Blisko 40% sklepów i małych punktów handlowych po stronie północnej Cypru zamknęło się w ostatnich dwóch latach. To dane opublikowane przez Turecką Izbę Rzemieślników i Kupców (KTEZO), która mówi wprost: sytuacja jest tragiczna.
90 zamknięć tylko w Nikozji
Według raportu KTEZO, tylko w regionie Nikozji w ciągu dwóch lat przeprowadzono kontrole w 226 małych sklepach i punktach sprzedaży – 90 z nich już nie istnieje. Chodzi o sklepy z podstawowymi produktami oraz nielegalne punkty sprzedaży alkoholu.
To sytuacja tragiczna, wręcz dramatyczna – alarmuje KTEZO.
Mały biznes kontra hipermarkety
Izba jednoznacznie wskazuje winnego – niekontrolowany rozwój sieci hipermarketów i dużych detalistów, który zdaniem KTEZO doprowadził do nieuczciwej konkurencji i wypchnięcia małych graczy z rynku.
Dodatkowo sytuację pogarszają:
- drastyczny wzrost cen
- poważne braki w dochodach podatkowych
Obecne wpływy z podatków wynoszą zaledwie 60% zakładanej kwoty, co oznacza 40-procentowy ubytek w budżecie „władz” okupowanych terenów.
Małe sklepy nie mają już z czego żyć – podsumowuje KTEZO.
Choć dane pochodzą z obszarów okupowanych, warto zaznaczyć, iż niektórzy Polacy mieszkający na północy Cypru lub odwiedzający te rejony jako turyści również mogą odczuć skutki tej sytuacji – zwłaszcza jeżeli korzystali z lokalnych, niezależnych punktów sprzedaży.
FAQ
Ile sklepów zamknięto na północy Cypru?
Blisko 40% małych i średnich punktów handlowych w ciągu dwóch lat – tylko w Nikozji zamknięto 90 na 226 kontrolowanych miejsc.
Co jest głównym powodem upadków?
Ekspansja dużych sieci, wzrost cen, spadek siły nabywczej i problemy z budżetem.
Czy kryzys dotyka też turystów i Polaków zamieszkałych na północy?
Tak – mniejsze sklepy znikają, a dostępność podstawowych produktów może się pogorszyć.