Jakie to było dziwne uczucie, widzieć swoją twarz całą czerwoną i wykrzywioną od płaczu, a jednak przez cały czas w pewnym sensie atrakcyjną. Lustro nie mogło przecież zafałszować rzeczywistości, wciąż przecież krzyczało do niej jaskrawą czerwienią obcisłej sukni, jaką wybrała na dzisiejszą randkę (a przynajmniej to jej się wydawało, iż jest to randka). Dlaczego więc dziś usłyszała od niego, iż jest odrażająca?
Juz choćby nie chodziło o te dosadne słowa, a bardziej o to, jak się odsunął, gdy próbowała ...