„To nie remaster, ale raczej Oblivion 2.0”. Były weteran Bethesdy jest zachwycony nową wersją gry
Bruce Nesmith nie kryje dumy.

Bruce Nesmith - były weteran Bethesdy i główny projektant Obliviona - jest pozytywnie zaskoczony rozmachem, z jakim studio Virtuos podeszło do odświeżania gry z 2006 roku. Jego zdaniem nazywanie nowej wersji remasterem nie jest do końca sprawiedliwe.
Nesmith rozstał się z Bethesdą wiele lat temu, dlatego zapowiedź The Elder Scrolls 4: Oblivion Remastered była dla niego niespodzianką. „Zakładałem, że po prostu odświeżą tekstury” - mówił w rozmowie z serwisem Videogamer.
„Nie sądziłem, że zapowiedzą coś tak mocno przebudowanego od podstaw. Gdyby to były tylko nowe tekstury, nie mrugnąłbym nawet okiem. Ale całkowite przerobienie animacji, zastosowanie silnika Unreal Engine, zmiana systemu poziomów, interfejsu użytkownika... dotknęli każdego elementu gry”.
„To ogrom pracy włożony w remaster. Szczerze mówiąc, to właściwie zasługuje na własne określenie. Nie jestem pewien, czy słowo remaster oddaje w pełni skalę tego, co zrobili” - dodał.
Pisząc precyzyjniej, fundamenty rozgrywki w Oblivion Remastered oparto na tym samym silniku, na którym powstał oryginał, czyli Creation Engine. Dzięki temu w grze udało się zachować klasyczny system fizyki, walki czy nawet te same bugi (wydaje się, że ten element przypadł graczom do gustu najbardziej). Nowa oprawa graficzna - tekstury, animacje, oświetlenie i efekty cząsteczkowe - to natomiast owoce pracy na silniku Unreal Engine 5.
„Najmocniej z wszystkich emocji odczuwam dumę” - przyznał Nesmith. „Gra, nad którą pracowałem, przetrwała na tyle długo, że wciąż budzi zainteresowanie po 20 latach. Wciąż jest też warta naprawdę ogromnego wysiłku oraz czasu, jaki Bethesda włożyła w ten remaster. Niewiele osób w branży może powiedzieć, że było częścią czegoś takiego”.
Czy nowa wersja Obliviona powinna jednak nosić tytuł remastera? Zdaniem Bethesdy, jak najbardziej. Firma przyznała w oficjalnym liście do graczy, że nigdy nie planowała stworzyć pełnoprawnego remake'u, ponieważ nie chciała ryzykować utraty „ducha oryginału”. Zdaniem Nesmitha, Oblivion Remastered trzeba by uznać za coś pomiędzy remasterem a remakiem.
„Najlepszym określeniem, jakie przychodzi mi do głowy, byłoby Oblivion 2.0” - powiedział.