Battlefield Labs to tylko część ujawnionych dziś informacji. Nowa gra powróci też do korzeni, potwierdzając obecność swóch kluczowych elementów serii.
Ostatnie lata dla fanów serii Battlefield są… ciężkie. Już Battlefield V rozczarował sporą część społeczności, a 2042 dosłownie zraził do siebie większość weteranów. I choć obie gry były fajne, dużo brakowało im do niesamowitości starszych tytułów. Wygląda jednak na to, iż twórcy wciąż walczą o naszą uwagę i przedstawili dzisiaj Battlefield Labs – nowy sposób na współpracę ze społecznością. Na skalę większą, niż kiedykolwiek wcześniej.
Poniższy filmik (w polskiej wersji!) wytłumaczy Wam w sumie wszystko:
Rejestracja do Battlefield Labs odbywa się przez standardową rejestrację w platformie Playtestingowej EA. Wypełniając po rejestracji dodatkową ankietę, zwiększycie swoje szanse na udział w testach. Pierwsza runda powinna rozpocząć się już niedługo. Rejestrację znajdziecie na oficjalnej stronie programu.
Jednak, powyższy materiał to też znacznie więcej, niż tylko zaproszenie do współtworzenia gry. To potwierdzenie, iż wróci tryb kampanii dla jednego gracza! Powróci też destrukcja na dużą skalę, którą możemy zobaczyć w końcowych klatkach filmu – cała fasada budynku sypiąca się przez rakietę z RPG? W to mi graj. Tęskniłam.
Chociaż Battlefield Studios trochę nadużyło nasze zaufanie, ciężko się nie ekscytować. Te kilka urywków z walki w pustynnym mieście, z współczesnymi brońmi i klasyczną muzyką w tle, trochę poruszają lekko skamieniałe serca weteranów.
Przy okazji, DICE, Motive, Ripple Effect i Criterion oficjalnie łączą się pod szyldem Battlefield Studios. Każde ze studiów ma swoją rolę w tym projekcie i pozostaje nam trzymać kciuki za efekty.