FV 226 Contradictious – Dwulufowa (r)ewolucja? – RECENZJA

rykoszet.info 9 godzin temu

Wargaming dopiero co zapowiedział nowe „czołgi z paczek”. Już w Mikołajki w nasze ręce trafią 2 pojazdy IX i 3 VIII poziomu. Najbardziej wyczekiwanym był prawdopodobny nowy zwiastun nowej linii brytyjskich czołgów ciężkich z dwoma działami – FV 226 Contradictious. Czy nowa mechanika ma sens? Czy czołg zwiastuje ciekawe, przyjemne bitwy? I najważniejsze: CZY DA SIĘ COKOLWIEK TRAFIĆ MAJĄC 1.20 CELNOŚCI?!

Porównanie

W naszych garażach nie gości specjalnie wiele „dwulufowców”. W porównaniu wykorzystamy więc wszystkie z nich, chociaż trzeba z góry wspomnieć, iż system działania podwójnego działa w FV226 Contradictious jest kompletnie inny od konkurentów! Ale o tym w następnym rozdziale.

Przede wszystkim – statystyki, które widzicie powyżej dotyczą czołgu w trybie ostrzału pojedynczego. Druga lufa jest w nim kompletnie nieaktywna, strzelamy cyklicznie tylko z jednego działa, nie możemy szybciej oddać strzału z drugiego, jak w przypadku rywali z listy powyżej. Contradictious wbrew pozorom nie jest czołgiem do walki w sklejce. Posiada niski DPM, choćby jak na czołg dwulufowy. Oferuje solidne 225mm penetracji na pociskach AP i nie gorsze 255 na APCR. Mamy tutaj typowe dla dział 105mm 360 obrażeń na strzał, w razie potrzeby możliwe do podwojenia drugą lufą. Pociski są szybkie, amunicji zdecydowanie nie brakuje, czas celowania jest odpowiedni, szczególnie mając na uwadze porządne 250mm pancerza na przedzie wieży i dość niewielki weakspot w formie kopułki na oscylującej wieży, łatwy do schowania przez uniesienie lufy. Cierpi zauważalnie stabilizacja działa w ruchu, celność również mogłaby być lepsza, ale po zajęciu pewnego hulldowna jest wystarczająca do karania przeciwników. Pod względem mobilności mówimy tu raczej o przeciętniaku, szczególnie przez sztucznie ograniczoną prędkość maksymalną. Dobre opory gruntu pozwalają FV 226 utrzymać prędkość na prostej, jednak mocno możemy odczuć problemy ze zwrotnością, szczególnie na miękkim podłożu. Pancerz kadłuba jest raczej symboliczny, sporadycznie pomaga przy pełnym hulldownie. Co ciekawe, gąsienice oferują tutaj 30mm pancerza, co potrafi znacznie utrudnić życie czołgom, które spróbują pokonać nas pociskami kumulacyjnymi. Kamuflaż (a raczej jego brak) jest aż zadziwiająco słaby, mówimy tutaj o połowie wartości pozostałych czołgów ciężkich, bliżej więc nam do „lodówki”, niż ELCa. Jednak nie o kampienie w krzaczku tutaj się rozchodzi…

Potęga dwóch dział… jeżeli trafisz

Po naciśnięciu klawisza X na naszej klawiaturze Contradictious przeistacza się w kompletnie inną maszynę. Prędkość maksymalna spada do 20km/h, obrót wieży do 21 stopni na sekundę, kamuflaż po wystrzale spada do wartości niebezpiecznie bliskich zeru (0.34/0.17!!!!), a jeszcze gorsze rzeczy dzieją się z działami. Czas celowania – 3.36s, prawie 50% dłuższy. No i gwóźdź do trumny programu – legendarne już 1.15 celności. To wartość gorsza od artylerii (T92 – 0.8, Conqueror GC 1.04)! W zamian strzelamy raz za 720, a potem ładujemy kilka sekund dłużej, niż każde działo z osobna. Wydaje się, iż kompletnie nie ma to sensu, ale… podoba mi się! Decyzja nie jest tu tak prosta jak w szwedzkich niszczycielach czołgów. Do strzelania tryb oblężniczy, do ruchu ten drugi. Nie jak w Kunze Panzerze, gdzie wybieramy między celnością a DPMem. Tutaj „X” wciskamy, kiedy chcemy efektownie wykończyć przeciwnika w pojedynku 1 na 1. Celność w walce na blisko nie ma znaczenia. I tak trafimy. A ta satysfakcja!

Bitwa pokazowa i podsumowanie

Co mogę powiedzieć. Contradictious od początku, kiedy pojawiły się plotki o jego pojawieniu się był na językach jako ten pewniak, trzon tegorocznych paczek i czołg, przez który będziemy je wspominać. To porządna, hulldownowa maszyna z potencjałem do wykańczania wrogów, kiedy zajdzie taka potrzeba. Nie męczy, nie wymusza na nas niezdrowego stylu gry, ale też nie niszczy zabawy innym chyba, iż dostaną salwę za pół HP. Czy warto tylko dla niego kupować paczki świąteczne? Nie. To nie must have, to nie BZ, która dominuje potyczki w twierdzach VIII poziomu. Na pewno nie będzie kompletnie zapomniany, ale nie spodziewajcie się jego mety.

A teraz nowość: od dziś do każdej recenzji przygotowuję dla Was film, w którym postaram się znaleźć bitwę pokazującą charakter i zastosowanie maszyn, które recenzuję. Bez przeciągania, zapraszam do oglądania! (oczywiście do łapek w górę i subów też! :D)

Idź do oryginalnego materiału