Nasz rodzimy Techland od lat pokazuje, jak powinno wyglądać wsparcie gier, choćby lata po premierze. Seria Dying Light wciąż otrzymuje aktualizacje, również te związane ze specjalnymi wydarzeniami. Ale żeby po 10 latach od premiery zrobić coś takiego?
Harran piękne jak nigdy…
Dying Light Retouched Update, bo tak nazywa się najnowsza aktualizacja do pierwszej części owej serii, to prawdziwa gratka. Co prawda, gdy pojawiły się o niej pierwsze wzmianki, niektórzy spodziewali się remastera – jakże popularnego formatu w ostatnich latach. Jednak Techland postanowił pójść swoją własną drogą i dzisiaj ujawnili, z czym dokładnie mamy do czynienia.
Aktualizacja nie wpływa na żadne mechaniki, nie jest też w żadnym wypadku remasterem oryginału. Zamiast tego deweloperzy podkręcili aspekty wizualne do przysłowiowej jedenastki. Co w tym nadzwyczajnego? Otóż zrobili to „na piechotę”, poprawiając poszczególne assety manualnie, wykorzystując przy tym wiedzę zdobytą przez ostatnią dekadę. Było to możliwe między innymi dzięki temu, iż studio wykorzystuje swój autorski silnik graficzny i – jak zauważa Grzegorz Świstowski (Technical Game Director) – „inżynierowie za niego odpowiedzialni, są dosłownie w pokoju obok”. Cały proces zajął sporo czasu również dlatego, iż deweloperzy dosłownie przemierzali Harran w poszukiwaniu elementów, które można by poprawić.
…a do tego jak brzmi!
Retouched Update przynosi więc następujące zmiany:
- tekstury w wyższych rozdzielczościach
- poprawione skyboxy i chmury
- podniesienie jakości cieni
I adekwatnie na tym można by poprzestać – w końcu mówimy o dziesięcioletniej produkcji. Jednak Techland postanowił pójść o krok dalej i ponownie połączyli siły z Pawłem Błaszczakiem. Tak jest proszę państwa, warstwa audio również dorobiła się świeżej warstwy farby. Dostajemy więc kompletny remaster ścieżki dźwiękowej, nowe utwory i dźwięki otoczenia!

Gdzie, kiedy i za ile?
Czas więc na wisienkę na torcie. Retouched Update ukaże się dzisiaj (26 czerwca) na PC, PlayStation 5, Xbox Series X|S, ale również PlayStation 4 i Xbox One. Wszystko to w przystępnej dla wszystkich cenie – czyli za darmo. Nie wiem jak wy, ale ja spędziłem w Harran niezliczone godziny i coś mi mówi, iż ten licznik jeszcze trochę podskoczy po dzisiejszej premierze.
Dying Light – recenzja (Switch). Zombie w kieszeni
Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), Bluesky, naszym Discordzie, Redditcie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!