Fenomen gier cozy – dlaczego wolimy hodować marchewki zamiast strzelać

20 godzin temu

Na rynku gier przez dekady dominowały dynamiczne shootery, pełne adrenaliny gry akcji, spektakularne RPG i otwarte światy wypełnione walką. Jednak dziś, coraz więcej graczy szuka w grach nie emocji i rywalizacji, ale ciszy, relaksu i prostoty. I właśnie tutaj pojawia się fenomen tzw. relaksujących gier cozy (przytulnych), które dają graczowi dokładnie to, czego wielu z nas najbardziej dziś brakuje: spokój.

Czym tak adekwatnie są gry cozy?

Nie ma jednej, precyzyjnej definicji gier cozy, sam termin jest dość szeroki i opiera się bardziej na odczuciach niż gatunkowych ramach czy konkretnych mechanikach. Przytulne gry oferują spokojną, odprężającą rozgrywkę bez presji czasu, przemocy czy trudnych wyzwań. Skupiają się na codziennych, przyjemnych czynnościach takich jak uprawa roślin, dekorowanie domu czy rozmowy z NPC-ami. Ich proste, ale satysfakcjonujące mechaniki – często pozbawione kar za „błędy”, nastawione na cykliczność i brak „game over” – pozwalają graczowi po prostu być i cieszyć się chwilą.

Najpopularniejszymi przykładami przytulnych gier są m.in: Stardew Valley, Animal Crossing, czy Unpacking. Cozy Grove, Dinkum, Garden Paws, Slime Rancher, Potion Craft – to tylko niektóre z dziesiątek tytułów cozy, które podbiły Steam i Nintendo Switch. Według danych Steama, liczba gier oznaczonych jako „cozy” wzrosła kilkukrotnie w ciągu ostatnich kilku lat. W marcu 2024r. odbył się pierwszy Cozy & Casual Fest – festiwal poświęcony tylko tym grom, który przyciągnął setki tysięcy graczy i dziesiątki nowych produkcji. Śmiało można powiedzieć, iż gry cozy przestają być niszą i coraz więcej graczy wybiera taki rodzaj rozrywki. Cozy to nie tylko brak przemocy – to całkowicie inny sposób myślenia o tym, czym gra ma być. Nie wyzwaniem. Nie symulatorem rywalizacji. Ale formą troski – o świat, o postać, o samego siebie.

Spiritfarer®: Farewell Edition / foto. Steam

Od cukierkowej grafiki do głębokich emocji

Na pierwszy rzut oka gry cozy mogą wydawać się banalne – prosta grafika, pastelowe kolory
i niespieszne tempo mogą sprawiać wrażenie, iż nie poruszają głębszych tematów. W rzeczywistości jednak wiele z tych gier podejmuje bardzo poważne tematy. Spiritfarer opowiada o śmierci i godzeniu się z odejściem bliskich, Unpacking snuje opowieść o całym życiu kobiety, bez ani jednego słowa – wyłącznie przez obiekty i przestrzenie, które gracz rozpakowuje i urządza. Natomiast A Short Hike to minimalistyczna opowieść o odnajdywaniu spokoju i sensu podczas górskiej wyprawy.

W cozy grach często to, co najważniejsze, dzieje się między wierszami – w małych gestach,
w detalach. Gracz nie jest tu wojownikiem czy bohaterem ratującym świat – jest opiekunem, odkrywcą, uczestnikiem zwykłych, ale pięknych chwil. I właśnie dzięki temu gry te potrafią wzruszać, inspirować i przynosić emocjonalne ukojenie.

Ucieczka od stresu – i od świata

Ostatnie lata dla wielu osób okazały się być niezwykle stresujące. Izolacja podczas pandemii, kryzysy gospodarcze, niepokoje polityczne i wojna na Ukrainie – to wszystko sprawiło, iż wielu z nas szukało jakiejkolwiek przestrzeni wolnej od lęku, presji i natłoku negatywnych bodźców. Badania Oxford Internet Institute z 2020 roku wykazały, iż Animal Crossing: New Horizons miał zauważalnie pozytywny wpływ na samopoczucie graczy. Gra zapewniała kontakt społeczny (nawet jeżeli tylko wirtualny), możliwość wyrażania siebie i bezpieczne poczucie kontroli nad światem. A w dobie niepewności i chaosu – to naprawdę wiele.

To nie znaczy, iż te gry są nudne. Wręcz przeciwnie – są bogate emocjonalnie, a satysfakcja płynie w nich z małych sukcesów. W świecie, w którym ciągle słyszymy, iż musimy być najlepsi, najszybsi i najbardziej produktywni, cozy gry mówią: „jesteś wystarczający, po prostu bądź”.

Stardew Valley / foto. Steam

Cozy a kultura pośpiechu

Jednym z najważniejszych aspektów przytulnego grania jest kontrast wobec tzw. hustle culture – nieustannego pędu, pracy ponad siły, rywalizacji i niepokoju, iż ciągle robisz za mało. W wielu grach gracz działa pod presją czasu, zdobywa poziomy, odblokowuje nagrody. choćby tytuły mobilne często są projektowane tak, by gracz czuł się zobowiązany do codziennego logowania się. Tymczasem cozy gry dają przestrzeń, gdzie nic się nie stanie, jeżeli nie zrobisz czegoś dziś. Możesz spędzić pół godziny łowiąc ryby – i to będzie wystarczające. Dla wielu osób, które doświadczyły wypalenia zawodowego, problemów ze zdrowiem psychicznym, czy po prostu zmęczenia rzeczywistością – cozy gry stają się formą samopomocy. Niekiedy choćby terapii.

Społeczności które wspierają

Wokół przytulnych gier często powstają niezwykle aktywne, wspierające społeczności –
na YouTubie, TikToku, Twitchu czy Discordzie. Gracze dzielą się swoimi farmami, domkami, czy stylizacjami postaci. Co ważne – w tych społecznościach panuje zwykle znacznie mniej toksyczna atmosfera niż w grach nastawionych na rywalizację. Cozy gaming tworzy przestrzeń otwartą na każdego – bez oceniania, presji i potrzeby rywalizacji. Nikt nikogo nie ocenia za to, iż gra we własnym tempie i stylu, choćby gdy nie jest on optymalny. Społeczności te często stają się miejscem powstawania realnych przyjaźni, wymiany porad i budowania poczucia przynależności. Gracz może odnaleźć tam nie tylko relaks, ale i realne wsparcie – zarówno w grze, jak i poza nią.

Bo czasem lepiej posadzić marchewki niż wygrać wojnę

Cozy gry to nie tylko chwilowy trend. To odpowiedź na realne potrzeby współczesnych graczy, którzy są przytłoczeni codziennymi tempem życia. W świecie pełnym hałasu, stresu i presji, takie gry dają coś bardzo cennego: możliwość odczuwania codziennego piękna i bycia „tu i teraz”. Czy to oznacza koniec gier akcji? Absolutnie nie. Ale cozy gaming to dziś nie tylko alternatywa – to równoległa rzeczywistość, w której coraz więcej osób chętnie znajduje ukojenie. Bo czasem zasianie marchewki przyniesie więcej satysfakcji niż wygranie wojny.

Źródło: Reuters, Oxford Internet Institute / Zdjęcie otwierające: Steam

gamingNintendoSteam
Idź do oryginalnego materiału