Chcesz kupić mieszkanie? Stało się. Ta decyzja może wszystko zmienić

7 godzin temu

Według Ireneusza Dąbrowskiego, członka Rady Polityki Pieniężnej (RPP), kolejne obniżki stóp procentowych Narodowego Banku Polskiego mogą nastąpić dopiero w IV kwartale 2025 roku. Jak zaznaczył, będzie to początek nowego cyklu łagodzenia polityki monetarnej, który będzie prowadzony „w drobnych krokach”.

Fot. Warszawa w Pigułce

Choć temat obniżek może powrócić podczas lipcowego posiedzenia RPP, Dąbrowski studzi nastroje: – To będzie raczej dyskusja niż decyzja. Wskazał również, iż RPP potrzebuje trzech kluczowych informacji, zanim podejmie jakiekolwiek działania:

  1. Nowych danych o taryfach energetycznych – wpływających bezpośrednio na koszty życia i inflację.

  2. Reakcji rynku i konsumentów na majową decyzję o pozostawieniu stóp na niezmienionym poziomie – czyli jak zmienią się oczekiwania inflacyjne.

  3. Presji płacowej, która wciąż utrzymuje się „powyżej granicy, której byśmy chcieli” – to może bowiem podtrzymywać inflację bazową.

Co to oznacza dla rynku nieruchomości?

1. Wysokie raty kredytów hipotecznych przez dłuższy czas

Brak szybkich obniżek stóp oznacza, iż oprocentowanie kredytów hipotecznych (zwłaszcza tych ze zmiennym oprocentowaniem) pozostanie na obecnym, wysokim poziomie przez kolejne miesiące. To może zniechęcić wielu potencjalnych nabywców do zaciągania kredytów i ograniczyć popyt na rynku pierwotnym i wtórnym.

2. Spowolnienie wzrostu cen mieszkań

Mniejszy popyt kredytowy może wpłynąć na spowolnienie dynamiki wzrostu cen mieszkań, zwłaszcza w mniejszych miastach i na obrzeżach aglomeracji. Choć rynek wciąż odczuwa skutki ograniczonej podaży i rosnących kosztów budowy, to hamowanie dostępności finansowania może przynieść większą równowagę pomiędzy podażą a popytem.

3. Deweloperzy ostrożniejsi w inwestycjach

Przy wysokich kosztach finansowania i ograniczonym popycie, deweloperzy mogą wstrzymywać się z nowymi inwestycjami, szczególnie w segmentach budownictwa popularnego. Możemy zobaczyć spowolnienie tempa rozpoczynania nowych projektów – co w długim terminie może utrzymać deficyt mieszkań.

4. Najem wciąż atrakcyjny

W sytuacji, gdy kredyty pozostają drogie, a dostępność mieszkań się nie poprawia, najem przez cały czas będzie popularnym rozwiązaniem, szczególnie wśród młodych osób i migrantów wewnętrznych. Można spodziewać się dalszego wzrostu cen wynajmu, zwłaszcza w dużych miastach.

5. Inwestorzy z kapitałem wciąż aktywni

Kupujący za gotówkę – zwłaszcza inwestorzy instytucjonalni i indywidualni z oszczędnościami – mogą wykorzystać okres stagnacji kredytowej, by negocjować lepsze ceny lub inwestować w wynajem. Mieszkania z rynku wtórnego mogą stać się bardziej dostępne dla takich graczy.

Deklaracja Ireneusza Dąbrowskiego z RPP to jasny sygnał: nie należy oczekiwać szybkiego luzowania polityki pieniężnej. To wpływa na rynek nieruchomości poprzez utrzymanie wysokich kosztów finansowania, ograniczenie popytu i ostrożność deweloperów. Rynek może wejść w fazę wyczekiwania i większego zróżnicowania lokalnego – część segmentów zacznie hamować, inne mogą zyskać.

Idź do oryginalnego materiału