Odrzucony, słowo, którego archaiczne znaczenie w tradycji kalwińskiej oznacza „osoba potępiona w piekle”, to idealny sposób myślenia, który można ucieleśnić w grze, w której grasz jako absolutny drań.
W Śmierć potępionegowcielam się w młodego tyrana imieniem Malcolm the Shit. Jego ojciec, Nieśmiertelny John, umiera. Zwykle byłaby to dobra wiadomość dla takiego rozpieszczonego następcy jak on, ale jego plany objęcia tronu legły w gruzach, gdy tatuś powiedział mu, iż musi spełnić siedem dobrych uczynków, aby zdobyć prawo do rządzenia krainą. Malcolm jest jednak odpowiednikiem jakiegoś pieprzonego chłopa z epoki renesansu, który lubi zlecać egzekucję swoim poddanym. Do mnie należy poprowadzenie go na ścieżkę odkupienia w podróży, która łączy nocny humor z… renesansowymi dziełami sztuki.
Śmierć potępionegoopracowana przez Joe Richardsona i wydana 7 listopada, to jedna z serii gier, których grafika inspirowana jest najsłynniejszymi XVII-wiecznymi artystami w historii. W przypadku Śmierć potępionegowskazuję i klikam, aby poruszać się po świecie wyglądającym jak ruchomy kolaż sztuki epoki renesansu, okresu powszechnie znanego jako jeden z najbardziej wpływowych okresów w historii malarstwa i rzeźby w Europie. Nie zawsze jestem w stanie określić pochodzenie każdej postaci lub scenerii — gra wykorzystuje kolaż wizualizacji z różnych obrazów — ale rozpoznaję elementy z takich dzieł jak Sąd Ostatecznytryptyk Lucasa Cranacha Starszego czy Petera Paula Rubensa Cud Świętego Justusa.
Od początku byłem zszokowany jakością grafiki w grze; Potrafię rozróżnić delikatne połączenie jasnych i ciemnozielonych pociągnięć pędzla na falistych europejskich wzgórzach i obserwować pęknięcia farby olejnej, jakbym patrzył na wiekowe arcydzieło wiszące na ścianie galerii sztuki. Kiedy klikam po skomponowanym obrazie wioski, obok statycznego tła przepływają mgliste, malowane chmury, a cyfrowo animowane postacie z dzieł sztuki fruwają na statycznym tle.
W mojej pierwszej próbie zrobienia dobrego uczynku – próbie pomocy dzieciom w wyłowieniu ryby – zwiedzam miasto pełne najróżniejszych dziwacznych zabytków. Wchodzę do rezydencji z szachownicą, w której na ścianach znajdują się dziesiątki dzieł sztuki. W jednym rogu dwie czujące małpy w kapeluszach dyskutują o obrazie, a w drugim kobieta ubrana w delikatne różowe jedwabne młotki siedzi przy fortepianie z inną małpą u boku. Cofam się o krok na zewnątrz i nagi mężczyzna zwisa z dachu na linie przywiązanej do jego stopy, a kobieta uderza mężczyznę miotłą w głowę na terakotowym dachu.
Kiedy rozmawiam z tą barwną grupą postaci, aby pomóc im znaleźć najlepszy sposób na spełnienie mojego dobrego uczynku, wiele osób używa współczesnego języka, który kojarzyłbym z prymitywnymi dzieciakami. Podczas gry medium duchowe nazywa mnie „nerdem”, a duchowny nazywa mnie „narkiem”. Nie mogę powstrzymać się od chichotu na widok kontrastu pomiędzy czcionką w stylu kaligrafii a prymitywną treścią. W szczególnie pamiętnym momencie rozmawiam z kobietą, która pokazuje mi obraz przedstawiający pęknięty tyłek swojego męża, a w kolejnych momentach w kadrze pojawia się kilka powiększonych twarzy postaci, które wykrzykują w sprawie tyłka. Spotykam faceta w spódnicy z liści i na zakończenie rozmowy Malcolm mówi: „OK, BYEEEEEEEE!”
Takie momenty wydają się bardziej odpowiednie dla sceny w SpongeBob Kanciastoporty niż ten umiejscowiony w sztuce klasycznej. Ale kontrast między tekstem a oprawą wizualną jest tym, co robi Śmierć potępionego daj mi pauzę. Humor nie przypadł mi do gustu, bo był zbyt przesadzony, ale sprawił, iż gra zapadła mi w pamięć.
Nie mogę powiedzieć, żebym na co dzień dużo myślał o Europie epoki renesansu. Jednakże, kiedy grałem w tę grę, zobaczyłem prymitywny i często okrutny okres w historii, który był jednocześnie naprawdę cholernie brudny. Jego świat znacznie różni się od luksusowych, odkażonych, prawdziwych muzeów, w których znajdują się dzieła sztuki pokazane w grze.
W tym sensie Śmierć potępionego może być bardziej zniuansowanym sposobem kontekstualizowania epoki renesansu. Jasne, nie było gadających małp, ale nie była to tylko sztuka i rzeźby. Był to także okres przemocy konkurujące rodziny szlacheckie torturowały i wykonywały publiczne egzekucje ich rywale. Niektóre sztuki skupiały się na pięknie ludzkiego ciała, inne zgłębiały brutalność społeczeństwa i przemoc często obecne w opowieściach religijnych. Kiedy więc widzę w grze zwisające ciała i dowcipy o tyłkach, to prawie tak, jakbym widział Joe Richardsona grożącego mi palcem, przypominającego mi o tych mniej pochlebnych, ale mimo to ważnych fragmentach epoki renesansu.
Śmierć potępionego został wydany 7 listopada na komputerze z systemem Windows. Gra została sprawdzona na komputerze PC przy użyciu kodu do przedpremierowego pobrania dostarczonego przez Joe Richardsona. Vox Media ma partnerstwa partnerskie. Nie mają one wpływu na treść redakcyjną, chociaż Vox Media może otrzymywać prowizje za produkty zakupione za pośrednictwem linków partnerskich. Możesz znaleźć dodatkowe informacje na temat polityki etycznej firmy Polygon można znaleźć tutaj.