Producent pierwszego Fallouta ujawnił zaskakujący fakt. Dział marketingu chciał, żeby gra przypominała Diablo
Pomysł był nietrafiony.

Tim Cain to współtwórca wielu kultowych gier RPG, takich jak Arcanum, Świątynia Pierwotnego Zła czy dwóch pierwszych odsłon cyklu Fallout. Niedawno ujawnił, że firma Interplay chciała w pewnym momencie, by oryginalna część post-apokaliptycznej serii stała się czymś zupełnie innym niż planowali twórcy.
- Dział marketingu zgłosił się do mnie w 1996 roku, chcieli, żeby Fallout był grą z walką w czasie rzeczywistym, w stylu Diablo - powiedział Cain. - Udało mi się ich powstrzymać pokazując, jak duży budżet byłby do tego potrzebny - i wreszcie przestali.
Deweloper zaznacza w swoim materiale wideo, że gra musiałaby przejść ogromną transformację, by zadziałać jako produkcja bez walki turowej, choćby ze względu na chaotyczną naturę potyczek.
- Nawet jeśli masz w grze aktywną pauzę, to mam wrażenie, że i tak wszystko dzieje się w tym samym momencie, więc nie mogę przyjrzeć się temu, czemu chcę się przyjrzeć, by odpowiednio zareagować - zauważa Cain.
Producent przedstawia we vlogu swoje pomysły na przeprojektowanie Fallouta tak, by zadziałał jako gra z walką w czasie rzeczywistym, choć podkreśla, że to tylko eksperyment myślowy i sam „nigdy nie podjąłby się stworzenia takiej produkcji”.
Twórcy takiego Fallouta musieliby przede wszystkim - zdaniem Caina - pozbyć się między innymi systemu punktów akcji, a także przeprojektować system atrybutów czy broni. - Trzeba by podjąć mnóstwo decyzji odnośnie tego, czy różne umiejętności działają w czasie rzeczywistym, czy zatrzymują lub spowalniają czas - zaznaczył producent.
Pierwszy Fallout został wydany w 1997 roku, a seria doczekała się rzecz jasna odsłon, które zrywały z turową walką. Mowa o grach produkowanych przez Bethesdę i Obsidian Entertainment, które pod względem rozgrywki są tytułami zupełnie innymi od oryginalnych odsłon.