Fotel dla graczy Diablo X-Custom zwraca na siebie uwagę nietypową funkcją: można po nim malować przy użyciu specjalnych kredowych markerów, tworząc w ten sposób unikalne ozdoby dopasowane do własnego stylu lub wystroju.
Diablo X-Custom to najnowszy fotel dla graczy w katalogu Diablo Chairs – marki z Zielonej Góry, docierającej do klientów w całej Europie. Polacy przebijają się do świadomości konsumentów za sprawą oryginalnych wzorów oraz nietypowych projektów.
Diablo X-Custom nie ma problemów ze zwróceniem na siebie uwagi. To fotel dla graczy, po którym można… malować.
Tył oraz boki oparcia zostały wyłożone specjalnych materiałem, po którym można malować dołączonymi do zestawu markerami kredowymi. Naniesione obrazki, wzory i napisy możemy potem zetrzeć wilgotną ścierką z mikrofibry, także dołączoną do zestawu. Doświadczenie przypomina nieco rysowanie po tablicy, wliczając w to zabarwione na kolorowo boki dłoni po dłuższych sesjach z tym nietypowym płótnem.
Co ciekawe, na osiem markerów w zestawie, cztery kolory świecą w ultrafiolecie. Ma to być gratka np. dla streamerów chcących zrobić wrażenie wystrojem swojego pomieszczenia, jednocześnie wyróżniając się unikalnym wzorem na fotelu, na przykład autorskim rysunkiem czy napisem tworzonym podczas transmisji na żywo.
Po kilku tygodniach z Diablo X-Custom mogę stwierdzić, iż przez malowanie realizowane są cztery podstawowe funkcje:
Po pierwsze, funkcja różnicująca. jeżeli graczowi zależy na unikalnym, do tego regularnie zmieniającym się wyglądzie swojego fotela, X-Custom może być odpowiedzią. Stworzenie rysunku czy napisu jest znacznie łatwiejsze, szybsze i tańsze od zamówienia dedykowanego obicia. Potem wystarczy przejechać ściereczką po oparciu i gotowe, można tworzyć od nowa.
Po drugie, funkcja artystyczna. Mając sporej powierzchni oparcie do wykorzystania, można popuścić wodze kreatywnej fantazji. Niby kwestia banalna i oczywista, ale w praktyce zaczęliśmy tworzyć skomplikowane rysunki na oparciu Diablo dopiero pod koniec testów. Wcześniej możliwość malowania przekłada się bowiem głównie na…
Po trzecie, funkcja organizacyjna. Z żoną zaczęliśmy stosować Diablo X-Custom niczym karteczki na lodówkę (których nie mamy). Mieszkamy w małym mieszkaniu, toteż nie da się przejść obojętnie obok wielkiego, jaskrawego napisu „pamiętaj o mechaniku” na oparciu fotela w salonie. Mało to poważne, ale naprawdę działa.
Po czwarte, funkcja opiekunki do dziecka. Gdy miałem pod opieką kilkuletniego kuzyna, a pracowałem na home office, ten rysował postaci z Minecrafta na oparciu fotelu, podczas gdy ja siedziałem w nim i wysyłałem maile. Czując skrobanie na plecach, miałem pewność, iż maluch jest blisko mnie i nie interesuje się np. nożami w kuchni.
Możliwość rysowania nie jest jednak czymś, co powinno stanowić o wyborze fotela.
Podjąłem się testu X-Custom, bo zobaczyłem coś nowego, świeżego i nietypowego na rynku foteli dla graczy. Lubię tego typu eksperymenty, choćby jeżeli stanowią przerost formy nad treścią. Czym innym jest jednak redakcyjny test, czym innym zakup na własność. Tutaj o wiele ważniejsze są takie parametry jak wygoda, ergonomia, jakość wykonania czy funkcje regulacji.
Z drugiej strony rozumiem, iż ze względu na możliwość rysowania i tworzenia unikalnych wzorów fotel może zwracać na siebie uwagę na przykład wśród streamerów. Sam zdecydowanie nim nie jestem, ale i tak znaleźliśmy zastosowanie dla funkcji malowania w naszym mieszkaniu. Ba, żeby to jedną. Dlatego chociaż mówimy o fanaberii, jest to fanaberia pozytywna.
Wielką zaletą Diablo X-Custom jest bryła i kształt. To nie jest kolejny „sportowy fotel” z chińskiej fabryki.
Większość foteli dla graczy ma charakterystyczny wklęsły kształt, z zawężającą się szerokością oparcia ku górze, co ma przypominać wyścigowe fotele w szybkich samochodach. Problem polega na tym, iż takie rozwiązanie nie jest ani przesadnie wygodne, ani tym bardziej ergonomiczne. Przeciwnie – zachęca do garbienia się i źle wpływa na odcinek lędźwiowy.
Z tych powodów cieszy mnie, iż Diablo X-Custom korzysta z autorskiego, chronionego wzorem wspólnotowym projektu oparcia. Te nie zwęża się ku górze, ale jest szerokie na całej wysokości. Do tego nie „wsysa” siedzącego, ale delikatnie wypycha jego odcinek lędźwiowy. Zdecydowanie nie jest to fotel ergonomiczny, ale przynajmniej czerpie z takich foteli pewne pozytywne wzorce, chociaż nieśmiało.
W parze z szerokim oparciem idzie bardzo szerokie siedzisko, które pomieści naprawdę, naprawdę spore kupry. Do tego dochodzą potrójnie regulowane podłokietniki, bardzo silny mechanizm podnośnika, solidna stalowa podstawa z pięcioma odnóżami oraz kauczukowe koła o zakresie działania w 360 stopniach.
Gdyby określić profil fotela Diablo X-Custom kilkoma słowami, byłyby to: pojemność, wygoda, przestrzeń, drzemka.
Jestem wysokim mężczyzną z nadwagą, a mimo tego siedząc w fotelu X-Custom czuję masę luzu oraz przestrzeni. To zasługa bardzo szerokiego siedziska, które w żaden sposób nie dociska moich ud oraz talii. Jestem wręcz zaskoczony, ile przestrzeni zyskuje użytkownik w fotelu o wymiarze oznaczonym jako średni. Mebel bez problemu wytrzymuje do 130 kg nacisku, więc więksi gracze na pewno będą się czuć w nim komfortowo.
Mnie bardzo spodobała się regulacja odchylenia aż o 160 stopni. Oznacza to możliwość płaskiego rozłożenia fotela, z czego nagminnie korzystam. Zwłaszcza, iż podstawa siedziska wspiera kontrolowane bujanie, bez obawy o wywrotkę, mimo sporej masy użytkownika. W ten sposób zamieniałem fotel w leżankę, odpływając przy filmie albo audiobooku.
Podczas takiego leżenia – z opcjonalnym bujaniem – docenia się wcześniej wspomniane szerokie oparcie w górnej strefie. Dzięki temu bez problemu mogę obracać głowę w lewo i prawo, uskuteczniając zasłużony odpoczynek.
W pozycji wyprostowanej wypukły odcinek lędźwiowy nie działa tak jak w fotelach ergonomicznych. To bardziej przypominajka, by się nie garbić niżeli element prostujący naszą sylwetkę. Dobrze jednak, iż się pojawił, nie pozwalając zapaść się w fotelu jak w przypadku wielu „wyścigowych” modeli.
Obawiam się za to o komfort użytkowania tego fotelu latem.
Żaden producent piankowych foteli obitych skórą lub tworzywem nie znalazł dobrego sposobu na przywieranie nagiej skóry do oparcia w upalne dni. Nie wydaje mi się, żeby projektanci Diablo Chairs mieli tutaj ukrytego asa w rękawie. Widząc piankowe oparcie fotela oczami wyobraźni, widzę również plamę mojego potu, gdy tylko nadejdzie czerwiec, a mnie najdzie ochota na maraton z Baldurem bez koszulki.
Oczywiście to problem uniwersalny, dotyczący wykorzystania fotela w konkretnym scenariuszu. Trzeba jednak zdawać sobie z niego sprawę, planując zakup. Alternatywą są fotele z oparciem w siateczkę, zapewniające odpowiedni przewiew, ale już nie ten sam poziom wygodny oraz „podusiowatości”.
Diablo X-Custom przypadł mi do gustu, ale nie z powodu unikalnej możliwości malowania.
Rozumiem, iż ta może przemawiać do domowych artystów, streamerów czy osób wysoce kreatywnych. Mnie – graczowi 30 plus – o wiele bardziej spodobała się niezwykła wygoda, jaką zapewnia ten fotel, osiągnięta dzięki bardzo szerokiemu siedzisku oraz dobrze zaprojektowanemu oparciu. Oparcie robi w tym modelu najlepszą robotę, wyróżniając X-Custom od masy takich samych, niezbyt wygodnych „foteli wyścigowych”.
Jestem wysoki i masywny, a siadając w Diablo X-Custom mam masę przestrzeni i swobody. Potem przechylam oparcie i blokuję je we właściwym momencie, w zasadzie leżąc przed ekranem, od czasu do czasu korzystając z funkcji bujania. Wygoda, wygoda i jeszcze raz wygoda.
Największe zalety:
- Wygoda, wygoda i jeszcze raz wygoda
- Świetny dla większych, masywniejszych graczy
- Malowanie może pełnić wszechstronne funkcje
- Markery i ściereczka w zestawie
- Wychylenie oparcia aż o 160 stopni
- Funkcja bujania
- Oparcie odróżniające ten model od „rajdówek”
Największe wady:
- Początkowa cena (ok. 1400 zł)
- Komfort korzystania w upalne dni (bez koszulki)
- Dla drobnych osób średni rozmiar może być za duży
- Brak blokady ustawienia podłokietników
Pytanie, ile za taką wygodę można zapłacić. Gdy zobaczyłem sugerowaną cenę premierową na poziomie około 1400 zł, byłem przekonany, iż Diablo Chairs chce za swój oryginalny model zbyt wiele. Teraz widzę jednak X-Customa w promocjach za 800 zł. W tej cenie warto już rozważyć zakup, zwłaszcza jeżeli ceni się wygodę, kosztem ergonomii. Samo rysowanie… cóż, jak wspomniałem, jest ciekawą i potencjalnie wszechstronną, ale wciąż tylko fanaberią budującą rozpoznawalność polskiej marki.