Azul: Pojedynek – recenzja gry planszowej. Zbudujmy kopułę

1 miesiąc temu

Azul to jedna z najpopularniejszych gier planszowych ostatnich lat. Nic dziwnego. Rozgrywka, w której tworzysz mozaiki, witraże czy kopuły, jest naprawdę wciągająca. Ponadto elementy są naprawdę ładne wizualnie, co sprawia, iż układanie kolejnych płytek pozostało bardziej interesujące.

Spośród wszystkich osób, które tworzyły piękne mozaiki na ścianach pałacu króla Manuela I, dwie szczególnie się wyróżniały. Teraz władca wybrał je, aby przyozdobiły kopułę pałacu w Sintrze. Muszą udowodnić, kto jest najznamienitszym artystą w całej Portugalii!

Azul: Pojedynek to wyjątkowa odsłona popularnej gry logicznej, zaprojektowana specjalnie do rozgrywek dwuosobowych. Wprowadza nowe mechanizmy, które sprawiają, iż zabawa staje się bardziej taktyczna niż dotychczas. Wyłóż kopułę pałacu w Sintrze kafelkami i przyozdób ją okrągłymi płytkami lub układaj płytki w stos w taki sposób, aby Twój rywal nie mógł oprzeć się ofercie. W tej odsłonie serii czeka na Ciebie nie tylko zawzięta rywalizacja, ale również nowość w postaci zmiennych celów końcowych!

– opis wydawcy

Azul: Pojedynek

Przyznam szczerze, iż naprawdę ucieszyłam się z premiery nowej wersji popularnej gry – Azul: Pojedynek. Większość gier skierowana jest do +4 graczy, a część z tych, które skierowane są do par, bywają kiepskie (oczywiście z wyjątkami!). Tym chętniej sięgnęłam po nową propozycję od firmy Rebel. Tym bardziej, iż nowinka wydawnicza, którą jest właśnie Azul: Pojedynek, to naprawdę wciągająca gra, którą pokochają zarówno fani serii, jak i osoby, które wcześniej nie miały z nią styczności.

Rozgrywka składa się z 5 rund. Każda z nich ma 3 fazy: pozyskanie, układanie mozaik oraz przygotowanie i podliczanie punktów. Dla osób, które znają gry z serii Azul zasady są banalnie proste, ale muszę przyznać, iż grałam z osobą, która wcześniej nie grała w żadną z części i czuła się początkowo nieco przytłoczona natłokiem zasad. Jednak to wrażenie minęło bardzo gwałtownie i po pierwszej rundzie, dość próbnej, następną już rozegraliśmy bezproblemowo.

Azul: Pojedynek pod względem zasad najbardziej zbliżony jest to pierwszej, kultowej już wersji gry. Jednak nie jest to zwykła kopia oryginału przeznaczona dla 2 osób. Twórcy dodali nowe elementy rozgrywki, które urozmaicają zabawę. Są to chociażby żetony bonusowe czy indywidualne karty punkcji dla graczy (co niesamowicie ułatwia sprawę!). Jednak najciekawszym dodatkiem są kafelki warsztatów, które podzielone są na 2 części: słoneczną oraz księżycową. Dzięki nim można bardziej rozwijać swoją taktykę, a rywalizacja staje się jeszcze bardziej zacięta.

Azul: Pojedynek

Piękno to jeden z czynników, za który pokochałam Azula. Nie inaczej jest w najnowszej odsłonie. Gra po raz kolejny jest starannie wykonana, zachwyca kolorystycznie, a układanie mozaik ma w sobie zarazem coś uspokajającego, jak i magicznego. W związku z tym, iż gra jest przeznaczona tylko dla 2 graczy, nie da się również „wyłączyć” podczas rozgrywki. Każda decyzja przeciwnika warta jest obserwacji, tym bardziej iż dobierając kafelki kopuły, za każdym razem tworzy nową, własną planszę. Co swoją drogą również wygląda obłędnie.

Jedynym nieudanym elementem gry jest wieża. Papierowa konstrukcja, do której odrzucamy płytki, po złożeniu nie mieści się w pudełku. Co za tym idzie – za każdym razem trzeba ją rozkładać i składać. Być może nie jest to duży problem, ale mnie zniechęca do korzystania. Zdecydowanie bardziej wolę odkładać płytki na bok, bez wieży. Tym bardziej, iż mam gdzieś z tyłu głowy przekonanie, iż po wielokrotnym graniu element się zniszczy i tyle z niego będzie.

Azul: Pojedynek ma prostą i czytelną instrukcję. Jest to duży plus, ponieważ spędziłam już wiele wieczorów planszówkowych, podczas których przyswojenie zasad zabrało niesamowicie dużo czasu. Tutaj przez reguły przechodzi się gładko, a o ile ktoś już je zna, to wytłumaczenie ich innym jest już dziecinnie proste. Według instrukcji rozgrywka zajmuje około 45 minut i jest to zgodne z prawdą. Przy moich podejściach do gry zwykle zajmowała ona 50-60 minut.

Azul: Pojedynek to dobra pozycja dla osób, które rozpoczynają swoją przygodę z tą serią. Zawiera w sobie kwintesencję oryginału, ale ma również wzbogacające rozgrywkę elementy. Trochę szkoda, iż nie da się – mimo wszystko – zagrać w więcej osób. Ewidentnie jest na to przestrzeń – przy karcie punktów spokojnie zmieściłyby się jeszcze 2 dodatkowe osoby. Pytanie: czy wtedy przez cały czas moglibyśmy mówić o tytułowym pojedynku?

Fot. główna: materiały prasowe Rebel

Idź do oryginalnego materiału