
Chwilowy oddech przy najnowszym dodatku do Dominiona: W Nieznane! (recenzja TUTAJ!) i już wracamy do urwanego wątku planszowych wznowień. Ostatnio prezentowaliśmy Wam Truciznę, karciany klasyk, który pojawił się na polskim rynku w nowej szacie graficznej. Czas na giganta rodzinnych zmagań. Zapraszam do lektury.
Informacje/Pierwsze Wrażenia:

Qwirkle to familijna gra logiczna przeznaczona dla 2-4 osób, w wieku co najmniej 6 lat. Czas rozgrywki został przewidziany na 45-60 minut. Tytuł przez tyle lat krążył po rynku, iż nie powinny Was dziwić wydania kieszonkowe, karciane, czy fikuśne pudełka. Gra ma wielu fanów na całym świecie- w końcu zdobyła prestiżowe nagrody, z których wyróżnić należy Spiel Des Jahres w 2011 roku (planszówkowy Oscar) i Mensa Select. Czy taki klasyk sprawdzi się na naszym stole? Sprawdzimy.

Za aktualne wydanie odpowiada Nasza Księgarnia i już na pierwszy rzut oka muszę przyznać, iż zmiana mnie ucieszyła. Duże pudło klasycznej planszówki zostało zmniejszone do bardziej kompaktowego i zgrabnego kartonika. Opakowanie pozbawione jest też folii i idąc z eko-trendem, zabezpieczono je jedynie naklejkami. W środku znajdziemy woreczek, czarne drewniane płytki z nadrukami (kształtów i kolorów) i oczywiście krótką instrukcję.
Zasady:

By rozpocząć zabawę, należy wrzucić wszystkie kosteczki do worka. Po wymieszaniu każdy z uczestników losuje 6 z nich, układając przed sobą, tak by przeciwnicy ich nie widzieli (płytki są na tyle grube, iż spokojnie trzymają się stojąc przed Wami). Do prowadzenia gry przyda się też kartka papieru i coś do pisania. Rozdanie rozpoczyna osoba, która z wylosowanych płytek startowych będzie potrafiła utworzyć najdłuższy ciąg.

O te ciągi w sumie rozchodzić będzie się w całych Qwirkle'ach. Budujemy piony i poziomy z takich samych kolorów i kształtów. Do tego właśnie sprowadza się tura uczestnika. W swoim ruchy gracz wybiera płytki ze swojej rezerwy i dokłada je do tych już umieszczonych na stole. Wszystkie kafelki- zarówno świeżo umieszone, jak i te już tam leżące- składające się na tworzony ciąg, są warte 1 punkt. Uwaga! W przypadku ułożenia pełnego zbioru- czyli 6 kształtów, bądź 6 kolorów, przyznawana jest premia- zdobywamy "qwirkle", czyli aż 12 punktów. Gramy do ostatniego kafelka. Zwycięzcą zostaje osoba, która uzbiera najwięcej punktów.
Wrażenia:

Qwirkle to zdecydowanie gra warta uwagi. Rodzinny gigant z logicznym zacięciem i dynamiczną, przyswajalną dla wszystkich (bez względu na wiek i planszowe zaawansowanie) rozgrywką. Zasady tłumaczycie w kilku słowach, a zabawa nie traci choćby podczas dwuosobowych partii. Może nie żywię do niej takiego sentymentu, jak do Trucizny, ale zdecydowanie doceniam i rozumiem, iż Qwirkle stały się międzynarodowym hitem. Jest to zdecydowanie gra z dużym potencjałem na "mój pierwszy tytuł" (jeśli macie jeszcze znajomych, którzy nie znają współczesnych planszówek).

Jeśli miałbym narzekać, to zdecydowanie podkręciłbym interakcję. Nie zrozumcie mnie źle, gra nie jest totalnie wyprana z emocji. Choć może się wydawać, iż interakcji brakuje- to zdradzę, iż z biegiem czasu ją dostrzeżecie. Chodzi o sprytne zagrywanie kafelków i meandrowanie między kolorami, tak, by nie zostawiać wolnych pięciu kostek. Wraz z rozgrywkowym dojrzewaniem zaczniecie zważać na ruchy i możliwości (lepiej dołożyć jedną płytkę lub wymienić kafelki, niż wystawić komuś rząd pod Qwirkle). Ale choć myślimy na ruchem biorąc pod uwagę współgraczy, dla mnie to zdecydowanie za mało. Jest jej idealnie tyle, by rodzinnie spędzony czas owocował kolejnymi rozgrywkami- a to- w ostatecznym rozrachunku- raczej plus, niż minus.

Jeśli szukacie uniwersalnych Scrabble, to dobrze trafiliście. Mechaniczne tworzenie pionów i poziomów to przecież dokładnie ten sam myk, co w popularnych słownych krzyżówkach. Różnica polega na tym, iż nie pojawiają się problemy z doborem liter. Kształty i kolory zawsze do siebie pasują, także nie wyzywacie 'tej brakującej'. Nie wyczerpiecie też swoich 'twórczych pokładów' gimnastykując się nad słowami. Ma to swoje plusy- brak przestojów, a do stołu można zaprosić choćby tych 'nieczytających'. Poza tym- kto nie lubi towarzysko układać płytek? 😁 Qwirkle polecają się zatem każdej kolekcji (w każdej formie!).
Plusy:
+ Bardzo proste zasady
+ jeden z lepszych tytułów by rozpocząć przygodę z planszówkami
+ Dynamiczny przebieg
+ Uniwersalny temat i mechaniki
+ Dobry wariant dwuosobowy
+ Drewnianymi płytkami miło się gra
+ Zmniejszone pudełko (bez uszczerbku na komponentach)
+ Ukryta interakcja...
Minusy:
-... Ale jest jej niewiele.
- czerwony i pomarańczowy pod światło się zlewają
T.
Przydatne linki:
znajdziecie nas na Instagramie
TUTAJ dołączycie do nas na Facebooku
TUTAJ poczytacie o grze w serwisie Planszeo