Ponownie w gatunku battle royale prekursorem jest Fortnite. Tym razem nie chodzi jednak o konkretne mechaniki, a o sam trend powrotu do korzeni i przyciąganiu fanów dzięki sentymentu i nostalgii. Fortnite OG początkowo był ogromnym hitem i zachęcił z powrotem do gry bardzo wielu miłośników battle royale. Zmęczeni pojazdami, mieczami i potężnymi, dziwnymi często przedmiotami gracze mieli okazję przypomnieć sobie, jak gra wyglądała kiedyś, przed setkami aktualizacji.
Potem podobną drogą powędrowało m.in. Apex Legends i w głowach graczy natychmiast pojawiło się pytanie: “Kiedy na to samo zdecyduje się Activision?”. W czasach Fortnite OG decyzja ta wydawała się wręcz oczywista. Mimo premiery Caldery czy Resurgence to Verdansk był w oczach wielu graczy uznawany za najlepszą ze wszystkich map. Fakt, iż nie dało się do niego wrócić, zawiódł bardzo część społeczności i okazjonalnie wspominano o rozwiązaniu w stylu PUBG.
O potencjalnym powrocie Verdanska wiedzieliśmy już od dłuższego czasu. Activision ponownie sprowokował wyobraźnię graczy, wspominając o “ważnym momencie dla sezonu trzeciego Black Ops 6 i Warzone”. Zapowiedziano wtedy, iż nie spieszą się, aby zapewnić graczom najlepsze możliwe doświadczenie. Teraz oficjalnie zdjęto jednak zasłonę milczenia i poznaliśmy konkrety – Verdansk pojawi się w Call of Duty: Warzone już 3 kwietnia 2025 roku.
Oznacza to, iż premiera “nowej” mapy pokrywać będzie się z debiutem trzeciego sezonu w Warzone i Black Ops 6. Może być to w rezultacie przełomowy wręcz moment dla tegorocznego Call of Duty i szansa, aby Activision odzyskało część aktywnych graczy, którzy coraz rzadziej sięgają ostatnio po multiplayer i battle royale. Verdansk może być jedną z tych długo wyczekiwanych rzeczy, która złamie sfrustrowanych fanów Warzone i zachęci ich do powrotu do czasów, kiedy stawiali swoje pierwsze kroki w tym tytule.
Trzeci sezon zapowiada się na równie istotny dla Black Opsa 6. Niedawne przecieki informowały, iż Treyarch dalej pracuje nad rozwojem swojej najnowszej produkcji i deweloperzy nie zostali jeszcze odsunięci do następnej odsłony Call of Duty. Twórcom zależy więc ewidentnie, żeby zaadresować obawy fanów i dostarczyć im kompletną produkcję, którą będą cieszyć się przez następne pół roku. o ile któryś z elementów trzeciego sezonu zawiedzie, Black Ops 6 może nie mieć już czasu, aby przekonać do siebie powątpiewających fanów.