Grom, chaos, kłamstwa i chłopaczek z sąsiedztwa. Recenzja: Dice Throne Marvel

itomigra.blogspot.com 7 miesięcy temu

Dawno nie było nic pojedynkowego, c'nie? 😂 Żart. Oczywiście po rozegraniu Disney Sorcerer's Arena (recenzja TUTAJ) chodził nam po głowie pewien (już) klasyk. Jeden z pierwszych tytułów, który- podobnie jak Unmatched- na taką skalę wprowadził "pojedynkowe odstresowujące uniwersum". Jakby wyczuwając nasze pragnienie powrotu Lucky Duck Games zapowiedziało na wiosnę wypuszczenie specjalnej odsłony tej gry. Uznaliśmy, iż to znak, bo edycji Marvela nie przegapimy! Zapraszamy do lektury.

Informacje/Pierwsze Wrażenia:


Dice Throne Marvel
to pojedynkowa gra kościano-karciana w komiksowym uniwersum dla osób w wieku co najmniej 8 lat. Partia przewidziana jest na 30 minut. jeżeli chodzi o liczbę graczy, to tutaj mamy mały zgrzyt. Z pudełkowej charakterystyki wyczytać można, iż rozgrywka przeznaczona jest dla dwóch do sześciu osób. Tymczasem bohaterów jest tylko czterech, a i tak nasze wcześniejsze doświadczenia wskazują raczej pojedynkowy (1 na 1) charakter gry. Czy zatem wkradł się błąd? A może Dice Throne jest elastyczny? 😂 (patrz wrażenia).

Jest to kolejne pudełko z serii prężnie rozwijanej w Polsce przez Lucky Duck Games. Jedno z dwóch poświęconych komiksowemu uniwersum Marvela. W przeciwieństwie do sezonu 1 w jednym pudełku dostajemy aż czterech herosów (w tym przypadku Thora, Lokiego, Szkarłatną Wiedźmę i Milesa Moralesa). Wpływa to oczywiście na cenę i rozmiar zestawu. W tym przypadku mamy duże, podłużne pudełko, w którym znajdziemy wszystkie komponenty potrzebne do rozgrywki: dedykowane każdemu z bohaterów solidne plansze, kostki, liczniki życia i punktów walki, talie, karty pomocy i żetony. Dołączono również pionki- prawdopodobnie po to, by wprowadzić herosów do Dice Throne: Adventures (niestety w instrukcji nie znalazłem o tym wzmianki).

Wszystko jakościowo prezentuje się wspaniale- choćby jeżeli jest zwykłym detalicznym produktem (zgadza się, grę można było dorwać w wypas edycji na wspieraczkach). Żetony są grube, kostki customowe (specjalne, robione pod postać), a plansze wytrzymałe. Podoba mi się również styl graficzny- taki bardziej kreskówkowy niż komiksowy. Dobrze, iż nie poszli w filmowe zdjęcia, bo nie wiem, jakbym to zniósł 😂. W każdym razie- choć wszystko jak najbardziej w porządku, jest do czego się przyczepić. Choć wypraska spełnia swoją funkcję, to trochę boli, iż zrezygnowano z pomysłu indywidualnych insertów. Był to taki fajny, unikatowy i charakterystyczny element Dice Throne. W tym przypadku zupełnie zanika mobilność, bo nie uśmiecha mi się tachać tak wielkiego pudła (nie narzekam na obfitość komponentów! 😂).

Zasady:


Zasady gry znajdziecie oczywiście w instrukcji i na stronie www.luckyduckgames.com, wraz z dedykowanym filmikiem. Tutaj przytoczymy tylko schemat i zamysł rozgrywki. Te nie różnią się od pozostałych gier z serii. Wybieracie bohatera, zbieracie jego komponenty i tyle. od dzisiaj Waszym celem jest pozbawienie przeciwnika punktów wytrzymałości (każdy ustawia licznik na 50).

Tury wykonujemy naprzemiennie, przechodząc przez wymienione dalej fazy. Utrzymanie to krótki wstęp, w którym rozpatrujemy odpowiednie żetony i zdolności pasywne. Dochód pozwala dobrać kartę i zyskać punkt walki (walutę w grze). Faza Główna (pierwsza) to przede wszystkim przygotowanie. Podczas niej zagrywamy/sprzedajemy karty i kupujemy ulepszenia. Czwarty krok to clue całej zabawy- Rzut Ofensywny. Bierzemy swoje kostki i próbujemy odpalić jakąś zdolność z naszej planszetki. Mamy prawo do trzech przerzutów (rzut główny i dwa przerzuty). Zdolności pozwalają przechylić szalę na naszą stronę, ale przede wszystkim ranią przeciwnika. Ten ma prawo do jednego rzutu na obronę (również określonego na planszy postaci). Po ataku następuje druga Faza Główna. Polega na tym samym- zagrywamy i sprzedajemy karty. Gdy nasza tura się kończy, musimy odrzucić karty, by zostało ich tylko 6 na ręku (co znaczy, iż najlepiej nadwyżkę sprzedawać!). To tyle- powodzenia!

Wrażenia:


Serce rośnie, gdy jako fan tego gatunku, obserwuję, iż seria rozwija się prężnie. Brawa dla Lucky Duck Games, iż podjęli się wydania edycji marvelowej w naszym kraju. Przyznam się szczerzę- trochę straszyły mnie wizje, iż pozostaną w wersji oryginalnej (jak Munchkin, czy Unmatched). Niby multi-kulti, a angielski wciąż pozostaje barierą. W każdym razie- miło, bo dzięki temu możemy pokazać Dice Throne większej ilości osób.

Jeśli chodzi o samą rozgrywkę, to byłem już wcześniej zachwycony pierwszym sezonem pudełek. Komiksowe uniwersum mnie zatem nie zaskoczyło. Gra wciąż jest dynamiczna, budząca emocje i niesamowicie regrywalna. W zgrabny i czytelny sposób łączy kości i karty- skupiając się na szybkim (co wpływa na czas rozgrywki) rozprawieniu się z przeciwnikiem. jeżeli już znacie zdolności i mechanikę, to faktycznie zabawa będzie trwała mniej więcej 20 minut. Pamiętajcie, iż nie chodzi o przekombinowane combienie- masz atak, to uderzasz! Gorzej, gdy przeciwnik również ogarnia i będzie wiedział, jak się bronić (a dopisze mu szczęście!)- gra przeciągnie się wtedy do półgodzinnej przyjemnostki. Zresztą- moim zdaniem- znacznie bardziej satysfakcjonującej, niż piętnastominutowe rozgromienie nowicjusza.

Swoją drogą- choć gra jest prosta- początkowe tury przy pierwszym kontakcie mogą okazać się przytłaczające. Dobrze, iż wydawca zadbał o karty pomocy (dla każdego!). Poza tym mamy- bardzo charakterystyczne dla Dice Throne- arkusze bohaterów, które nie tylko służą jako organizer dla żetonów, ale i szerzej objaśniają działanie poszczególnych zdolności. Podoba mi się także, poziom "skomplikowania herosów". Nie wiem, jak edycja z Czarną Panterą, ale w przypadku tego pudełka za dużych wahań nie ma- Spider-man to 2, a Loki 4 (na 6-stopniowej skali). Herosi nie są dziecinie prości, ale i nie należą do przekombinowanych. Akurat taki poziom, iż chce się ich poznawać i testować przy kolejnych rozgrywkach. A te- sensowne i zbalansowane- tylko cieszą!

Dlaczego wybrać akurat marvelową wersję gry? Bo to Marvel. Dice Throne obfituje w przeróżnych bohaterów- nie musicie mieć wszystkich- ale granie lubianymi i znanymi twarzami dodaje trochę smaczku. Możecie tylko podbić sobie wrażenia z dobrej gry. Nie lubicie Marvela? To w pudełku macie cztery różne postaci! Poznawanie ich to sama frajda (a iż poza grą robią furorę w popkulturze to inna sprawa). My Dice Throne polecamy- szczególnie do rozgrywek 1 na 1. Niby można grać drużynowo (2 na 2), ale nas ten wariant nie przekonał. Gdy siadacie w większym gronie, ciężko doczekać się swojego rzutu kostkami. Graliśmy tak raz- czas zbytnio się nie wydłużył- ale nie po to siadam do gry kościanej, by kostki trzymać w ręku... Zwłaszcza do tak dobrej gry kościanej!
Plusy:

+ sprawnie łączy karty i kości
+ Marvel
+ fajnie zbalansowane postaci
+ kreskówkowe grafiki (dopasowane do stylu Dice Throne)
+ dynamiczna rozgrywka
+ karty pomocy
+ wysoka jakość wydania
+ regrywalna
+ pojedynkowy charakter
+ polska wersja!

Minusy:

- rezygnacja z pudełek indywidualnych
- wariant na 6 osób jest dla mnie za bardzo chaotyczny
T.
Przydatne linki:
znajdziecie nas na Instagramie
TUTAJ dołączycie do nas na Facebooku
TUTAJ poczytacie o grze w serwisie Planszeo

Idź do oryginalnego materiału