Devil May Cry 4: Special Edition – recenzja(PC). Idealne DMC?

3 dni temu

Nieczęsto zdarza się, by gra potrafiła zatrzymać czas i przywołać wspomnienia sprzed lat w tak sugestywny sposób. W moim przypadku Devil May Cry 4 nie jest tylko kolejnym tytułem, w który grałem przy premierze – to powrót w ramiona najlepszego przyjaciela sprzed lat, którego spotykam ponownie po długim czasie. Już pierwsze chwile w mieście Fortuna wywołały falę nostalgii: monumentalne budynki, dramatyczna narracja i widowiskowe starcia z demonami przypomniały mi, dlaczego kiedyś pokochałem tę serię. To zaproszenie do refleksji nad własnym doświadczeniem z grami – każda walka, każdy ruch i każdy przeciwnik pulsują dawnym rytmem, ale ujawniają też nowe niuanse i możliwości. Gra przywraca wspomnienia pełne zachwytu i ekscytacji, pozwalając spojrzeć na nie oczami dojrzalszego gracza, który dziś docenia zarówno precyzję mechaniki, jak i dramaturgię opowieści.

Spis Treści

  • Historia powstawania i twórcy
  • Historia powstawania Devil May Cry 4 – ciąg dalszy
  • Fabuła – w cieniu świętości i demonów
  • Opowieści ciąg dalszy
  • Rozgrywka w Devil May Cry 4
  • Walka i przeciwnicy
  • Mechanika walki: Nero
  • Mechanika walki: Dante
  • Rozwój postaci
  • Grafika i optymalizacja na PC
  • Muzyka
  • Wady Devil May Cry 4
  • Więcej problemów
  • Devil May Cry 4: Special Edition – podsumowanie


Kup Devil May Cry 4: Special Edition (PC/GOG)

Historia powstawania i twórcy

Devil May Cry 4 zostało stworzone przez zespół Capcom pod kierownictwem Hideakiego Itsuno – twórcy, którego wyczucie rytmu walki i filmowej narracji na zawsze ukształtowało to uniwersum. Gra zadebiutowała w 2008 roku, wprowadzając nowego protagonistę – Nero, młodego wojownika, który miał nadać serii nowy kierunek, świeżość i emocjonalną głębię. Praca nad postacią Nero była dla zespołu wyzwaniem – Itsuno chciał, by jego obecność nie była jedynie zmianą bohatera, ale nowym punktem widzenia. Dlatego kluczowym elementem jego tożsamości stała się demoniczna ręka – Devil Bringer – mechanika, która odmieniła system walki, pozwalając chwytać przeciwników, przyciągać ich do siebie i wykonywać widowiskowe finisze.

Historia powstawania Devil May Cry 4 – ciąg dalszy

Wersja Special Edition z 2015 roku nie ograniczyła się do poprawienia grafiki. Wprowadziła trzy nowe grywalne postacie: Vergila, Lady i Trish, a także ulepszone oświetlenie, efekty cząsteczkowe, tekstury i bardziej responsywne sterowanie. Każda z tych zmian wniosła świeży powiew do gry, która – mimo upływu lat – wciąż pozostaje jednym z najlepiej wyreżyserowanych hack’n’slashów w historii. Ciekawostką jest, iż pierwotnie Nero miał wyglądać niemal identycznie jak Dante, ale zespół zdecydował się nadać mu młodzieńczy, zbuntowany charakter, by gracz od razu wyczuł różnicę w ich podejściu do walki i świata. Vergil natomiast powrócił na życzenie fanów, z unikatowym systemem walki.

Fabuła – w cieniu świętości i demonów

Akcja gry rozgrywa się w mieście Fortuna, siedzibie religijnego Zakonu Miecza – organizacji czczącej legendarnego Spardę, demona, który niegdyś uratował ludzkość przed piekielną inwazją. Nero, młody wojownik obdarzony niezwykłymi mocami, jest członkiem tego zakonu i wiernym podwładnym Credo, jednego z jego dowódców. Credo pełni wobec niego rolę mentora, niemal starszego brata, a jego siostra Kyrie – delikatna, pełna wiary i ciepła – jest ukochaną Nero, uosabiającą jego ludzką stronę. Podczas ceremonii w katedrze dochodzi do dramatycznego wydarzenia – Dante, znany łowca demonów, wkracza niespodziewanie i zabija papieża Zakonu, Sanctusa, wywołując chaos i przerażenie. Nero, wstrząśnięty, zostaje wysłany, by go pojmać. Z biegiem czasu odkrywa jednak, iż nic nie jest takie, jak się wydaje – a Zakon, któremu ufał, prowadzi demoniczne eksperymenty pod przywództwem naukowca Agnusa.

Opowieści ciąg dalszy

Historia splata się z walką o wiarę, lojalność i miłość. Bossowie, z którymi mierzymy się po drodze – od groteskowego Beriala po wędrówki przez gotyckie zamki i fabryki – symbolizują wewnętrzne konflikty bohaterów: pychę, zwątpienie, żądzę władzy. Całość ma w sobie coś z szekspirowskiego dramatu – szczególnie w relacji między Nero i Credo, w której lojalność i obowiązek ścierają się z uczuciami i wątpliwościami. To opowieść o dojrzewaniu i wierze – nie tylko w sensie religijnym, ale też emocjonalnym: wierności ideałom, ludziom i samemu sobie.

Rozgrywka w Devil May Cry 4

Rozgrywka w Devil May Cry 4 Special Edition to klasyka w najczystszej postaci. Gra została podzielona na 20 misji głównych, z krótkimi przerywnikami filmowymi pomiędzy nimi. Każda misja ma jasno określony cel – od eksploracji ruin Fortuny po starcia z kolejnymi generałami Zakonu Miecza. Gracz przechodzi pierwszą połowę kampanii jako Nero, a drugą jako Dante, co stanowi najważniejszy element struktury gry. Dodatkowo do gry powraca Bloody Palace – wieża wyzwań, w której gracz mierzy się z kolejnymi falami wrogów, zdobywając punkty, orbsy i testując swoje umiejętności. To kwintesencja esencji Devil May Cry – bez fabuły, bez przerw, tylko czysty taniec z demonami i satysfakcja z perfekcji.

Gra nie ma otwartego świata, ale oferuje sekretne misje – ukryte wyzwania rozsiane po mapach. Można je aktywować po odnalezieniu magicznego kręgu na ścianach lub podłodze. Są to samodzielne etapy testujące konkretne umiejętności: szybkie pokonywanie wrogów, utrzymanie przeciwnika w powietrzu przez określony czas lub przetrwanie bez otrzymania obrażeń. Ich zaliczenie nagradza gracza fragmentami niebieskich orbów, co zachęca do eksploracji i perfekcyjnej znajomości systemu walki.

Walka i przeciwnicy

Walka, czyli serce serii, pozostaje intensywna i satysfakcjonująca. Devil May Cry 4 zachęca gracza do stylowej gry – im bardziej efektownie walczysz, tym wyższy ranking stylu (od D po legendarne SSS). Punktacja nie wpływa na fabułę, ale ma znaczenie w kontekście progresji, bo pozwala zdobywać więcej zasobów do rozwijania postaci.

Przeciwnicy w tej grze są bardzo różnorodni. Mamy tu Scarecrowy, podstawowych wrogów w trzech wersjach (zbrojnych, latających i szybkich), Frost – demon lodu o precyzyjnych ciosach, Mephisto – cienie przypominające duchy i Blitz – błyskawicznego przeciwnika, który potrafi sparaliżować gracza prądem. Każdy z nich ma swój charakter i tempo. Dotyczy to też bossów, którzy nie raz sprawdzą nasze umiejętności w boju.

Mechanika walki: Nero

System walki w Devil May Cry 4: Special Edition to pokaz mistrzostwa Capcomu w projektowaniu rytmu, dynamiki i swobody. Każdy atak, skok i unikanie tworzą taniec między graczem a demonem – brutalny, ale pełen elegancji. Nero walczy mieczem Red Queen, który można „ładować” niczym silnik motocykla, uzyskując mocniejsze ciosy. Jego pistolet Blue Rose zadaje obrażenia dystansowe, a Devil Bringer pozwala na efektowne przyciąganie wrogów i wykańczanie ich z rozmachem.

Mechanika walki: Dante

Dante to czysta maestria. Potrafi w locie zmieniać style walki – od Swordmastera, skupiającego się na finezyjnych cięciach, po Gunslingera, który eksponuje grę na dystans; Royalguard pozwala na perfekcyjne kontry, a Trickster zapewnia błyskawiczne uniki i mobilność. Jego arsenał to prawdziwy teatr broni – od klasycznego Rebellion, przez pistolety Ebony & Ivory, po strzelbę Coyote-A i demoniczny miecz Sparda.

Rozwój postaci

W grze funkcjonuje system waluty – Red Orbs, zdobywane poprzez walkę i eksplorację. Można je wymieniać na nowe ciosy, ulepszenia broni i umiejętności, a także przedmioty wspomagające, takie jak Vital Stars (leczenie), Devil Stars (wydłużenie paska trybu demona) czy Blue Orbs, które zwiększają maksymalne zdrowie bohatera. Dzięki temu gracz stopniowo rozwija postać, dopasowując jej styl do własnych preferencji.

Grafika i optymalizacja na PC

Silnik MT Framework w Devil May Cry 4: Special Edition pozwolił tchnąć nowe życie w grę – od poprawionych tekstur, modeli postaci i efektów świetlnych, po płynniejsze animacje i szczegółowe lokacje. Fortuna wygląda tu bardziej jak gotycka metropolia niż kiedykolwiek wcześniej. Jednak wersja PC nie jest idealna – na słabszych konfiguracjach można odczuć spadki płynności przy efektach post-processingu. Na szczęście gra oferuje elastyczne ustawienia graficzne, a społeczność stworzyła mody poprawiające stabilność i dodające wsparcie dla ultrapanoramicznych ekranów.

Muzyka

Za ścieżkę dźwiękową odpowiadają Tetsuya Shibata i Kota Suzuki, którzy wcześniej pracowali przy Resident Evil i Onimusha. Ich kompozycje to połączenie industrialnego metalu, gotyckiego chóru i melancholii. Podczas walk słyszymy dynamiczne utwory w stylu „The Time Has Come”, a w spokojniejszych momentach – refleksyjne motywy przypominające o duchowej stronie historii.

Wady Devil May Cry 4

Choć Devil May Cry 4 Special Edition to gra o sercu bijącym rytmem starych hack’n’slashy, nie sposób nie dostrzec, iż zestarzała się nierówno. Największym grzechem, jaki popełnia, jest powtarzalność struktury kampanii. W drugiej połowie gry gracz wraca tymi samymi lokacjami, które już odwiedzał – tym razem sterując Dante, co, choć fabularnie ma sens, w praktyce odbiera przygodzie dynamikę i świeżość. To powielanie etapów, bossów i układów walk sprawia, iż narracja traci impet, a tempo rozgrywki spada, szczególnie gdy uświadomimy sobie, iż zamiast nowego rozdziału historii, cofamy się po własnych śladach.

Więcej problemów

Nie pomaga też nierówny poziom trudności – niektóre walki z bossami stanowią majstersztyk projektowy, podczas gdy inne sprawiają wrażenie wymuszonego wypełniacza. Kamera, mimo licznych poprawek w edycji specjalnej, potrafi przez cały czas płatać figle, zwłaszcza w ciasnych przestrzeniach, co czasem frustruje, gdy zamiast skupić się na stylowym ciosie, walczymy z kadrowaniem. System checkpointów również bywa nieprzystępny – szczególnie dla nowych graczy, którzy mogą poczuć, iż gra wymaga od nich nie tyle zręczności, ile cierpliwości.

Devil May Cry 4: Special Edition – podsumowanie

Devil May Cry 4: Special Edition to coś więcej niż odświeżony klasyk. To spotkanie z dawnym przyjacielem, który się nie zestarzał, tylko dojrzał razem z nami. Jego historia, postacie i dźwięki przez cały czas wywołują emocje, które trudno znaleźć w dzisiejszych grach. Czy po latach tytuł ten wciąż potrafi wzbudzić w nas zachwyt większy niż sama adrenalina walki? Zdecydowanie tak. To podróż w czasie – do momentu, gdy gry były nie tylko rozrywką, ale także opowieścią o nas samych. To wydanie prowadzi subtelny dialog między przeszłością a teraźniejszością. Ulepszona oprawa wizualna, nowe grywalne postacie i dopracowany system walki pozwalają przeżyć dobrze znaną historię w świeżym świetle. Każdy detal – od światła przesączającego się przez gotyckie witraże po dźwięki fortepianu w tle – przypomina, iż magia serii tkwi nie tylko w akcji, ale przede wszystkim w emocjach, które potrafi wywołać. To coś więcej niż gra. To spotkanie ze wspomnieniami, które wciąż żyją, powrót do świata pełnego tajemnic, dramatyzmu i piękna.


Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), Bluesky, naszym Discordzie, Redditcie lub Fediverse.


Idź do oryginalnego materiału