Kolejne makabry ludzkiej głupoty. Recenzja: Czarne Historie: Epickie Wtopy

Kolejne makabry ludzkiej głupoty. Recenzja: Czarne Historie: Epickie Wtopy

Wyjazdy, wakacje, urlopy. Nie da się ukryć- i już nie raz na to psioczyłem- lato nie jest okresem sprzyjającym planszówkowemu hobby. W każdym razie nie temu duuuużemu, angażującemu i wielogodzinnemu. Kwitną natomiast małe, poręczne zabawy- jak np. recenzowana ostatnio Chwała Klanom. Kolejną z nich Wam dzisiaj przypomnę.

Informacje/Pierwsze Wrażenia:

Czarne Historie: Epickie Wtopy to kolejna odsłona prężnie rozwijającej się serii gierek imprezowych. Znane od lat- zachwycają prostotą i pomysłowością. Przeznaczone są dla 2-10 osób w wieku co najmniej 14 lat. Czas rozgrywki waha się od 5 do 20 minut- jak zawsze wszystko będzie zależało od bystrych pytań graczy i ich umiejętności łączenia faktów. W pudełku znajdziemy talię dwustronnych kart oraz wypraskę z żetonami.

Zasady:

Załączona instrukcja prezentuje dwa typu rozgrywki. Pierwszy, klasyczny, polega na drużynowym rozpracowaniu sprawy. Wyznaczony narrator (funkcja przechodnia) odczytuje na głos wylosowaną zagadkę z jednej karty, a sobie po cichu przyswaja rozwiązanie (z rewersu). Uczestnicy zadają pytania, w taki sposób, by prowadzący mógł udzielić odpowiedzi typu "tak/nie". Wygrywają wszyscy, jeżeli uda się ustalić, co się adekwatnie wydarzyło.
Druga opcja to gra indywidualna. Wykorzystujemy w niej żetony. Przebieg jest podobny- narrator odczytuje kartę, ale poza udzielaniem odpowiedzi, nagradzane są trafne pytania (czyli np. takie, które posuwają śledztwo do przodu). Po rozwiązaniu zagadki zwycięża jedna osoba, oczywiście właściciel największej liczby żetonów (wedle uznania można rozegrać kilka rozdań przed wyłonieniem zwycięzcy).

Wrażenia:

Jakiś czas temu dzieliliśmy się z Wami przemyśleniami o Prawdziwych Zbrodniach- czas nastał na Wtopy. Dlaczego? Wakacje to zawsze czas długich wycieczek samochodowych (pociągowych i samolotowych). Czarne Historie to naturalne rozwiązanie na wielogodzinną podróż! Same wpadają do ręki gdy pakujemy się na traskę!
Znane plusy całej serii: ciekawe zajęcie czasu dla bardzo elastycznego grona (zarówno dla pary, jak i sali pełnej osób), integracyjny charakter śledztwa, kieszonkowe wydanie, zerowy set up (rozłożenie), brak wymagań przestrzennych (można grać w aucie, w poczekalni, w restauracji, na spacerze, kocyku czy łódce), tłumaczenie zasad zamykamy w dwóch zdaniach, a grę przerwać można w dowolnym momencie. Ponadto Wtopy wprowadzają rywalizacyjną opcję gry (jest to nowość dla znających wersję sprzed lat). Testowaliśmy wariant z żetonami już przy Prawdziwych Zbrodniach. Podobało nam się, ale statystycznie rozegraliśmy więcej klasycznych rozgrywek. Dlaczego? Recenzowane Czarne Historie towarzyszyły nam podczas wiosenno-wakacyjnych podróży i ... muszę przyznać, iż przechowanie żetonów okazało się kłopotliwe. Latają po pudełku, więc trzeba pilnować ich ułożenia przed złożeniem. Powodują też nieautoryzowane otwarcia. Na szczęście dla Was opracowaliśmy mały tip- polecamy po prostu je wciskać z powrotem do wypraski (nie wyrzucajcie jej!). Inna sprawa, iż nagrodzenie 'najlepszych pytań' często budziło emocje. Bo w sumie czym się przy ocenie sugerować?
Właśnie! Należy kierować się pomysłem, a przy Epickich Wtopach musicie się przygotować na niesztampowe podejście. Historie są odjechane i abstrakcyjne, a co najciekawsze... zostały oparte na faktach! Mrożące krew w żyłach, czarne, jak krucze skrzydła historie- komuś, gdzieś, kiedyś się przytrafiły. Z jednej strony są dziwne, z drugiej trzeba przyznać, iż to oryginalny pomysł, by zająć znajomych podczas opalania. jeżeli jeszcze nie trafiła Wam się żadna część z serii- zerknijcie na Wtopy! Trochę się przerazicie (ludzką głupotą), a trochę pośmiejecie!