Cozy Grove – ależ tu przytulnie (recenzja gry)

Gatunków gier jest całe mnóstwo. Nic dziwnego – muszą przecież odpowiadać na różne potrzeby graczy. Niektórzy szukają emocji i adrenaliny, inni chcą rozruszać szare komórki, a jeszcze inni chcą po prostu przenieść się do innego świata i oderwać się od codzienności.

Cozy Grove idealnie wpasowuje się w tę ostatnią grupę. Mamy tu bowiem do czynienia z grą fabularną w starannie wykonanej oprawie graficznej. Twórcy stawiają na tytułową przytulność – nie znajdziemy tu przemocy, walki z czasem czy rywalizacji. Zamiast tego dostajemy pięknie wykreowany i wciągający świat.

Cozy Grove – świetnie wykonana gra fabularna

Sterujemy postacią skauta, której wygląd personalizujemy na samym początku. Trafiamy na tajemniczą wyspę. W miarę postępów odkrywamy jej uroki, poznajemy sympatycznych mieszkańców, pomagamy rozwiązywać zagadki i problemy itd.

Przy okazji budujemy obóz i przywracamy wyspie życie. Wszystko to jest dobrze przemyślane i zapewnią wciągająca zabawę.

Nie brakuje dialogów, ciekawych przerywników i animacji czy możliwości swobodnego poruszania się po wyspie. Dodatkowym atutem są funkcje społecznościowe (na przykład przesyłanie prezentów między graczami).

Gra wymaga subskrypcji w serwisie Netflix. Tym samym nie wyświetla reklam i zapewnią wysoką jakość produkcji.

Minusy? Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to brak możliwości swobodnego przybliżania i oddalania widoku dzięki gestów (dostępne jedynie skokowe sterowanie przyciskiem).

Cozy Grove to świetnie wykonana gra. Wciągająca przygoda, niespieszny charakter i możliwość oderwania się od codzienności. Bezcenne.