Ta gra to złoty środek między Diablo 4 a PoE 2. Last Epoch jest świetną alternatywą dla fanów ARPG
Rozbudowana, ale przystępna.

OPINIA | Na rynku mamy obecnie trzy liczące się, regularnie ogrywane przez fanów gatunku gry hack'n'slash: Diablo 4, Path of Exile 2 i Last Epoch. Pierwszego PoE nie wymieniam, gdyż zostało nawet przez samych twórców tymczasowo zepchnięte na boczny tor.
Wysokobudżetowy hit Blizzarda nie zachęca zbyt mocno, by regularnie do niego wracać. Dla mnie jest to raczej przygoda na jeden raz, która nie oferuje na tyle angażujących systemów rozgrywki, by powroty w kolejnych sezonach były wystarczająco interesujące. Path of Exile 2 to zdecydowanie więcej możliwości rozwoju (choć mniej niż pierwsza część), a także bardziej rozbudowany endgame i wysoki poziom trudności – taki, który pewnie niektórych graczy przytłacza.
W tym momencie wchodzi na scenę Last Epoch, cały na biało, chwaląc się swoją idealnie wyważoną naturą. To gra, w której bardziej casualowy gracz bez większych problemów ukończy dziewięć aktów kampanii i będzie świetnie się bawił, ale wymagający fani odnajdą tutaj świetnie przemyślaną mechanikę rozwoju postaci. Ta jednak nie przytłoczy początkujących, oczekujących czegoś bardziej rozbudowanego niż Diablo 4.

Jeśli chodzi o fundamenty rozgrywki, odnajdą się tu miłośnicy serii od Blizzarda, ale także PoE. Walka wygląda podobnie, zdobywamy mnóstwo broni i elementów ekwipunku, szybko przemierzamy kolejne lokacje, a likwidowanie dużych grup wrogów szalenie wciąga. Przyjemność z rozgrywki zwiększa teraz nieco wprowadzony w nowej aktualizacji system sterowania przyciskami W, S, A i D - choć pozostaje on jeszcze w fazie eksperymentalnej i wymaga lekkiego dopracowania.
System rozwoju jest moim zdaniem w Last Epoch fantastyczny, szczególnie w zakresie ulepszania zdolności specjalnych, czarów czy ataków. Każda umiejętność ma tu bowiem... własne drzewko talentów. Może się wydawać, że to przytłaczające, jak ogromny ekran pasywnych bonusów w Path of Exile, lecz nic bardziej mylnego.
Drzewko rozwoju konkretnej zdolności jest przede wszystkim bardzo czytelne i poukładane w rozsądny sposób – nie da się w nim pogubić, ale jednocześnie oferuje mnóstwo opcji. Jasne, w endgamie na prowadzenie zawsze wysuwają się konkretne talenty i buildy, bo tego nie uniknie się w żadnej grze ARPG. Jednak frajda z eksperymentowania z umiejętnościami i ich rozbudową jest po prostu czymś, co potrafi uzależnić.
Weźmy pierwszy z brzegu przykład, czyli klasyczny Fireball – kulę ognia. Ten skill w jego drzewku rozwoju zmodyfikujemy tak, by pocisk rozpryskiwał się na kilka mniejszych, albo żeby przebijał wrogów. Możemy zmienić kulę ognia w plazmę, która zada też obrażenia od elektryczności, albo sprawić, że postać będzie strzelać ognistymi strzałami tak długo, jak długo trzymamy przycisk ataku – i dopóki nie wyczerpie się nam mana.
Skilli aktywnych – czyli takich, których musimy użyć – mamy maksymalnie pięć, a każdy rozwijamy w takim samym stylu, zupełnie zmieniając jego właściwości, próbując dostosować wszystkie umiejętności i ich działanie do preferowanego przez nas stylu gry, a także do talentów pasywnych, których oczywiście nie mogło w takiej grze zabraknąć. Last Epoch oferuje obecnie pięć klas i w sumie piętnaście specjalizacji, więc każdy na pewno znajdzie kilka interesujących opcji.
W grze pojawia się oczywiście sporo pojęć i nazw związanych z działaniem umiejętności, rozwojem i statystykami, lecz twórcy przygotowali świetny przewodnik. Wystarczy wcisnąć jeden klawisz (G), by otworzyć wewnątrz gry poradnik, w którym przystępnie wyjaśnione są wszystkie podstawy i nie tylko – to coś, co zdecydowanie przydałoby się zaimplementować w Path of Exile.

Nawet crafting, czyli system modyfikowania cech przedmiotów, jest jednocześnie przystępny, ale też prosty do zrozumienia. Dobrze zaprojektowany interfejs tylko ułatwia pojęcie zawiłości tej mechaniki, która pozwala zmieniać właściwości znajdowanych broni czy pancerzy. Nie jestem jedyną osobą, która uważa, że crafting w Last Epoch jest lepszy nie tylko od tego, co oferuje Diablo 4, ale też Path of Exile 2 - to zdanie wielu fanów gatunku. I jednocześnie mocna pochwała.
W Last Epoch właśnie rozpoczyna się 2. sezon i niewykluczone, że pojawią się pewne problemy na późniejszych etapach tzw. endgame'u – czyli powtarzalnego grindowania map, które obecnie możemy dodatkowo modyfikować. Ten tekst jest jednak skierowany głównie do tych, których Diablo 4 odrzuciło swoją prostotą, a PoE 2 z różnych względów przytłoczyło. Jeśli należycie do tej grupy, to jestem pewien, że w Last Epoch będziecie się dobrze bawić. Ostatnio do gry dołączyło mnóstwo osób, a wam polecam polecam zrobić to samo.