Days Gone Remastered było bez wątpienia najważniejszym ogniwem prezentacji State of Play, przyćmiewając w dużej mierze inne ogłoszenia podczas eventu. Odświeżone wydanie survivalowej gry, oryginalnie wydanej w 2019 roku na PlayStation 4, zaliczy swoją premierę już 25 kwietnia 2025 roku.
Fani mogą spodziewać się lepszej oprawy graficznej, na czele z poprawioną roślinnością, jakością cieni oraz oświetlenia, jak również obsługi technik Tempest 3D Audio oraz VRR. Przejście na PS5 samoistnie oznacza, iż gracze będą mogli skorzystać z możliwości kontrolera DualSense, by poczuć głębię całej rozgrywki.Reklama
Warto również wspomnieć o ulepszonym trybie fotograficznym oraz nowych opcjach dostępności. jeżeli chodzi o zawartość, to fani mogą liczyć na debiut trybów Permadeath (funkcja natychmiastowej śmierci) i Horde Assault (survivalowy, bazujący na przetrwaniu hordy nacierających zombie).
Posiadacze oryginalnej wersji Days Gone będą mogli poczynić upgrade do next-genowego remastera za kwotę 10 dolarów.
Sony nie może opędzić się od krytyki. Era remasterów zbyt widoczna
W środowisku ogłoszenie odświeżonej wersji gry z 2019 roku odbiło się dosyć szerokim echem i zostało przyjęte bardzo ambiwalentnie przez graczy. Zwiastun filmowy opublikowany przez Sony zgromadził ponad 15 tys. polubień i przeszło 9 tys. "łapek w dół".
Niemal wszyscy krytycy takiego ruchy ze strony Sony są zgodni: fani oczekiwali wieści od Days Gone, ale raczej związanych z potencjalną kontynuacją serii, a nie remasterem. Gdzieniegdzie pojawiają się też głosy, iż odświeżanie nomen omen sześcioletniej gry mija się z celem.
W innych krytycznych komentarzach wyczytać możemy kolejne cierpkie słowa. "Generacja PlayStation 5 będzie zapamiętana jako ‘REMASTERSTATION’". Część nieco bardziej optymistycznych fanów gorliwie wierzy, iż sukces remastera przełoży się na zmianę planów ze strony Sony i... zapowiedź kontynuacji tej naprawdę dobrze ocenianej produkcji.