Diablo 4 – pierwsze wrażenia z czwartego sezonu. Czy twórcy naprawili grę?

news.5v.pl 4 miesięcy temu

Po miesiącach oczekiwań światło dzienne ujrzała długo wyczekiwana aktualizacja Loot Reborn. Sprawdzamy, czy czwartym sezonem Blizzard wkupi się z powrotem w łaski fanów Diablo.

Zdjęcie
Diablo 4

Zwiastun Loot Reborn

Wideo youtube

Zapowiedź i plany względem czwartego sezonu

Wideo youtube

Blizzard podjął bardzo niekonwencjonalną decyzję przed premierą czwartego sezonu i niecały miesiąc po premierze Diablo 4 postawił na projekt w stylu Operacji Health z Rainbow Six Siege. Zamiast wzbogacać grę o kolejne nowości i sezonowe mechaniki podjęto się naprawienia tego, co do tej pory był największym problemem krytyki. Mamy więc sezon pod znakiem usprawnień.

Nowy Codex najlepszą decyzją Blizzarda

Bezsprzecznie najlepszym usprawnieniem levelowania w Loot Reborn jest nowy Codex. Wszystkie moce po rozłożeniu znalezionego na podłodze legendarnego przedmiotu trafiają teraz do specjalnego albumu. Przechowujemy tam wszystkie aspecty i możemy korzystać z nich do woli, płacąc po prostu złotem i zasobami za nałożenie ich na wybrane przedmioty.

Codex jest przejrzysty, intuicyjny i pozwala sprawnie zbierać najważniejsze dla poszczególnych buildów moce. Nie musimy przejmować się tym, czy wkładamy nowy aspect na adekwatny przedmiot, zniknął cały proces ekstrakcji mocy z legendarnych przedmiotów i znacząco ułatwia to progres postaci.

Diablo 4 – 100 godzin spędzonych w grze

1 / 16

Diablo 4

Źródło: materiały prasowe

Co najważniejsze, nowy Codex oszczędza mnóstwo miejsca w ekwipunku i magazynie. Wcześniej stash w mieście już po kilku dniach pełen był różnych wariantów tego samegu aspectu. Nie wiedzieliśmy, ile razy zmienimy jakiś ring albo czy aspect o najwyższej wartości nie jest najlepiej zachować na później, kiedy doczekamy się bliskich perfekcji przedmiotów. Teraz możemy śmiało rozkładać wszystko, czego nie założymy na swoją postać, a aspecty trafiają prosto do Codexu.

Helltide głównym bohaterem levelowania

Chociaż Loot Reborn nie oferuje żadnych zawiłych mechanik pokroju wampirycznych mocy, wciąż bierzemy udział w sezonowych zadaniach. Tym razem w centrum zainteresowania są Żelazne Wilki. U naszych nowych sojuszników wbijamy reputację, robimy krótkie misje i zdobywamy więcej przedmiotów, które przyspieszają nasze levelowanie i pozwalają odblokować w Codexie rzadsze moce.

Głównym źródłem reputacji u Wilków jest Helltide, co czyni tę aktywność najlepszym i najszybszym sposobem na levelowanie postaci w okresie czwartym. Helltide przeszedł liczne zmiany i formatem przypomina teraz sezonową mechanikę z Sezonu Krwi. Potworów jest znacznie więcej, lokacje są gęściej zaludnione, Cindery zdobywa się dużo szybciej i łatwo trafić jest na różne eventy. Zamiast biegać od jednego pomarańczowego kółka do drugiego, na każdym kroku nadziewamy się na liczne potwory.

Helltide pozostaje jedną z najbardziej przemyślanych aktywności w Diablo 4, chociaż w okolicach 70 poziomu daje się we znaki fakt, iż jest to nasze główne zadanie przez większość gry. Sanktuarium oferuje mnóstwo różnorodnych aktywności, endgame otwiera przed nami więcej misji, ale o ile chcemy dalej osiągac wyższe poziomy reputacji z Żelaznymi Wilkami i zdobywać przy okazji dodatkowe przedmioty, Helltide jest najbardziej skutecznym rozwiązaniem.

Nowe sposoby rozwoju postaci

Bardzo gwałtownie Diablo 4 wprowadza nas również w nowe systemy odpowiedzialne za ulepszanie zdobytych podczas eksploracji Sanktuarium przedmiotów. Po zapoznaniu się z Codexem przedstawiony zostaje nam system Temperingu.

Tempering to sposób na dodawanie wybranych Affixów do naszych przedmiotów. Z potworów podnosić będziemy okazjonalnie różnego rodzaju kartki, przepisy na wzbogacenie broni, pancerzy lub biżuterii o dodatkowe modyfikacje. Przepisy te dzielą się na rodzaje i zależnie od wybranego rodzaju, mamy szansę na jeden z kilku Affixów. Możemy zdecydować się na opcje defensywne, ofensywne, na przyspieszenie prędkości poruszania się albo celowanie typowo w wybrany build i szukanie modyfikacji do konkretnego rodzaju obrażeń lub pasywnych umiejętności.

Tempering działa bardzo dobrze w parze ze zredukowaną liczbą Affixów oraz faktem, iż na podłodze znajdujemy teraz znacznie mniej przedmiotów. Kiedy jednak coś wreszcie wypadnie z jakiegoś potwora, zwykle jest użyteczne dla naszej postaci. Regularnie trafiamy na legendarnych przedmiotach kombinację dwóch cennych Affixów. Trzeci z nich wystarczy potem zmienić u Okultysty, dodać dwa dodatkowe dzięki Temperingu i mamy przedmiot gotowy przenieść nas przez większość zawartości czwartego sezonu.

Na 70 levelu, po nieco ponad 10 godzinach spędzonych w czwartym sezonie, trudno jest oczywiście jednoznacznie ocenić Loot Reborn i stwierdzić, czy są to słuszne decyzje ze strony Blizzarda. Levelowanie sprawia teraz jednak dużo więcej frajdy, zniknęła znaczna część problemów z zarzązaniem ekwipunkiem, a w końcowej fazie gry do Temperingu dojdzie jeszcze Masterworking. W przedmiotach drzemie więc aktualnie bardzo duży potencjał i stosunkowo łatwo jest zdobyć coś, co posłuży nam przez dłuższy czas. Wiele wskazuje na to, iż Blizzard zrozumiał, czego brakowało do tej pory Diablo 4, a Loot Reborn wygląda na świetny moment, aby powrócić do gry.

Wideo
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce.
Wyjście z Krypty! Serial, który spełnił nasze nadzieje – “Fallout” Interia.tv
Idź do oryginalnego materiału