Sony ostatnio ugina się ze swoim długim okienkiem wyłączności dla konsol, gdyż już po dwóch latach zaoferowało grę Horizon: Forbidden West na PC. Gracze od razu dostali edycję kompletną, wraz z większym DLC, więc sprawdźmy jak ten port się udał.
Tym razem, w przeciwieństwie do tego jak to zwykle wygląda, skupię się wyłącznie na aspektach technicznych. Gry jeszcze nie ukończyłem, ale pograłem na tyle długo, aby móc stwierdzić czy chodzi ona dostatecznie dobrze. W końcu wiemy, iż porty ostatnio wychodzą różnie, a płacimy za nie cenę porównywalną do świeżych tytułów.
Czy zatem można ją kupić? Zdecydowanie tak. Optymalizacja jest na bardzo wysokim poziomie, o czym świadczyły już pierwsze opinie ludzi na Steam. Mało osób skarżyło się na jakiekolwiek problemy, a pamiętajmy, iż gracze bardzo gwałtownie nagłaśniają wszelkie kłopoty. Praktycznie w żadnym momencie nie miałem większych problemów ze spadkami płynności, więc twórcy odwalili kawał dobrej roboty. Walka sprawia dużo radości, a choćby przy starciach z większymi stworami gra nie chrupała aż nadto.
Zresztą wiem, iż w pamięci graczy zawsze będzie to niefortunne The Last of Us, które wyszło jak wyszło, natomiast Sony wydało masę innych portów i każdy z nich był fantastyczny. Nie można powiedzieć, aby Sony zawsze robiło coś źle, bo tylko raz się wywalili i to przez chęć zarobienia dodatkowej kasy na serialu. Sam tego nie popieram i przy premierze również krytykowałem, aczkolwiek tutaj termin nie gonił, więc można było go na spokojnie wypuścić.
A jak wrażenia graficzne? Doskonale. Pierwszą odsłonę ogrywałem na PlayStation 5 i już tam, przy wstecznej kompatybilności, całość porażała, natomiast przeskok do dwójki pozostało lepszy. Choć sam lubię pozostawać bezstronny w rywalizacji graczy konsolowych i PC, to jednak trzeba oddać, iż przy komputerze z mocnymi bebechami jesteśmy w stanie wyciągnąć jednak ciut więcej. A ta gra pozwala na te wyciąganie i niekiedy krajobrazy po prostu porażają.
Nie wiem, co mógłbym więcej o tym porcie napisać, więc po prostu zachęcam Was do sprawdzenia. jeżeli lubicie pierwszą grę i macie apetyt na więcej, to powinniście zerknąć, bo dwójka to mocniej i bardziej, a teraz w końcu pojawiła się na PC. W dodatku złapiecie od razu DLC, które przedłuży Wam zabawę o kilka dodatkowych godzin, co jest dodatkowym plusem.
Grę otrzymałem do testów od polskiego wydawcy na mocy współpracy recenzenckiej.
Maciej Baraniak
Student UEP na kierunku prawno-ekonomicznym. Prywatnie miłośnik różnych gatunków kina oraz komiksów, a przy tym mający bardzo specyficzny gust muzyczny. E-mail: [email protected]