Pamiętacie pierwszego Moonlightera? To była gra niezwykła w swojej prostocie. Przyjemny roguelite, w którym element "rogue" nie wyciskał z nas siódmych potów, a śmierć nie oznaczała rzutu padem o ścianę. To była produkcja, która idealnie balansowała między chillem a wyzwaniem. W dzień byliśmy handlarzami, w nocy wojownikami, a wszystko to …
Czy 3D zabiło magię Moonlightera? Graliśmy w "dwójkę" i mamy werdykt
Pamiętacie pierwszego Moonlightera? To była gra niezwykła w swojej prostocie. Przyjemny roguelite, w którym element "rogue" nie wyciskał z nas siódmych potów, a śmierć nie oznaczała rzutu padem o ścianę. To była produkcja, która idealnie balansowała między chillem a wyzwaniem. W dzień byliśmy handlarzami, w nocy wojownikami, a wszystko to …

10 godzin temu







