Drug Dealer Simulator 2 – wrażenia z wersji demo

11 miesięcy temu

Zawsze zastanawiała mnie względna popularność wszelkiej maści niskobudżetowych symulatorów. Gry może nigdy nie stają się niezaprzeczalnymi hitami, ale jednocześnie wciąż powstają nowe, więc ktoś musi w to grać, prawda? Zatem gdy nadarzyła się okazja, postanowiłem z niej skorzystać. Otrzymałem dostęp do wersji demo Drug Dealer Simulator 2 i sprawdziłem, jak to by było zostać dilerem narkotykowym.

Dilerów 2-óch

Okazuje się, iż cóż, przynajmniej z początku jest to cholernie żmudne zajęcie, do tego mało satysfakcjonujące. Lista naszych obowiązków jest imponująca i zaczyna się od zbierania i suszenia liści marihuany, a jej końca w zasadzie nie widać. Będziemy osobiście dostarczać towar klientom, szukać różnych rzeczy, o które nas się poprosi, mieszać chemikalia czy choćby jeszcze mocniej zadzierać z prawem. Zresztą, nie ma co ukrywać, jak bawimy się w dilera, to nie ma co spodziewać się spokojnego życia.

Ogółem zakres możliwych czynności, które będzie można wykonywać w pełnej wersji gry, na swój sposób robi wrażenie. Tak przynajmniej wynika z samouczka, gdyż demo oferuje jednak dość ograniczone możliwości. Niemniej na różnorodność zadań i misji nie powinniśmy narzekać, zwłaszcza iż wiele aspektów gry jest dość mocno rozbudowanych. choćby proste umawianie się z klientami na dostawę wymaga wpierw ustalenia spotkania na konkretną godzinę. Przy większej liczbie zainteresowanych trzeba będzie mocno kombinować, żeby wszystkim dogodzić, a przecież towar trzeba jeszcze zdobyć, przygotować, zapakować i, rzecz jasna, dostarczyć.

Dealer nie ma lekko, ciągle jest coś do zrobienia

To jednak nie koniec, bo gdy pora robi się już zbyt późna na zwykłe interesy, nocą przed nami stawiane są jeszcze inne zadania. Przyznam jednak szczerze, iż sama rozgrywka nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia. Winę za to ponosi odczuwalna budżetowość produkcji. Wszystko, co mamy do zrobienia, jest cholernie monotonne. Konieczność walki z topornym interfejsem tylko pogarsza sprawę. Odnoszę wrażenie, iż ogrom czynności można by uprościć i gra by tylko na tym zyskała. Niemniej może dla pasjonatów gatunku właśnie ta pieczołowitość jest zaletą?

Drug Dealer Simulator 2 może robić wrażenie

Za to bardzo mile byłem zaskoczony oprawą graficzną i ogólnym światem gry. Pomijając nieco sztywne modele postaci samo otoczenie, po którym się poruszamy, wygląda naprawdę ładnie! Może odpowiedzialność za to ponosi umiejscowienie akcji gry na tropikalnych wyspach, ale zarówno roślinność, jak i kojarząca się mi z Karaibami znanymi z filmów architektura robi bardzo dobre wrażenie! Jest ślicznie i gdyby nie patrzeć na modele ludzi można by choćby dać się nabrać, iż Drug Dealer Simulator 2 to tytuł z nieco wyższej półki. Niestety NPC w grze są niemal statyczni. Gdy piszę ten tekst, nie potrafię sobie przypomnieć, czy chociaż jedna postać się poruszała. Wszyscy stoją, siedzą lub leżą, okazjonalnie machając ręką. Przy odpowiednim nastawieniu może to bawić. Zwłaszcza iż na przykład po dokonanej sprzedaży klienci… znikają na wietrze, zamieniając się w chmurę liści marihuany.

Nie można pogłaskać pieska. Oby w pełnej wersji to zmieniono!

Szkoda jednak, iż jak na taką grę zdaje się ona mieć dość wysokie wymagania sprzętowe. Choć mój laptop demonem prędkości nie jest, przy mocno przekraczającej minimalne wymagania specyfikacji wydawałoby się, iż grę udźwignie bez problemu. Natomiast choćby przy średnich ustawieniach graficznych tytuł miał problemy utrzymać stałe 30 klatek na sekundę. Obraz potrafił mocno rwać, choćby w dość małych i zamkniętych pomieszczeniach. Odniosłem wrażenie, iż na otwartych przestrzeniach było choćby bardziej płynnie.

Pamiętajcie, to tylko demo

[See image gallery at pograne.eu]

Gra nie jest też wolna od klasycznych błędów i bugów, o czym przekonałem się zdecydowanie zbyt wiele razy jak na ten krótki czas, który spędziłem w demie. Przenikanie się tekstur rzuca się w oczy tym mocniej, iż ogólny poziom jakości grafiki prezentuje się dobrze. Kilkukrotnie zdarzyło mi się gdzieś zaklinować tak, iż ratunkiem było tylko wczytanie wcześniejszego zapisu gry. Ba, raz choćby zaklinowałem się przy zwykłym otwarciu drzwi, które przesunęły moją postać i wbiły ją w ścianę.

Demo Drug Dealer Simulator 2 przekonało mnie, iż zdecydowanie nie jestem targetem tego typu gier. Owszem, gra oferuje sporo treści i jeżeli wierzyć mapie, otwarty świat naprawdę potrafi zaskoczyć rozmiarem. Niestety toporność sterowania, rozgrywki i ogółem całej gry mnie osobiście zniechęciła do dalszej zabawy. Nie umiem określić, jak wiernie tytuł przedstawia faktyczne działania kartelu narkotykowego, ale wierzę, iż znajdzie się oddane grono fanów, które doceni szczegółowość produkcji.

Idź do oryginalnego materiału