia gier, pojedynczy hit może okazać się jedynie chwilowym przypływem gotówki, a nie trwałym rozwiązaniem nawarstwionych przez lata problemów.