Twórca Dragon's Dogma 2 twierdził, że świat gry jest tak ciekawy, że nie potrzebuje szybkiej podróży. Teraz gracze porównują go do Todda Howarda

Jak można podpaść graczom? Bardzo prosto, wystarczy trzymać się swoich pomysłów i obietnic, które nie do końca pokrywają się z rzeczywistością i nieszczególnie przypadają do gustu fanom.

Twórca Dragon's Dogma 2 twierdził, że świat gry jest tak ciekawy, że nie potrzebuje szybkiej podróży. Teraz gracze porównują go do Todda Howarda
Źródło fot. CAPCOM
i

Dragon’s Dogma 2 to już teraz prawdopodobnie jedna z najdziwniejszych premier tego roku. Wyczekiwane RPG od CAPCOM zostało ciepło przyjęte przez graczy. Nastroje te jednak bardzo szybko ochłodziły liczne mikropłatności, które wciąż stanowią bolączkę produkcji. Sam tytuł obecnie ma mieszane recenzje i nie zapowiada się aby to szybko uległo zmianie, szczególnie po ostatnich słowach twórcy.

Twórca gry jest dumny, gracze są innego zdania

Hideaki Itsuno, reżyser DD2 udzielił ostatnio wywiadu portalowi Automaton, w którym wraz z producentem Yoshiakim Hirabayashim opowiedział o produkcji gry. Twórca zdradził również czego nie udało się zrealizować, oraz co stanowiło podstawowe założenia produkcji, dodatkowo powiedział również z czego jest dumny, jak chociażby ciekawy i otwarty świat, który zachęca gracza do wolnego podróżowania bez konia, dzięki czemu gracz mógłby poczuć i podziwiać krainę w której rozgrywa się akcja.

Choć sam Itsuno jest zadowolony ze swojej decyzji, to gracze są zupełnie przeciwnego zdania. Redditowe fora zalały memy i krytyka związana z wypowiedziami twórcy, które odległe są od tego co w istocie prezentuje gra.

Źródło: Reddit/AAFCC89
Źródło: Reddit/AAFCC89

Fani zwracają uwagę, że nie ma nic ciekawego w wolnym bieganiu w tę i z powrotem celem zaliczenia danego questa albo korzystania z różnych systemów podróży, skoro twórca wymyślił sobie brak konia, który mógłby ułatwić wykonywanie zadań.

Zadania, które wymagają wielokrotnego chodzenia tam i z powrotem, są dość trudne. Czy naprawdę muszę wracać DWA razy z miasta elfów do Battahl po jakiś p****** nawóz????

A może mam użyć 4 kamieni promowych i własnych kryształów portowych????

– KeyboardBerserker

Inni gracze zauważają, że takie bieganie, czy korzystanie z wozów nie byłoby problemem gdyby nie to, że na trasie roi się od mobów, które atakują gracza dosłownie co kilka kroków i nawet ich regularne pokonywanie nie pomaga, gdyż po jakimś czasie potwory pojawiają się ponownie, co zamienia założoną przez twórcę eksplorację w ciągłą i powtarzalną walkę.

Fajnie jest eksplorować. tylko gęstość mobów jest szalona. Nie mogę przejść 5 stóp bez bycia zaatakowanym przez coś. (…)

– lssyv00

Taki świat nie ma sensu?

Ciągła walka z potworami męczy graczy do tego stopnia, że podważają oni kolejne słowa Itsunego, który opowiadał o zróżnicowanym i ciekawym świecie. Komentujący na Reddicie zwracają uwagę, że nie dość że co chwilę jesteśmy atakowani, to jeszcze ciągle przez te same rodzaje przeciwników.

Ponadto fani podają pod wątpliwość to, czy taki świat, nawet fantastyczny byłby w stanie jakkolwiek funkcjonować, gdyby co kilkanaście metrów występowały przeróżne potwory i zagrożenia, które regularnie niszczą wozy lub atakują gracza. Warto jednak zauważyć, że nie wszyscy komentujący zgadzają się tym i według lore, miast strzegą patrole i nie zawsze gracz nieustannie napotyka na przeciwników.

Jak powstały cywilizacje w tym piekielnym świecie? Jak w ogóle możliwy jest handel? To naprawdę odbiera mi poczucie immersji.

Można by pomyśleć, że potwory będą przynajmniej unikać głównych dróg, ale nic z tego.

– Desolver20

Obietnice i podzieleni gracze

To, co na pewno widać w odbiorze DD2 to fakt jak różne są opinie o najnowszym tytule od CAPCOM. Część graczy mocno krytykuje produkcje z uwagi na mikrotransakcje, inni są zadowoleni z rozgrywki, a jeszcze inni wymieniają to, czego twórcom nie udało się zrealizować, chociaż ich mniemaniu wszystko jest w jak najlepszym porządku. Wielu komentujących porównuje Itsunego do samego Todda Howarda i Petera Molyneux’a, którzy w świecie gier wideo słynną z niedotrzymywania obietnic.

Pozwolę sobie tylko pomarudzić na temat sequela, na który czekałem z niecierpliwością od pierwszej gry.

dużo kłamał (Hideaki Itsuno – przyp. red.)

"różnorodność zbroi"? meh

"różnorodność potworów"? dosłownie te same wilki, hobgobliny i łuskowce co 20 sekund podróży.

"podróżowanie jest o wiele przyjemniejsze niż w innych grach i nie wymaga szybkich podróży?"

PODRÓŻOWANIE JEST TAK NIEWYGODNE, ŻE NA POCZĄTKU BYŁO ZABAWNE, ALE PÓŹNIEJ UŚWIADOMIŁO SOBIE, JAK POWTARZALNE I WYMAGAJĄCE, szczerze mówiąc, wydaje się uciążliwe.

Lepszy i przeskalowany system powinowactwa niż w poprzedniej grze? Nie, jest nijaki i nudny i nie mogę nawet połączyć się z ważnymi postaciami niezależnymi. (…)

– Capable-Hotel5143

Tego typu wypowiedzi dzielą fanów i choć powyższa przytoczona w tekście krytyka i nabijanie się z wypowiedzi Itsunego zdaniem wielu graczy jest jak najbardziej słuszna. To trudno nie odnieść wrażenia, że opinie dotyczą dwóch różnych gier. Pokazuje to tym samym jak różne wymagania i oczekiwania mają gracze i że trudno dogodzić wszystkim grupom jednocześnie oraz że najlepiej dany tytuł zwyczajnie sprawdzić i ocenić samemu.

Więcej na temat:   Różności

Phil Spencer podpadł graczom i oberwał w niespodziewanym miejscu. Ktoś zrzucił bombę atomową na jego obóz w Fallout 76

Gracze posłali rakietę z ładunkiem nuklearnym na obóz Phila Spencera w Fallout 76. Można to traktować jako swoistą zemstę za zamknięcie przez Microsoft szeregu uznanych studiów.

Phil Spencer podpadł graczom i oberwał w niespodziewanym miejscu. Ktoś zrzucił bombę atomową na jego obóz w Fallout 76

Krypty z serialu Fallout to raj w porównaniu do tej o numerze 11. New Vegas nie bało się pokazania naprawdę okropnego eksperymentu

Chociaż Amazon skorzystał z wielu fanowskich teorii i smaczków, z tą konkretną sprawą spotkamy się jedynie w grach.

Krypty z serialu Fallout to raj w porównaniu do tej o numerze 11. New Vegas nie bało się pokazania naprawdę okropnego eksperymentu

Japończycy nie byli gotowi na brutalność Fallouta. Kanibalizm został tam zmieniony w całkowicie inny perk

Można powiedzieć, że wprowadza on do gry Bethesdy pewien element fantastyki i magii.

Japończycy nie byli gotowi na brutalność Fallouta. Kanibalizm został tam zmieniony w całkowicie inny perk