Będąc użytkownikiem poprzedniego modelu G PRO X, z zaciekawieniem sięgnąłem po jego następcę. Logitech G PRO X 2 LIGHTSPEED miał być odpowiedzią na potrzeby graczy szukających bezprzewodowych słuchawek do produkcji competitive. Spędziłem z nim ostatnie tygodnie i muszę przyznać, iż choć nie jest to rewolucja, to jednak kilka rzeczy naprawdę się zmieniło.
Spis Treści
- Zawartość opakowania i specyfikacja
- Jakość wykonania
- Brzmienie i wrażenia z odsłuchu
- Ergonomia i czas pracy
- Kompatybilność z konsolami
- Logitech G HUB
- Opinia końcowa
Kup Logitech G PRO X 2 LIGHTSPEED
Zawartość opakowania i specyfikacja
Podobnie jak w przypadku poprzednika, już samo opakowanie zdradza, iż mamy do czynienia z produktem z wyższej półki. Wszystkie elementy są odpowiednio spasowane, a sprzęt został starannie zabezpieczony. W środku znajdziemy bogaty zestaw akcesoriów. Oprócz słuchawek dostajemy odczepiany mikrofon, dwa komplety nauszników oraz niezbędne kable. Nie zabrakło adaptera USB-C do transmisji LIGHTSPEED, kabla do ładowania i przewodu mini-jack. Całość uzupełnia praktyczny pokrowiec transportowy.
Masa | 345 g |
Przetworniki | Grafenowe 50 mm |
Pasmo przenoszenia | 20 Hz – 20 kHz |
Impedancja | 32 omy |
Łączność | LIGHTSPEED 2.4 GHz, Bluetooth, mini-jack |
Czas pracy | do 50 godzin |
Zasięg bezprzewodowy | do 30 metrów |
Port ładowania | USB-C |
Jakość wykonania
Konstrukcja G PRO X 2 LIGHTSPEED robi bardzo dobre wrażenie. Widełki wykonano z aluminium, podczas gdy pałąk stanowi solidna stal. Elementy obrotowe utrzymujące muszle nie wykazują żadnych luzów i pracują płynnie. W przypadku nauszników zdecydowano się na ekoskórę, chociaż jej jakość nie jest najwyższa – ze względu na strukturę i miękką piankę wewnątrz może z czasem zacząć się łuszczyć.
Na szczęście producent dorzuca do zestawu welurowe pady, których jakości i praktyczności nie można nic zarzucić. Tego samego nie można niestety powiedzieć o pałąku wykonanym z tej samej ekoskóry co domyślne nauszniki. W testowanej białej wersji dziwi również pozostawienie mikrofonu w kolorze czarnym, szczególnie iż jego wtyk zachował białą barwę.
Brzmienie i wrażenia z odsłuchu
Największą zmianą względem poprzednika są nowe przetworniki grafenowe. Według producenta membrany wykonano w 90% z tego materiału, co ma zapewnić lepszą responsywność i minimalizować zniekształcenia. W praktyce rzeczywiście słychać różnicę — dźwięk stał się znacznie cieplejszy z mocniejszym basem, chociaż niuanse w brzmieniu są na tyle subtelne, iż momentami trudno dostrzec różnicę w porównaniu z pierwszą generacją. Natomiast podczas testów w COD wyraźnie doceniłem szeroką, precyzyjną scenę dźwiękową, która pozwala bezbłędnie lokalizować przeciwników.
Przy muzyce słuchawki prezentują się już mniej imponująco. O ile przy nowszych gatunkach muzycznych brzmienie jest całkiem przyjemne, szczególnie tam, gdzie istotny jest bas, tak przy bardziej wymagającym materiale pojawiają się problemy. Słuchając klasyki, czy jazzu, wyraźnie czuć, iż góra pasma jest przytłumiona, a instrumentom brakuje tej iskry i detali, które znaleźlibyśmy w słuchawkach stricte muzycznych. Z drugiej strony przy współczesnych utworach, gdzie liczy się moc uderzenia i dynamika, G PRO X 2 LIGHTSPEED radzi sobie całkiem przyzwoicie.
Ergonomia i czas pracy
Logitech poważnie podszedł do kwestii wagi — nowy model jest o prawie 30 gramów lżejszy od poprzednika, co przekłada się na znacznie lepszy komfort podczas długich sesji. Dodatkowe zawiasy pozwalają teraz na obracanie nauszników w poziomie, dzięki czemu słuchawki lepiej dopasowują się do kształtu głowy. Co więcej, to rozwiązanie okazuje się niezwykle praktyczne podczas transportowania sprzętu w plecaku. Do dyspozycji mamy dwa rodzaje nauszników — standardowe ze sztucznej skóry oraz welurowe, które szczególnie docenimy w cieplejsze dni.
Największym skokiem jakościowym jest czas pracy na baterii. Podczas testów przy głośności 70-80% udało się osiągnąć około 47 godzin działania. To ponad dwukrotnie więcej niż oferował poprzednik. Proces ładowania przez USB-C trwa około 3 godzin, ale biorąc pod uwagę tak długi czas pracy, nie stanowi to większego problemu. Dodatkowo słuchawki wyposażono w moduł Bluetooth. Dzięki niemu możemy gwałtownie przełączać się między komputerem a telefonem.
Kompatybilność z konsolami
Słuchawki oferują różne możliwości połączenia w zależności od platformy. Na PlayStation 5 i PS4 możemy korzystać zarówno z transmisji bezprzewodowej przez adapter LIGHTSPEED, jak i połączenia przewodowego przez mini-jack. W obu przypadkach działa zarówno dźwięk, jak i mikrofon. Natomiast posiadacze Nintendo Switch oraz konsol Xbox Series X|S i Xbox One muszą zadowolić się wyłącznie opcją przewodową, która na szczęście zapewnia pełną funkcjonalność audio i mikrofonu.
Niestety, wbudowany moduł Bluetooth nie pozwala na bezpośrednie połączenie z żadną z konsol — ta funkcja jest zarezerwowana wyłącznie dla urządzeń mobilnych. Warto również zaznaczyć, iż zaawansowane funkcje, takie jak DTS Headphone:X 2.0 czy wsparcie Blue VO!CE, pozostają dostępne wyłącznie na PC z zainstalowanym oprogramowaniem G HUB.
Logitech G HUB
Oprogramowanie G HUB to nieodłączny element ekosystemu Logitecha, choć jego interfejs nie należy do najbardziej intuicyjnych — czasem trzeba się sporo naszukać, żeby znaleźć konkretną opcję. Głównym elementem aplikacji jest pięciopasmowy korektor, pozwalający na dostosowanie brzmienia pod własne preferencje. Możemy również korzystać z gotowych presetów lub pobrać ustawienia stworzone przez społeczność, w tym profesjonalnych graczy.
Szczególnie rozbudowane są opcje konfiguracji mikrofonu z technologią Blue VO!CE. Sam mikrofon bez programowego wsparcia brzmi dość przeciętnie. Jednak po aktywacji filtrów Blue VO!CE i dostrojeniu ustawień jakość transmisji głosu znacząco się poprawia. Z kolei wsparcie dla dźwięku przestrzennego DTS Headphone:X 2.0 sprawdza się głównie przy filmach i grach single-player – w tytułach competitive tryb stereo zapewnia lepszą precyzję lokalizacji przeciwników.
Drogie, ale warte swojej ceny?
G PRO X 2 LIGHTSPEED kosztuje około 780 złotych. Jest to spora kwota jak na słuchawki gamingowe, jednak w zamian otrzymujemy solidnie wykonany sprzęt z długim czasem pracy i niezłym dźwiękiem, szczególnie w grach. Posiadaczom pierwszej wersji G PRO X trudno będzie uzasadnić wymianę — grafenowe przetworniki może i brzmią inaczej, ale różnica nie jest na tyle znacząca.
Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), Bluesky, naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!
Za dostarczenie sprzętu do recenzji dziękujemy firmie Logitech.
Udostępnienie produktu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.
Niektóre linki w tym artykule to linki afiliacyjne. jeżeli kupicie coś przez nie, otrzymamy prowizję – bez wpływu na cenę ani nasze opinie.
W ten sposób wspieracie nasz zespół.