Czy Wszechświat aż kipi od obcych? Nowa teoria to wyjaśnia

konto.spidersweb.pl 2 godzin temu

Być może nie jesteśmy sami, a Wszechświat wcale nie jest tak cichy, jak się nam wydaje. Po prostu szukamy nie tam, gdzie trzeba.

Jeśli życie pozaziemskie istnieje, to dlaczego wciąż nie udało się go wykryć? To pytanie nie przestaje intrygować naukowców, futurystów i zwykłych obserwatorów nieba. Choć pojawiło się wiele teorii tłumaczących tę ciszę, Brian Lacki z Breakthrough Listen proponuje coś zupełnie nowego: może szukamy zbyt szczegółowo? Zamiast wypatrywać pojedynczych transmisji od obcych, powinniśmy badać całe galaktyki świecące w paśmie radiowym.

Jak czytamy na łamach Futurism, Lacki rozwija hipotezę, iż nadmierna aktywność radiowa niektórych galaktyk może być wynikiem obecności ogromnej liczby rozwiniętych cywilizacji technologicznych, które prowadzą międzygwiezdną komunikację. Jak twierdzi, takie technosygnatury mogą pochodzić nie od jednej supercywilizacji, ale od całych metaspołeczności, czyli od sieci połączonych światów rozsianych po całej galaktyce.

Rzadkość, która skaluje się w galaktykach

Według Lackiego inteligentne życie może być rzadkie, ale kiedy już się pojawi i opanuje podróże międzygwiezdne, zaczyna się replikować. Jedna cywilizacja może zasiedlać kolejne układy planetarne, tworząc tym samym galaktyczną sieć komunikacji. Stąd pomysł, iż galaktyki o zbliżonej strukturze mogą się znacząco różnić – jedna może być zupełnie martwa, a inna tętnić życiem w miliardach układów.

Takie scenariusze prowadzą do powstania galaktyk intensywnie nadających w paśmie radiowym. Choć tego typu emisje często przypisuje się supermasywnym czarnym dziurom lub innym naturalnym zjawiskom astrofizycznym, jego teoria zakłada, iż część z nich może być pochodzenia sztucznego.

Od jednostek do statystyki

Zamiast skupiać się na polowaniu na jeden, spektakularny sygnał z konkretnej gwiazdy, Lacki proponuje analizę statystyczną, a konkretniej sugeruje sprawdzanie, czy wśród milionów galaktyk da się wyróżnić te, które świecą podejrzanie jasno. jeżeli tak, można by oszacować, ile sztucznych sygnałów może w nich powstawać.

Problemem pozostaje jednak oddzielenie naturalnych źródeł emisji radiowej od potencjalnych technosygnatur. Sam Lacki przyznaje, iż w tej chwili nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy dany sygnał jest dziełem cywilizacji, czy produktem kosmicznej fizyki. Jego zdaniem jednak już samo przyjęcie takiej perspektywy pozwala lepiej kierunkować nasze badania.

Technosygnatury, sfery Dysona i inne tropy

Szukanie technosygnatur na poziomie galaktyk to tylko jeden z możliwych kierunków. Inne pomysły obejmują obserwacje w zakresie podczerwieni w poszukiwaniu hipotetycznych sfer Dysona, czyli megastruktur budowanych przez cywilizacje, które chcą przechwytywać całą energię swojego słońca. Można też wypatrywać sygnałów w zakresie promieniowania gamma, X czy mikrofal.

Wszystkie te strategie mają jedną wspólną cechę: zakładają, iż obcy istnieją i zostawiają po sobie ślady, które da się wykryć. Problemem nie jest ich brak, tylko nasze narzędzia, percepcja i ograniczenia metodologiczne.

Idź do oryginalnego materiału