Co siedzi w głowie WG? Co jest nie tak z paczkami?

rykoszet.info 14 godzin temu

Drodzy Czytelnicy, jest grubo. Jak wiecie staram się zawsze informować Was o stanie rzeczy i dzielić się swoimi opiniami rzeczowo i obiektywnie. Problem pojawia się, kiedy po prostu załamuję ręce i odechciewa mi się silenia się na obiektywizm. Jak już wszyscy wiemy po wczorajszej wpadce i leaku filmu, czekają nas kolejne paczki. Wraca do nas Halloweenowy tryb, tyle iż w maju, a w nim nowa mechanika wielopoziomowych paczek. Zamotana, skomplikowana matematycznie, bazująca na RNG, kompletnie odcinająca sens inwestowania zarówno bardzo dużo, jak i bardzo mało pieniędzy, z częścią ukrytych wartości prawdopodobieństwa.

Co wiemy

Mamy trzy poziomy paczek. Kupujemy najniższe paczki Proto, z których jest 20% szansy, iż wypadnie inna paczka. Może to być kolejna Proto, może to być drugiego poziomu Alpha, albo choćby najrzadsza Prime. Do tego w każdej paczce są oczywiście nagrody i kolejno 2, 5 i 10% szans na zdobycie czołgu premium/nagrody. Proste, nie? Taka paczkowa matrioszka. Jak masz pecha dostaniesz trochę silvera albo książeczkę i rezerwę osobistą, jak masz szczęście wpadniesz w nieskończony ciąg wygranych i staniesz się czołgowym miliarderem. Mamy 10 czołgów (3 nowe) w Proto, 5 (1 nowy) w Alpha i 3 nowe w Prime.

Czego nie wiemy

Niby procenty są, ale brakuje jednej wartości – spośród tych 20% jakie mamy szanse, iż wypadnie nam paczka lepsza, taka sama lub gorsza? Wargaming świadomie (i zapewniają, iż legalnie) ukrywa te wartości przed nami, uniemożliwiając jakiekolwiek szacowanie wartości tych pudełek. Po prostu, nie wiemy, ile trzeba wydać, żeby mieć konkretną szansę na cokolwiek. Inwestujemy w ślepo. Trudno choćby o jakiekolwiek założenia, ponieważ to zależności w zależnościach. Po prostu płaćcie pieniążki i nie interesujcie się swoimi szansami. ALE jest kolejny haczyk!

Kup dużo, ale… nie za dużo?

Spodziewamy się, iż oferty z większą ilością pudełek będą tańsze, jak zwykle. Problem jednak w tym, iż poza nieznajomością ich wartości i niemożnością oszacowania, ilu ich potrzebujemy, żeby z jakąś szansą zdobyć przykładowo czołg X poziomu, to pojawia się kolejna przeszkoda. Wargaming rezygnuje z rekompensaty w złocie za zdobycie duplikatu czołgu. Nie dostaniemy już kilku-kilkunastu tysięcy złota za każdy duplikat. Zamiast tego na nasze konto wpadnie wtedy kolejna skrzynka Raumfalte Prime, z której możemy dostać 750, 1500 lub 3000 złota. Zamiast pięciocyfrowych kwot. Płaćcie i płaczcie, bogacze, koniec złotego el dorado!

Gdzie jest problem

Mamy więc do czynienia z sytuacją bez precedensu. Wargaming świadomie, z premedytacją, wiedząc, jaka będzie reakcja społeczności decyduje się na zagmatwanie mechanik, utajenie ważnych wartości i ograniczenie opłacalności naszych zakupów i spodziewa się… No właśnie, czego? Psy szczekają a karawana jedzie dalej? Poświęcają aktywną, świadomą część społeczności i liczą, iż utrzymają się z grupy bezmyślnie wydających, uzależnionych od hazardu graczy? Strategia marketingowa i informacyjna Wargamingu jest aktualnie bliższa wyłudzającym pieniądze z kart rodziców gierek mobilnych od kompletnie anonimowych developerów, którzy gwałtownie znikają, niż ułożonej, doświadczonej, globalnej korporacji i wydawcy. I to jest strasznie przykre.

Nowy content

Gdyby skrzynki były jednym z wielu ciekawych, nowych eventów, przeplatanych darmowymi, przyjemnymi, powtarzalnymi trybami rozgrywki, regularnymi aktualizacjami i poprawkami, odświeżaniem znanych i lubianych wydarzeń, to rozumiałbym jeszcze, iż WG potrzebuje dodatkowej kasy na inwestycje, więc proponuje nam swoisty deal. My płacimy dobrowolnie więcej, dostając więcej dobrej jakości gry. Problem jest taki, iż Stalowe Łowy, Linia Frontu, Natarcia, Manewry czy Gry Klanowe wszystkim się już przejadły, nie są aktualizowane i rozwijane niemal wcale. Prawie nie dostajemy nowych pojazdów poza czołgami premium z eventów (jedynym wyjątkiem jest okropny KV-4 Turchaninov, który swoją premierę miał w sklepie premium i przepadł bez echa). Minęły dwa lata od wprowadzenia ostatniej nowej mapy. Przeróbki starych są niezbyt ciekawe, region enska jest dla mnie okropny, Lotnisko dyskusyjnie jeszcze gorsze, niż było. Pojawia się powoli jakieś odświeżanie zaniedbanych linii czołgów średnich czy – jak ostatnio – niszczarek, ale to za mało, zbyt późno i zbyt wolno.

Stare błędy

Błąd ze złym fizycznym modelem lufy wraków świętował swoją półrocznicę 6 maja. Mimo ciężkiej pracy nad MM od miesięcy na III tierach dalej spotykamy mecze 10 LT vs 10 MT, zgadnijcie, kto wygrywa. Od dawna mamy problem z pociskami HE przebijającymi choćby najgrubszy pancerz czołgów w losowych momentach. Spotykamy po 8-10 TD na stronę na wysokich tierach. Bitwy są coraz krótsze. Meta zastana, mapy powtarzalne, nowe mechaniki pojawiają się i są zapominane (losowe wydarzenia na mapach, halo?). Powtórki psują się z każdym mikropatchem. Nie ma w nich też dźwięków silników, mamy błędy w interfejsie i niedokładności. Kamera pośmiertna pokazująca pocisk, który nas zniszczył włącza się w losowych momentach, niezależnie od ustawień w menu. Interfejs użytkownika oparty jest dalej w dużej części na Flashu, którego oficjalne wsparcie zostało wycofane w roku 2020, a praktycznie umarło w 2017. Możemy tak wymieniać w nieskończoność. Tylko po co?

I to przyprawione FOMO

No i teraz cały ten obraz doprawiamy wielopoziomowymi skrzynkami, w których możemy zdobyć czołgi X poziomu. Trzy nowe, oczywiście. W sumie dostajemy 7 nowych maszyn. A nuż trafi się kolejne BZ-176 albo EBR 75 i będziecie żałowali, iż nie kupiliście! Wargaming do mistrzostwa opanował granie na niepewności i strachu przed ominięciem okazji przez graczy. Co stało się z Phonixem? Sprzedany za 100 000 golda w kilkanaście sekund, przy umierających serwerach! Myślicie, iż teraz będzie inaczej? Jeśli jest jedna rzecz, którą twórcy WoT robią dobrze, to budowanie FOMO – Fear of Missing Out, strachu przed utraceniem czegoś ważnego. Bo jak dzisiaj grać twierdze na VIII poziomie bez BZ? Albo jak być kolekcjonerem bez wszystkich X?

Czy pozostało nadzieja?

Wargaming od jakiegoś czasu wydaje się utrzymywać grę na kroplówce, zostawiając resztki niepotrzebnych zasobów na bieżące działanie tytułu. Informacje są szczątkowe, poprawek nie ma prawie wcale. Ale w kalendarzu świeci na wszystkie kolory RGB tajemnicza data – Wrzesień 2025. Wargaming wydaje się wychodzić z założenia, iż musi pozbyć się wszystkiego, co zalegało im w zapasie do tej daty, stąd tyle eventów i sprzedaży nowych czołgów. Co wydarzy się we wrześniu – nie mamy pojęcia. Wiemy, iż było tajne spotkanie, którego treść jest nieznana choćby osobom, które mają podpisane z WG umowy o poufności. Czy WG tak bardzo wierzy, iż to odmieni losy WoTa tak, iż wszyscy obrażeni ich pazernością wrócą do gry, zapominając o tym, jaki brak szacunku pokazali developerzy? Trudno odpowiedzieć na to pytanie, ale to chyba jeszcze ostatnia szansa na ratunek dla World of Tanks, które wydaje się znajdować aktualnie na równi pochyłej i staczać coraz szybciej.

Kupować nowe pudełka?

Odpowiedź na to pozostało trudniejsza niż do tej pory, bo nie mamy pełnych danych, jakie są szanse na nagrody. Z drugiej strony – paradoskalnie – bardzo prosta. jeżeli wahaliście się wcześniej, to teraz bez wątpienia możecie powiedzieć, iż nie warto. Wiem, iż wielu CC odmówiło już darmowych paczek, jeżeli WG chciałoby im je rozdawać. Słyszę też mnóstwo głosów wśród społeczności o bojkotowaniu tego wydarzenia. Pamiętajmy jednak, iż największą częścią społeczności są ci, którzy nigdy nie wypowiadają sie na forum, nie oglądają streamów, nie czytają forum ([*]) czy discordów. I oni nieświadomi pułapek zastawionych przez WG mogą dalej wspierać firmę finansowo, upewniając ją w przekonaniu, iż zwiększanie monetyzacji jest dobrym pomysłem. Nie będę namawiał do bojkotu, ale nie przejdzie mi przez gardło powiedzenie, iż oferta, którą dostaliśmy jest uczciwa. To czysty hazard za piksele. Przykre, ale taka jest rzeczywistość, z którą się mierzymy. Sami musicie podjąć decyzję, co robicie ze swoimi pieniędzmi i czy WG na nie zasługuje maszynami, które oferuje i warunkami, które stawia. Nie zazdroszczę Wam konieczności podjęcia tej decyzji, jeżeli jesteście fanami gry.

I szczerze sam stoję w rozkroku. Czy przyłączyć się do krucjaty CC (która nic nie zmieni, oczywiście) i odmówić przyjęcia promocyjnych paczek, czy wziąć paczki, jeżeli WG je da i pokazać Wam, jak to wygląda, żebyście Wy nie musieli płacić? Dajcie znać w komentarzu.

Jakie są te nowe czołgi?

Pomijając cały wątpliwej jakości event, mamy do czynienia z 7 premierami nowych pojazdów. Domeną Rykoszetu jest info (hehe), więc niezależnie od tego, czy popieram działania firmy uważam, iż moim dziennikarskim obowiązkiem jest pokazanie Wam tych pojazdów. w uproszczeniu – **** nie urywa, ale mamy kilka ciekawych elementów. Postaram się w najbliższych dniach zrecenzować wszystkie nowe czołgi, a na gameplay z ich udziałem zapraszam Was dzisiaj wieczorem na stream: https://www.twitch.tv/zurugula.

Siedzę teraz i myślę, jak zakończyć ten artykuł, ale tylko kręcę głową w niedowierzaniu, jak nisko upadły standardy w – jakby nie patrzeć – ulubionej grze wielu z nas. Trzymajcie się tam, może jeszcze będzie dobrze!

Idź do oryginalnego materiału