Budzik dzwoni o godzinie 7:00, próbuję z werwą wstać łóżka, bo czeka mnie nowy dzień pełen wyzwań. W głowie mam entuzjazm, ale ciało odmawia posłuszeństwa, gdyż boli mnie kręgosłup w okolicy lędźwiowej. Może wczoraj za długo trenowałam z hula-hop lub jakoś źle się ułożyłam do spania, albo pesel już robi swoje i tysiące godzin spędzonych na siedząco przed komputerem dają się we znaki.
.Godzina 9:00. Otwieram komputer i odpalam maila by sprawdzić co piszą programiści - nasi czytelnicy lub inni klienci, współpracownicy. Wśród wiadomości mam propozycję przetestowania fotela marki "Paradox". Myślę sobie: "niezły paradoks", bo moje siedzisko jest już stare, wytarte i niezbyt wygodne. Być może przez nie boli mnie kręgosłup. Kilka dni temu szukałam nowego mebla potrzebnego do siedzącej pracy. Nieźle się wstrzelili z moimi potrzebami. Zatem czemu nie, spróbujmy!
Przeglądam ofertę. Wśród foteli są dla tych którzy grają, czyli gameingowe i drugie ergonomiczne. Wszystkie są ładne, ale te dla graczy wg mnie bardziej stylowe. Nie gram w gry na kompie, bo kompletnie nie mam czasu. Kiedyś się w to bawiłam, ale bardziej na PS niż na PC. To się tylko tak nazywa, iż "dla graczy". Chodzi o to, iż to są meble dla tych, którzy spędzają dużo godzin przed ekranem komputera i muszą mieć wygodnie. Mimo, iż nie gram, mam też laptopa gamingowego, bo ma dobry procesor, niezłą kartę graficzną i sporo RAM, a wydajny sprzęt jest mi potrzebny do pracy. Myślę, iż podobnie jest z fotelami. Te gamingowe będą dobre dla programistów lub innych specjalistów, którzy dużo godzin muszą czy chcą siedzieć przy kompie. W związku z tym postanawiam sprawdzić jeden z modeli marki "Paradox".
Wybieram Paradox Ultimate Black Raven. Wbrew nazwie, nie jest cały czarny jak kruk. Ma dużo szarych elementów, a to pasuje mi do wnętrza. Moje stare krzesło też jest szare. Upatrzony przez mnie mebel wygląda na zdjęciach nowocześnie, ale nie jak wyjęty ze statku kosmicznego. Już nie jestem małolatą, która buja na orbicie pozaziemskiej – potrzebuję mieć przy biurku siedzenie, które ma poważny design . Wiele foteli gameingowych czy ergonomicznych pewnie jest wygodnych, ale prezentują się, według mojej opinii, albo tandetnie, albo zbyt futurystycznie. Nie są w moim guście. Paradox Ultimate Black Raven jest wyważony. Zarówno elegancki jak i praktyczny. Nie sprawia wrażenia zabawki w pokoju nastolatka. I o to mi właśnie chodzi. Zamawiam!
Minęły dwa dni i przyszła przesyłka. Karton jest ciężki. Dobrze, bo oznacza to, iż jest w nim przedmiot zrobiony z porządnych materiałów, a nie ze byle plastiku. W pudle znajduję fotel w kilku częściach: oparcie, siedzisko z przymocowanymi już podłokietnikami, stojak i mechanizm do zamontowania od siedzeniem. Są też zapakowane jak w bombonierce, czyli każde w osobnej przegródce, kółka oraz specjalne pudełko z śrubami i imbusami oraz instrukcja montażu. Dostajemy też podsuszkę pod głowę, którą przyczepia się do oparcia dzięki wszytym magnesom, a także osłony na metalowe boki fotela. Montuje się je również przy pomocy magnesów. Wszystkie elementy fotela w kartonie są dobrze zabezpieczone przed uszkodzeniami w transporcie.
Dzięki instrukcji montaż nie jest zbyt trudny. Jedyna tylko kontrowersja wynikła z faktu, iż w instrukcji jest napisane, żeby oparcie wsunąć w szyny na siedzisku, a w meblu jest tylko jedna szyna. Przez chwilę, więc myślałam, iż dostałam wybrakowany fotel. Jednak po dokręceniu śrub okazało się, iż nie potrzeba drugiej prowadnicy. Manual ten jest też w języku polskim.
Przy małej pomocy domowników mam już złożony fotel. Czas przedstawić Wam moje pierwsze wrażenia z jego użytkowania.
Fotel jest duży: szerokość 73 cm x maksymalna wysokość z oparciem 130 cm. Wg rekomendacji producenta jest przeznaczony dla osób o wysokości 165 cm wzwyż i to się zgadza. Na pewno amatorzy pizzy, coli i hamburgerów się w nim zmieszczą. Materiały z których jest wykonany mój Paradox sprawiają wrażenie trwałych. Bardzo podobają mi się wstawki z miłej w dotyku Alcantary. Robią na mnie wrażenie też podłokietniki, które producent wykonał z wysokiej jakości plastiku i są one trochę miękkie. Co dla mnie jest ważne, bo miałam kontuzję łokcia od zbyt długiego opierania się na nim na twardej powierzchni. Kółka w fotelu są ciche i bardzo gładko chodzą. Można powiedzieć, iż same jeżdżą.
Jeśli chodzi o regulacje to w Paradox Ultimate Black Raven jest tego sporo. Można ustawić nachylenie oparcia i to prawie do pozycji leżącej. Jest też wajcha, która pozwala odchylić do tyłu samo siedzisko. Dzięki tym ustawieniom mogę, na przykład, w bardzo komfortowych warunkach oglądać Netflixa czy inne streamy z gier na Youtube. Jest tak bardzo wygodnie, iż trzeba uważać by nie zasnąć. A żeby tego jeszcze było mało, to można wyregulować wybrzuszenie oparcia pod lędźwiami. Jest też regulacja wysokości siedzenia. Akurat tutaj brakuje mi trochę centymetrów. Mógłby ten fotel się podnosić nieco wyżej, do tego mnie przyzwyczaił mój poprzedni mebel, ale to nie jest duży minus. Po prostu muszę przywyknąć do nowej rzeczywistości przy biurku.
Inne ustawienia to regulacje w podłokietnikach. Tutaj można naprawdę zrobić wszystko tj: podnieść, opuścić, zmienić kąt do środka i na zewnątrz, odsunąć, przysunąć. Przydają mi się te ustawienia i je często zmieniam w zależności od tego co robię siedząc na fotelu. Dobra też jest poduszeczka pod głowę, której wysokość łatwo można zmienić, bo ma wszyte magnesy, które się łączą z oparciem.
To chyba wszystko. Podsumowując jest to mebel godny polecenia. Jedyną rzeczą, której nie ma jest podnóżek, ale bez przesady... to nie jest łóżko! Dzięki wielu ustawieniom da się naprawdę wygodnie w nim pracować lub wypoczywać i można śmiało nazwać ten fotel siedzeniem ergonomicznym Mam nadzieję, iż Paradox Ultimate Black Raven posłuży mi wiele lat i, iż siedząc na nim wydam jeszcze dużo numerów „Programisty”.
Strona WWW producenta: https://paradox24.com/
Recenzowała Anna Adamczyk , wydawca magazynu "Programista".