God of War Ragnarok to jedna z najlepszych gier mojego życia. Jedynka się chowa – recenzja

2 lat temu

To jedna z najlepszych gier w jakie kiedykolwiek grałem. Tytuł, dla którego warto kupić nową konsolę. Wzór do naśladowania dla całej branży. Bardzo rzadko wypisuję takie peany na cześć gry wideo, ale God of War Ragnarok powalił mnie jakością na kolana. Jestem w szoku. Autentycznym szoku.

Żyjecie w kłamstwie. Nieświadomości. Niewiedzy. Materiały reklamowe God of War Ragnarok nie pokazują choćby 1/3 potencjału tej produkcji. Sony zdecydowało się na niezwykle bezpieczną kampanię, chroniąc wiele kapitalnych niespodzianek przed wzrokiem mediów i fanów. W rezultacie tytuł na przedpremierowych zwiastunach wygląda jak powtórka z rozrywki. Jest kompletnie inaczej. Ragnarok to nowa jakość. Arsenał świeżych, rewelacyjnych pomysłów. Rozgrywka tak zmienna i inna od poprzedniej odsłony, iż będziecie w szoku.

God of War Ragnarok to gra 9+/10. W moim 32-letnim życiu grałem w zaledwie kilka takich.

Gdy na początku roku byłem zachwycony Elden Ringiem, pisałem wtedy: to dopiero początek 2022, a już mamy solidnego kandydata na grę roku. Przez kilka kolejnych miesięcy sytuacja w zasadzie się nie zmieniła. Dopiero teraz czuję, iż cudowny Elden zyskał godnego konkurenta. God of War Ragnarok jest nie tylko lepszy od poprzedniej odsłony, ale to jedno z kilku najlepszych gamingowych doświadczeń w całym moim życiu. Rzadko zdarza się, żebym tak celebrował zabawę z grą wideo i tak doceniał każdą minutą z kampanią dla jednego gracza.

Jeśli podobał ci się poprzedni God of War – ten pozostało lepszy. o ile lubisz filmowe przygody dla jednego gracza – ta jest prowadzona wzorowo. Ragnarok to tytuł udowadniający, iż w 2022 roku wciąż mogą powstawać prawdziwe dzieła sztuki, bez trybów wieloosobowych, przepustek sezonowych oraz mikro-transakcji, dla których… cóż. Po prostu warto grać w gry wideo. Żaden serial w ostatnich miesiącach, żaden film i żadna płyta z muzyką nie dała mi takiej przyjemności. God of War Ragnarok to wyjątkowa przygoda, która zapamiętam na całe życie.

Co sprawia, iż God of War Ragnarok jest tak cholernie dobry? Wszystko to, o czym nie wiecie i czego nie widzicie.

Sony skryło przed fanami tak wiele rewelacyjnych sekretów, iż nie śmiem ich teraz zdradzać. Musicie jednak wiedzieć, iż Ragnarok nie jest tym, czym się wydaje. Jest większy, ambitniejszy, odważniejszy i ciekawszy niż wydaje się to z zapowiedzi. To nie jest po prostu kolejny dobry God of War. Najnowsza przygoda Kratosa jest wybitna. Wybitna. O ile poprzednia odsłona to solidne 8+/10 albo 9/10, Ragnarok zasługuje na jeszcze wyższą punktację. Z różnych powodów.

Po pierwsze, twórcy niezwykle rozwinęli rozgrywkę. Zmiany są zasadnicze i wychodzą daleko poza nową paletę ciosów czy umiejętności specjalnych. Nie chcę psuć niespodzianek, dlatego napiszę tylko, iż Ragnarok potrafi być niezwykle zmienny. Produkcja nie nudzi się choćby na moment, a jej tempo jest wzorowo prowadzone. Nieczęsto piszę, iż gra została świetnie wyreżyserowana, ale tak jest w tym przypadku. Od pierwszej do ostatniej godziny, nie ziewnąłem ani razu. Zarwałem za to z Ragnarokiem kilka nocek.

Po drugie, tutaj zawsze jest coś do zrobienia. jeżeli nie chcemy ciągnąć głównego wątku fabularnego, możemy realizować jedno z kilkunastu zadań pobocznych. Co świetne, dodatkowe misje nie zostały sprowadzone do wyzwań pokroju „zabij 5 walkirii”. To zlecenia z własnymi wątkami fabularnymi oraz unikalnymi miejscami, których nie odkryjemy w żaden inny sposób. Zadania poboczne zostały zrealizowane NA TYM SAMYM POZIOMIE co główna oś fabularna. To ewenement. Coś takiego zdarza się w branży niezwykle rzadko. Ragnaroka będziecie chcieli przejść na 100 procent. Odwiedzić każdą jaskinię i otworzyć każdą skrzynię.

Po trzecie w końcu, tytuł jest znacznie ciekawszy narracyjnie od poprzedniej odsłony. Twórcy nareszcie znaleźli interesujący pomysł na Arteusa, który nie jest już tylko strzelającym z łuku dodatkiem humanizującym Kratosa. Starzy bohaterowie zyskują nową głębię, natomiast nowi są absolutnie cudowni. Pod względem realizacji taki Thor to absolutne 11/10. Kratos może się pakować, nowy samiec alfa wjechał na kwadrat. Kocham każdą sekundę, gdy nordycki bóg burzy pojawia się na ekranie. To jak oglądanie oskarowej kreacji.

God of War Ragnarok nareszcie robi porządek z walką. Ta w końcu jest odpowiednio interesująca i zróżnicowana.

Poprzednia odsłona położyła niezłe fundamenty pod nowy system walki, ale nigdy nie wykorzystała pełnego potencjału Kratosa. Twórcy rehabilitują się w Ragnaroku. Gra otrzymała znacznie więcej przeciwników pozbawionych humanoidalnych sylwetek. Więcej jest mitycznych istot oraz czworonożnych bestii. Starcia są bardziej dynamiczne, a elementów otoczenia możliwych do wykorzystania podczas walk jest odczuwalnie więcej.

Z walką wiąże się kolejny element trzymany przez twórców jako niespodzianka. Robiąc recenzencki szpagat napiszę więc tylko, iż z każdą kolejną godziną rozgrywki Kratos zyskuje nowe możliwości prowadzenia starć. Początkowo Ragnarok wydaje się niemal bliźniaczy pod względem systemu walki do poprzedniej gry, ale po kilkunastu godzinach produkcja rewelacyjnie się rozwija. Po kilkudziesięciu nie będziecie chcieli odkładać pada. Tak satysfakcjonujące potrafią być wyzwania. Na tej płaszczyźnie nowa gra odnosi kolejny spektakularny sukces względem poprzednika.

W zasadzie jedyne, co mi przeszkadza, to… PlayStation 4.

God of War Ragnarok jest przepiękny. Ale to wciąż produkcja ograniczona koniecznością kompatybilności ze starszą konsolą Sony. Będziecie to czuć. Tytuł jest pełen elementów takich jak wąskie przesmyki i ciemne korytarze, przy pomocy których producenci sprytnie kupują czas na obliczenia dla PS4. Widać, jak platforma z 2013 roku kładzie się cieniem na projekcie poziomów, liczbie elementów na ekranie i tak dalej. Szkoda, ponieważ czuć, iż ambicje deweloperów wykraczają daleko poza możliwości oferowane przez poczciwego AMD Jaguara.

Z drugiej strony zapas mocy na PS5 pozwala grać w Ragnaroka w 60 klatkach na sekundę albo w natywnym 4K. Twórcy oddają graczowi kilka trybów wydajności, dzięki czemu każdy dopasuje rozgrywkę do możliwości swojego telewizora. Osobiście rekomenduję włączenie trybu Performance wzmocnionego VRR. Płynność rozgrywki jest wtedy niesamowita, a dynamika starć cieszy oko i serce. Nie chcę wracać do tej serii w 30 klatkach. Bogowie, uchowajcie.

Sony pozamiatało. God of War Ragnarok jest lepszy niż przypuszczałeś w optymistycznym scenariuszu.

Fani tej serii będą zachwyceni. Ragnarok walczy nie tylko o tytuł gry roku, ale również o miano najlepszej produkcji dla PlayStation 5. Kratos bez cienia skromności może spoglądać w kierunku takich serii jak The Last of Us, mrucząc pod nosem: teraz to ja zawieszam poprzeczkę jakości. Nowy God of War jest spełnieniem marzeń tych graczy, którzy uwielbiają filmowe przygody dla jednej osoby. Otrzymacie kilkadziesiąt godzin rozgrywki na najwyższym możliwym poziomie. Czegoś takiego nie ma na Xboksie czy PC. To jeden z tych tytułów, dzięki którym doskonale wiesz, dlaczego warto mieć PlayStation.

Największe zalety:

  • Murowany kandydat na grę roku
  • Najlepsza gra na PlayStation 5 w jaką grałem
  • Ragnarok ma masę świetnych pomysłów, które Sony trzyma w tajemnicy
  • Wiele trybów wydajności na PS5, świetne wsparcie VRR
  • Misje poboczne z jakością głównego wątku
  • Nielinearny charakter rozgrywki z elementami open world
  • Kilkadziesiąt godzin samego mięsa. Długa, wielka, piękna gra
  • Thor to 11/10. Nowy samiec alfa wjechał na kwadrat

Największe wady:

  • PS4 to kula u nogi tego projektu

Teraz, gdy napisałem recenzję, najchętniej poddałbym się procedurze resetowania pamięci i przeszedł God of War Ragnarok na nowo. Już tęsknię za tymi emocjami, wywołanymi świetnymi zwrotami akcji oraz kapitalnymi kreacjami bohaterów. Kratos skutecznie odciągnął mnie od najnowszego Call of Duty na PC oraz Bayonetty 3 na Switchu. Każda minuta z tą produkcją to czysta przyjemność warta zaporowej stawki za pudełko, forsowanej przez Sony.

Jeśli właściciel PlayStation miałby zagrać w tylko jeden tytuł tego roku, musi to być God of War Ragnarok.

Idź do oryginalnego materiału