Chociaż w anime dominuje ostatnimi laty fantasy, to wciąż są autorzy stawiający na akcje dziejącą się w kosmosie. Jednym z nich jest Ryūto, którego powieść doczeka się adaptacji.
Historia „Reborn as a Space Mercenary: I Woke Up Piloting the Strongest Starship!”
(„Mezametara Saikyō Sōbi to Uchūsen Mochi Datta no de, Ikkodate Mezashite Yōhei Toshite Jiyū ni Ikitai”) skupi się na postaci Satou Takahiro. Chłopak spędzał dni na zabawie w ulubionej grze wideo i pewnie działoby się to do tej pory, gdyby w jakiś dziwny sposób nie został wessany do świata pełnego kosmicznych bitew, międzygwiezdnych kolonii i niebezpieczeństw. Na szczęście nie jest bezbronny, gdyż dostał pod kontrolę również potężny gwiezdny krążownik. Protagonista przybiera pseudonim „Hiro” i niczym Duke Nukem przemierza kosmos kopiąc tyłki złowrogich kosmitów oraz przy okazji ratując z ich rąk piękne kobiety.
Anime ma duże szanse na debiut na Zachodzie
![](https://geekpedia.pl/wp-content/uploads/2025/02/anime_Reborn_as_a_Space_Mercenary_I_Woke_Up_Piloting_the_Strongest_Starship_2.webp)
Anime będzie oparte o powieść o tym samym tytule autorstwa Ryūto i ilustrowanej przez Tetsuhiro Nabeshime. Zaczęła się ona ukazywać na stronie internetowej Shōsetsuka ni Narō w lutym 2019 roku i jest tam dostępna do tej pory. Ale nie tylko. Znany gigant wydawniczy z Japonii, Kadokawa, już w czerwcu tego samego roku zaczął publikować serię w formie pełnoprawnych, papierowych tomów. Powieść liczy sobie ich już trzynaście i nie wygląda na to, by została gwałtownie zakończona. Sukces poskutkował adaptacją do formy mangi tworzonej przez Shinichiego Matsuiego, a w końcu również informacją o stworzeniu animacji.
Niestety, o samym zespole który pracuje nad telewizyjną wersją „Reborn as a Space Mercenary: I Woke Up Piloting the Strongest Starship!” na tę chwilę nie wiemy nic. Świadczy to o bardzo wczesnym etapie prac, a więc premiery nie należy spodziewać się zbyt szybko. Ale są też dobre informacje. Zarówno powieść, jak i manga ukazuje się na Zachodzie i jest tam niezwykle popularna. Wątpliwe jest więc, aby serwisy streamingowe pokroju Crunchyroll chciały odpuścić sobie emisję anime, które ma potencjał by stać się hitem.