
Co nowego w Call of Duty? Otóż na razie dominują kontrowersje. Nie musiało minąć dużo czasu, żeby część graczy zapoznała się z kampanią Black Ops 7 i wyraziła swoją opinię. Niestety na ten moment dominuje krytyka. Na Steamie wystawiono łącznie ponad tysiąc recenzji, z czego zaledwie 40% jest pozytywna. Nie każda z nich dotyczy oczywiście kampanii, w końcu głównym daniem każdego COD-a są Multiplayer i Zombie, ale single-player znalazł się pod sporym ostrzałem.
Zobacz również:
Główny zarzut? Nie jest to do końca single-player. Pojawiły się już opinie, iż kampania Black Opsa 7 to „wszystko, co jest nie tak ze współczesnym rynkiem gier wideo”. Kampania wymusza bowiem połączenie z siecią i… nie da się jej zatrzymać. Gra zbudowana jest jak Call of Duty: Warzone, nie ma opcji pauzy i co najzabawniejsze, można zostać z niej automatycznie wyrzuconym za zbyt długi czas nieaktywności.
Mówi się również o licznych problemach technicznych – stutter, regularne crashe, bugi związane z celowaniem i strzelaniem oraz problemy podczas „alt tabowania” na PC. Już w dniu premiery po sieci zaczęły krążyć liczne klipy z kampanii, które pokazywały, iż Black Ops 7 poszedł bardzo mocno w kierunku absurdu i zdaje się celować kampanią dla jednego gracza w zupełnie innego odbiorcę niż dotychczas.
Uwaga, na poniższych materiałach wideo zobaczycie spoilery z kampanii!
Zdaniem wielu osób Call of Duty straciło swój charakter i to, co czyniło go wyjątkowym. Wystarczy spojrzeć na powyższy klip z finałowej walki z gigantyczną, strzelającą laserami z oczu głową, aby zrozumieć, iż współczesny COD sam nie wie, czym jest. Black Ops 7 zdaje się iść bardziej w kierunku Borderlands, co nie pasuje wielu graczom. Dominuje cringe, absurd i co gorsza, nawiązania do legendarnych Black Opsów, które wzbudzają jeszcze więcej frustracji w weteranach Call of Duty.
Kampania jest oczywiście mniej istotnym elementem każdego Call of Duty. Większość z nich była krótka, potrafiła oferować sporo frajdy, ale ostatecznie i tak COD-a kupowało się z myślą i multiplayerze, trybie Zombies czy choćby Warzone. Debiut Black Ops 7 daleki jest jednak od ideału, a single-player mocno się do tego przyczynił. Na razie najgłośniej mówi się o absurdalnej kampanii, licznych problemach technicznych i fatalnych opiniach na Steamie. Co przyniosą kolejne dni? Czy reszta zawartości Black OPs 7 stoi na wyższym poziomie czy może przyszły rok będzie rokiem Battlefielda i ARC Raiders?
Digital Dragon 2025: Krakowskie święto gamedevuInteria.plINTERIA.PL

















