Na targach Gamescom zobaczyłem również produkcję studia Incantation Games – Decadent. Oto moja opinia na temat tego tytułu.
W minionym tygodniu byłem na Gamescomie, a jedną z gier, które zobaczyłem w akcji jest Decadent. Produkcja ta całymi garściami czerpie z twórczości Lovecrafta. Wcielimy się w Johna Lorna – weterana pierwszej wojny światowej, który aktualnie działa jako okultysta. Nie wchodząc w szczegóły, John pozyskuje pewnego pasożyta. Wyrusza do Arktyki, gdzie chce zbadać ślady zaginionej ekspedycji. Oczywiście nie wszystko idzie zgodnie z planem i jego samolot rozbija się, wystawiając Lorna i jego zdrowe zmysły na poważną próbę. Podczas rozgrywki będziemy zdobywali nowe umiejętności, ale trzeba będzie uważać. Korzystanie ze zdolności ofensywnych zwiększa bowiem poziom szaleństwa, co zdecydowanie nie jest pożądanym efektem. Zwłaszcza na wyspie zamieszkanej przez tajemniczych wrogo nastawionych osobników, czekających tylko na okazję do pozbawienia nas życia.




Jednocześnie należy zaznaczyć, iż ruchy defensywne – jak na przykład specjalne skok oraz unik – nie mają wpływu na szaleństwo. Gra pozwoli nam też zdobywać ulepszenia oraz wracać do już odkrytych wcześniej obszarów, by korzystając z nowych umiejętności dotrzeć do niedostępnych wcześniej w inny sposób miejsc i pozyskać nowe anomalie. Niemniej jednak nie będziemy mieć do czynienia z w pełni otwartym światem, a naszym centralnym punktem, czy też kryjówką będzie latarnia morska. Warto jeszcze wspomnieć, iż będziemy mogli rekrutować kompanów. Nie tylko ulepszą nasze umiejętności i bronie, ale też wyślemy ich na misje poboczne. W ten sposób zyskamy nowe surowce.
Gra nie ma jeszcze ustalonej konkretnej daty premiery, ale studio Incantation Games celuje w drugą połowę 2026 roku. Decadent trafi na konsole PlayStation 5 i Xbox Series X|S oraz, oczywiście, na komputery PC. Zanim to nastąpi, na Steamie będzie dostępne ogrywanie i sprawdzanie tytułu. Co ciekawe, nie jest wykluczona wersja na Nintendo Switch 2. Priorytet mają jednak inne podane wcześniej platformy. Mam nadzieję, iż twórcy dopracują chociażby sztuczną inteligencję przeciwników. Na Gamescomie ewidentnie było bowiem widać, iż wystarczyło wiedzieć skąd przyjdzie oponent, aby bez większych problemów się z nim uporać. Gra ma wystarczyć na około 15 godzin.




Jak podoba się Wam ta produkcja? Wiążecie z nią pewne nadzieje i oczekiwania? Dajcie nam znać w komentarzach lub za pośrednictwem mediów społecznościowych.