W oczekiwaniu na paczkę z foremkami do robienia własnej czekolady na żywo, postanowiłam porobić ją sobie wirtualnie. Jak poszło?
Witamy w Symulatorze Fabryki Czekolady, gdzie koła zębate i para pracują bez przerwy, by stworzyć najpyszniejszą czekoladę! Skorzystaj ze swojego warsztatu pełnego maszyn dla smakoszy, aby stworzyć każdy rodzaj czekolady, jaki mogą sobie wymarzyć Twoi klienci! Steampunkowa technologia świata jest idealna do produkcji słodyczy, a wszystko to jest dostępne w twojej manufakturze.
– opis wydawcy
Chocolate Factory Simulator to indyczek, w którym gracz zostaje właścicielem – i jedynym pracownikiem, nie licząc robota Nugata – własnej manufaktury czekolady. Produkuje on sobie stopniowo coraz to bardziej wyfiokowane słodycze, wraz ze wzrostem reputacji firmy zyskując dostęp do nowych technik wyrobu oraz maszyn. Każdą tabliczkę, jako odpowiedzialny rękodzielnik, robimy osobiście. Musimy więc za każdym razem dzielnie wszystko mierzyć i ważyć, by wszystkie tabliczki spełniały wymogi naszych klientów – w innym wypadku, jeżeli nie będą oni zadowoleni z zakupu, utracimy sporo punktów reputacji, bez których nie możemy dalej rozwijać naszego zakładu.

Fabuły za bardzo tutaj nie mamy, więc przejdźmy prosto do gameplayu. Mam co do niego dość mieszane odczucia. Z jednej strony nie da się nie zauważyć, iż gwałtownie robi się on monotonny. Zmieniają się proporcje składników, ale sam proces wytwarzania czekolady jest praktycznie taki sam. Szczególnie upierdliwe robi się to na etapie, w którym zaczynamy produkcję słodyczy nadziewanych. Wtedy roboty przy każdej sztuce jest dwa razy tyle, a jej wykonywanie – wciąż niemal takie samo. Do pewnego momentu potrafi to być jednak całkiem wciągające. Zdarzało się, iż wyłączałam grę, zmęczona nią, ale mimo tego i tak niedługo później odpalałam ją ponownie. Wygląda więc na to, iż w tej powtarzalności jest jakaś metoda. Chociaż, szczerze powiedziawszy, z tego typu produkcji wciąż wolę Supermarket Simulator – tam jednak dostajemy trochę więcej bodźców.
Oprócz monotonii, która w mniejszym lub większym stopniu dopada mnie adekwatnie w każdym symulatorze, Chocolate Factory Simulator ma jeszcze jedną irytującą przywarę (poza sporadycznymi wywrotkami). Nie raz i nie dwa otrzymywałam od klientów zamówienia wymagające czegoś, do czego gra jeszcze choćby nie dała mi dostępu. Zadania wyprzedzają wprowadzanie nowych mechanik o ładnych kilka zleceń. A czasami nigdy nie jest mi dane dowiedzieć się, jak te podniesione znienacka wymogi w ogóle spełnić – przykładowo, do tej pory nie wiem, od czego zależy, czy czekolada jest rafinowana, czy też nie. Czasem wychodzi mi taka, czasem taka. Pewnie mam na to jakiś wpływ, ale nie mam pojęcia jaki.

Ogólnie rzecz biorąc, mechaniki w gierce są na ten moment dość… no cóż, drętwe. Aczkolwiek warto tutaj pochwalić twórców za zaangażowanie – wypuszczają oni dużo łatek dodających nowe rzeczy i ulepszających te już istniejące. W ciągu tych kilku tygodni, kiedy klikałam sobie w ten tytuł, dodano np. sporo nowych pojemników, miarek i temu podobnych zabawek, a także znacznie ulepszono animację mieszania. Niby niewielka rzecz, ale immersję poprawiła w mojej opinii dość znacząco. Z pewnością będę zwracała uwagę na kolejne poprawki, kiedy znów najdzie mnie chęć na tę gierkę. Bo spodziewam się, iż od czasu do czasu może mnie najść, choćby mimo tych rzeczy, na które wcześniej narzekałam.
Grafika w Chocolate Factory Simulator nie powala, ale też nie oczekiwałam tego od niej, zważywszy na to, iż jest małym, niezależnym tytułem. Widać oczywiście, iż budżetu na warstwę wizualną dużego nie było, ale i tak poradzono sobie nieźle. Steampunkowy świat, którym reklamuje się ta produkcja, wygląda całkiem estetycznie mimo sporadycznych niedociągnięć, natomiast elementy 2D, przykładowo takie jak portrety naszych klientów, bywają bardzo ładne. Ogólnie rzecz biorąc, gierka wygląda w porządku i nie wątpię, iż w przyszłości może wyglądać jeszcze lepiej, jeżeli twórcy nie stracą determinacji.
Podsumowując, Chocolate Factory Simulator to na ten moment dość monotonny, ale nadający się do prostego relaksu tytuł. Gameplay bywa powtarzalny do bólu, może choćby deko drewniany, aczkolwiek choćby z tą świadomością i tak wracałam do rozgrywki – i pewnie wciąż będę wracać. Grafika wygląda w porządku jak na swój budżet, a jej steampunkowa estetyka to fajne wyróżnienie na symulatorowym rynku. Mam tylko nadzieję, iż twórcy nie ustaną we wrzucaniu coraz to nowych łatek i naprawią bolączki takie jak wymagania wyprzedzające tutoriale czy niewyjaśnianie niektórych mechanik.

Powyższa recenzja powstała w ramach współpracy z better. gaming agency. Dziękujemy!
Fot. główna: materiały prasowe (better. gaming agency)