Gracz znalazł w Baldur's Gate 3 nietypowy sposób na pozbycie się kijanki. Co prawda psuje grę, ale zasadniczo działa

Kolejne rozwiązanie kijankowego problemu czy może po prostu bug? Specjaliści są podzieleni.

Gracz znalazł w Baldur's Gate 3 nietypowy sposób na pozbycie się kijanki. Co prawda psuje grę, ale zasadniczo działa
Źródło fot. Larian Studios
i

Kto z was regularnie gości w Zapomnianych Krainach, ten wie, że Łupieżcy Umysłu i ich sztandarowe kijanki to niemały problem. Są one też motywem przewodnim Baldur’s Gate 3 i wokół nich ogniskuje się cały konflikt w grze, a ich usunięcie (lub, przeciwnie, poddanie się ich wpływowi) jest głównym celem bohaterów.

Na naszej drodze do Wrót Baldura spotkamy zatem wiele postaci, których bardzo interesuje nasz stan i zaoferują pomoc. W większości przypadków nie będzie ona jednak zbyt skuteczna – a to za sprawą osobliwej magii, którą spowita jest kijanka.

Pewien gracz wymknął się jednak regułom gry i udało się mu dokonać zabiegu ekstrakcji przy jednoczesnym uniknięciu śmierci permanentnej, która zazwyczaj się z tym wiąże. Nie obyło się jednak bez skutków ubocznych. Swój przypadek opisał na Reddicie.

Larian Studios - Gracz znalazł w Baldur's Gate 3 nietypowy sposób na pozbycie się kijanki. Co prawda psuje grę, ale zasadniczo działa - wiadomość - 2025-03-12
Larian Studios

Dwa rodzaje śmierci

Jak do tego doszło? Cóż, Wyll zginął z ręki goblina po nieszczęśliwym trafieniu krytycznym w trakcie obrony Gaju Druidów na samym początku pierwszego aktu przygody. Następnie rzeczony gracz obrabował go ze wszystkiego (łącznie z odzieniem i kijanką), po czym o nim zapomniał.

Na koniec aktu fan postanowił jednak wrócić i wskrzesił bohatera za pomocą zwoju ożywienia. Wyll odmówił komentarza i odszedł w samych majtkach na swoje stałe miejsce w Gaju, gdzie zaczął wymachiwać niewidzialnym rapierem. Wizja jest tak absurdalna, że pozostali gracze stwierdzili u bohatera permanentny uraz zdolności kognitywnych:

Myślałem o tym przez długi czas. Wiemy, że kijanki opuszczają martwych nosicieli – najlepszym przykładem jest Edowin, krasnolud zabity przez sowoniedźwiedzia w akcie 1. A skoro istnieją zwoje ożywienia, to czemu po prostu nie popełnić sudoku i nie wrócić do życia?

To mała dziura fabularna.

Twoja metoda jest jednak zabawna – brzmi, jakbyś spowodował u Wylla uszkodzenie mózgu, usuwając jego kijankę xD

- Wafflebuble

Przy całym komizmie owej sytuacji, to jednak niestety tylko bug. Kiedy na przykład Lae’zel i Posępna zaczną walczyć o artefakt (który chroni nas przed wypływem Mózgu Nestora) i nie powstrzymamy sprzeczki (a jedna z nich w efekcie zginie), użycie zwoju stanie się niemożliwe. Na ekranie zobaczymy zaś informację, że wybrana postać nie może zostać wskrzeszona.

Inny ciekawy przypadek ma miejsce, gdy nasza postać leży „wyssana do sucha” przez Astariona po jego posiłku w pierwszym akcie (bo postanowiliśmy być mili i nie obroniliśmy się przed jego kłami albo wypadła nam krytyczna porażka na kościach). Wtedy ekstrakcja kijanki z ciała naszej postaci nie jest możliwa, choć ona sama jest martwa. Zwoju wciąż można użyć z powodzeniem.

Niemniej jednak, przypadek Wylla pozostaje bardzo ciekawym kuriozum – Volo z pewnością powinien się zająć tą sprawą.

Więcej na temat:   cRPG   Baldur's Gate 3

Remaster Obliviona wciąż pozwala na przekraczanie granic absurdu. Gracz sparaliżował swoją postać na 66 realnych lat

Wyobraźnia graczy nie zna granic. Gracz Oblivion Remastered sparaliżował swoją postać na kilkadziesiąt lat.

Remaster Obliviona wciąż pozwala na przekraczanie granic absurdu. Gracz sparaliżował swoją postać na 66 realnych lat

Twórca uniwersum Cyberpunka początkowo uważał, że Keanu Reeves nie pasuje do roli Silverhanda. „Jest zbyt miły”

Ciąg dalszy rozważań Mike’a Pondsmitha nad cyberpunkową grą spod znaku CD Projekt RED. Tym razem w obiektywie Johnny Silverhand i jego rockowa persona.

Twórca uniwersum Cyberpunka początkowo uważał, że Keanu Reeves nie pasuje do roli Silverhanda. „Jest zbyt miły”

„Mogliśmy rozmawiać na równym poziomie.” Relacja CD Projekt RED z Mikiem Pondsmithem była całkowicie inna niż z Andrzejem Sapkowskim

Historia Mike’a Pondsmitha i CD Projekt RED dowodzi, że wspólna wizja i wzajemne zrozumienie mogą wiele zdziałać. Twórca tabletopowego Cyberpunka podzielił się przemyśleniami na temat procesu twórczego.

„Mogliśmy rozmawiać na równym poziomie.” Relacja CD Projekt RED z Mikiem Pondsmithem była całkowicie inna niż z Andrzejem Sapkowskim