Po koncercie Agnieszki Kovy Kowalczyk bywalcy Dworu Skrzynki przyznają, iż dawno nie było tu wieczoru tak magicznego, tak przenoszącego publiczność w zupełnie inne wymiary estetyczne. Kova niczym driada z pasją opowiadała o boginiach – bohaterkach swoich utworów, a także o niezwykłych drzewach i tak wprowadzała słuchaczy w muzyczne meandry swoich kompozycji.
Kova koncertuje bardzo dużo zagranicą, zwiedziła wszystkie kontynenty, grała w odległych i malowniczych miejscach, a jednak jak sama podkreśla najbardziej kocha polski las… Mieszka w Poznaniu, ale ze swojego ulubionego fyrtla najchętniej przeprowadziłaby się właśnie do lasu. Każdy kto był na koncercie przyzna, iż w zupełnie niebywały sposób tę miłość do natury i do drzew zdołała przełożyć na dźwięki. Gra, a raczej tworzy przy pomocy wiolonczeli elektrycznej, klasycznych przetworników gitarowych i tzw. loopera czyli urządzenia, które umożliwia podczas koncertów na żywo nagrywać wiele ścieżek, przekształcać je i prowadzić wielogłosowe melodie. Jedna eteryczna „prześliczna wiolonczelista” jak zaśpiewaliby Skaldowie i… w efekcie sala pełna niesamowitej, bardzo ilustracyjnej muzyki.
Wystarczyło zamknąć oczy, by słuchając kolejnych drzewnych opowieści powędrować w wyobraźni w las znany z „Avatara”, może pomaszerować z Drużyną Pierścienia albo zanurzyć się w lesie Braci Grimm. Kova „nie gra”, Kova niemal stapia się z instrumentem, by wydobywać dźwięki tak intensywne, tak poruszające, iż zdają się być namacalne. Można ich dotknąć – jak chropowatej kory, jak wilgotnego mchu na pniu… Jest też łoskot harwesterów i krzyk wycinanych drzew, który przerażał w utworze „I wycięli cały las”. To muzyczny hołd złożony naturze i mistycznej tajemnicy życia zawarty w projekcie „Tańczące dusze drzew”, który w Skrzynkach wybrzmiał z okazji Światowego Dnia Drzew.
Kova zagrała też wiele kompozycji z płyty „Goddesses”. To z kolei cykl opowieści o kobietach boginkach znanych z różnych europejskich mitologii. Są więc muzyczne odniesienia do Słowian, Celtów, Rzymian… A najpiękniejsza dla słuchacza jest z pewnością możliwość obserwowania jak w czasie koncertu w grze Kovy – wszechstronnie wykształcona klasyczna wiolonczelistka walczy ze śmiałą eksperymentatorką. Efekt jest zawsze oszałamiający! Literaci stosują onomatopeję czyli wyraz dźwiękonaśladowczy, by zobrazować efekt dźwiękowy danego zjawiska. A jak w takim razie nazwać środek stylistyczny, którym tak biegle posługuje się Kova? Jak określić umiejętność tak sugestywnego przywoływania obrazów, całych scen…?
Na to pytanie niech próbują odpowiadać słuchacze sobotniego koncertu, a także Ci, którzy przyjdą na kolejny zapowiedziany już koncert Kovy – tym razem w duecie z harfą. Innych koncertów zaplanowano w Skrzynkach sporo, o czym mówił na zakończenie wieczoru dyrektor Jan Babczyszyn. Jesienny sezon artystyczno-koncertowy w Skrzynkach rozkręca się na dobre, warto wiec śledzić stronę internetową Instytutu Skrzynki i Dworu Skrzynki. Zapraszamy na www.instytutskrzynki.pl i www.dworskrzynki.pl
Przygotował: Instytut Skrzynki