Kolekcje The Sims 4 to bez wątpienia maszynka do wyciskania pieniędzy z graczy. Przynajmniej na komputerach, których posiadacze mogą korzystać za darmo z dobrodziejstw społeczności. o ile jednak jesteście growymi purystami i brzydzicie się modami bądź gracie na konsoli, więc nie macie do nich dostępu, to wydanie dwóch dyszek na pakiet nowych strojów albo mebli może jawić się już nieco sensowniej. Sprawdźmy więc, co kryje się pośród dziesiątek kolekcji, zaczynając od stworzonych we współpracy z fanami Wysmakowanego salonu oraz Biznesowego sznytu, a także cofając naszą garderobę w czasie z To były czasy.
Spis Treści
- Wysmakowany salon
- Biznesowy sznyt
- To były czasy
Kup The Sims 4 (PC)
Wysmakowany salon
Wysmakowany salon stworzony został we współpracy z Pierisimem, który w moderskiej społeczności The Sims 4 znany jest z tworzenia nowych elementów wystroju wnętrz. Założeniem tej kolekcji – jak tłumaczy opis – miało być połączenie zabytków z nowoczesnością, celem stworzenia dystyngowanego miejsca, w którym nasi Simowie będą mogli odpocząć po ciężkim dniu pracy. W efekcie otrzymaliśmy 25 nowych mebli do salonu, które w separacji wyglądają niespecjalnie zjawiskowo, ale po umeblowaniu nimi pokoju dziennego rzeczywiście robi się w nim wyjątkowo przytulnie.
Połączenie prostych, wręcz minimalistycznych kanap i foteli z ozdobnymi komodami i klasycystycznymi dekoracjami w postaci choćby kolumn, liczydeł i waz wypada zaskakująco spójnie. Moim niespodziewanym faworytem okazała się gigantyczna meblościanka, na której dodatkowo możemy umieścić kilka ozdób, na przykład dziwne rzeźby o nieregularnym kształcie czy zbiór książek. Przyznam, iż choć tytuł kolekcji to Wysmakowany salon, jej zawartość bardziej pasuje mi do przytulnej, nieco intymnej czytelni lub przynajmniej do pokoju dziennego bez telewizora. Niemniej choćby z nim, całość prezentuje się fantastycznie.
Jeżeli zdecydowaliście się na zakup kolekcji Wysmakowany salon i chcecie dodatkowo wesprzeć Pierisima, to użyjcie kodu promocyjnego PIERISIM, by dostał prowizję.
Biznesowy sznyt
Z miejsca warto zaznaczyć, iż opis kolekcji Biznesowy sznyt wprowadza potencjalnego nabywcę w błąd, majacząc coś o wieczorowych sukniach. Nie, takowych tutaj nie uświadczycie. Owszem, Biznesowy sznyt autorstwa Madlen skupia się na modzie formalnej, ale bynajmniej nie imprezowej, a korporacyjnej. To garnitury, garsonki, swetry i koszule tworzą garderobę tego rozszerzenia, acz nie zabrakło również dodatków w postaci biżuterii, zegarków czy dwóch par okularów wyrwanych wprost z „Diabeł ubiera się u Prady”. Łącznie mamy tu 25 nowych elementów ubioru, które mają pomóc naszym Simom w zaznaczeniu swojego statusu wśród plebejuszy na etacie.
Większość z nich przeznaczona jest dla kobiet. Mężczyźni muszą usatysfakcjonować się zaledwie czterema „topami”, dwiema parami spodni i parą butów. Nie są one też nad wyraz interesujące (może wyłączając koszulę zdartą prawdopodobnie z Tony’ego Soprano, która skradła moje serce), więc nie obraziłbym się, gdyby zamiast nich dorzucono kilka dodatkowych fatałaszków dla pań. Zwłaszcza iż właśnie one prezentują się naprawdę ładnie i stylowo, aczkolwiek trudno nie zauważyć, iż wszystkie elementy ubioru są do siebie bardzo podobne. Miło byłoby zobaczyć też nieco luźniejszą koszulę, może w parze z kamizelką, lub uzupełniające garderobę fryzury. Jest zatem całkiem nieźle, ale mogło być lepiej i mniej… standardowo. Szczególnie iż wśród darmowych dzieł Madlen znajdziemy zdecydowanie ciekawsze i odważniejsze, a przy tym wciąż eleganckie kreacje.
Jeżeli zdecydowaliście się na zakup kolekcji Biznesowy sznyt i chcecie dodatkowo wesprzeć Madlen, to użyjcie kodu promocyjnego MADLENCC, by dostała prowizję.
To były czasy
Jeżeli wychowaliście się w latach dziewięćdziesiątych, a w Waszej garderobie królował wielobarwny ortalion, to kolekcja To były czasy miło połechce Waszą nostalgiczną stronę. Pakiet ten składa się bowiem z 23 elementów ubioru, stylizowanych na sportowe stroje sprzed trzydziestu lat. Będące mokrym snem każdej łysej głowy dresiki to jednak nie wszystko, bo poza nimi dostajemy również kilka sukienek, spódniczek i bluz, a także czapkę rybaczkę i „adidasy” za kostkę do kompletu. Próżno szukać nowych fryzur czy akcesoriów, To były czasy przynosi ze sobą wyłącznie ciuchy.
To jak dotąd jedna z moich najmniej lubianych kolekcji, aczkolwiek spowodowane to jest własnymi preferencjami odzieżowymi. Część z nowych elementów wypada całkiem nieźle w roli ubrania sportowego naszych Simów, ale poza tym nie znajduję dla nich większego zastosowania. o ile jednak chcielibyście odtworzyć klimat polskiego osiedla lub hiphopowego teledysku zza wielkiej wody, to zawartość kolekcji To były czasy sprawdzi się w tym celu całkiem nieźle.
Kolekcja To były czasy dodawana jest gratis do każdego zakupu The Sims: Kolekcja Tradycyjna.
The Sims 4: Perfekcyjne patio – recenzja (PC). Ogród marzeń
Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), Bluesky, naszym Discordzie, Redditcie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!
Niektóre linki w tym artykule to linki afiliacyjne. jeżeli kupicie coś przez nie, otrzymamy prowizję – bez wpływu na cenę ani nasze opinie.
W ten sposób wspieracie nasz zespół.