
5 lat temu, z okazji walentynek, opublikowaliśmy listę naszych ulubionych gier dwuosobowych. Sporo wody upłynęło, dużo gier się przewinęło. Noszę się więc z pomysłem jej zaktualizowania, zwłaszcza iż od jakiegoś czasu pojedynki jakimś cudem wyciągane są znacznie częściej. Dziś zajmiemy się właśnie jednym z takich fenomenów. Słyszeliście o Mindbagu? Kilka lat temu zwojował planszówkową scenę rozgrywek pojedynkowych. Osobiście gierkę bardzo polubiliśmy! Tym bardziej cieszy fakt, iż dzisiaj- dzięki współpracy z wydawnictwem Portal- możemy przedstawić Wam dwie kontynuacje serii.
Informacje/Pierwsze Wrażenia:

Mindbug Bojowoce to kolejny już produkt z rozbudowanej linii gry karcianej. Tym razem na sklepowych półkach zagościły dwie podstawki- Królestwo (klimat fantasy) i Galaktyka (science-fiction). Obie traktowane są jako samodzielne gry, ale można je oczywiście łączyć z innymi tytułami z serii. Przeznaczone są dla 2 graczy, w wieku co najmniej 8 lat. Partię przewidziano na 15-25 minut. W Polsce gra ukazała się za sprawą wydawnictwa Portal. Ciekawostka: choć autorów jest wielu (między innymi Skaff Elias) przy projektowaniu serii Mindbug palce maczał Richard Garfield, czyli twórca Magic The Gathering.

W obu pudełkach znajdziemy talie kart z odpowiednimi do loru potworkami. Np. w Królestwie zmierzymy się z Waleczną Marchwią, natomiast w Galaktyce z Nadgalaktycznym Waleniem. Wszystkie grafiki są śmieszne, straszne i idealnie pasują do mindbugowego klimatu (wśród nich znajdziemy oczywiście perełki nawiązujące do popkultury np. Malin Hood!). Oba pudełka zawierają też karty tytułowych Mindbugów i liczniki punków życia. Nowością są znaczniki kryształków, które w zależności od pudełka, różnią się zastosowaniem. Do gry wprowadza krótka instrukcja, a sam jej przebieg wspomagają karty pomocy.
Zasady:

Przygotowanie Mindbuga to kaszka z mleczkiem. Tasujemy talię i rozdajemy uczestnikom po 10 kart. Pozostałość odkładamy na bok (raczej nie będziemy z niej korzystać, choć może trafić się i taka zdolność). Kart nie bierzemy do ręki, tylko formujemy z nich stosiki i dobieramy po 5. Liczniki życia ustawiamy na 3, w strefie gry umieszczamy po dwa Mindbugi i możemy rozpoczynać!

Celem gry jest pozbawienie przeciwnika punktów życia. W swoim ruchu wykonujemy jedną z dwóch czynności: zagrywamy potwora, bądź jednym z nich atakujemy! Ot, wszystko! Całe clue zabawy tkwi w sprytnym wykorzystaniu kart. Po pierwsze posiadają one zdolności, które aktywują się w odpowiednim momencie: zagranie, atak, pokonany itp. Po drugie dysponują słowami kluczowymi: Łowca, Podstępny, Szybki, Wściekły... Ich objaśnienie znajdziecie w zasadach (do których odsyłam!). By kartę zagrać- nic nie musimy płacić! Po prostu wykładamy ją na stół. Uwaga! W tym też momencie przeciwnik może wykorzystać jednego ze swoich Mindbugów (tylko dwa na całą grę!), by przejąć kontrolę nad zagraną kartą. Efekty wyłożenia rozpatruje wtedy oponent, a my możemy rozegrać natychmiastowo kolejną turę.
Potwory są nam potrzebne do zadawania obrażeń. jeżeli zdecydujemy się zaatakować, wybieramy przywołańca i deklarujemy szarżę. Przeciwnik może wybrać potwora, którym się broni. Porównujemy wtedy siłę walczących i eliminujemy (odkładamy na stos kart odrzuconych) słabszego. W przypadku remisu oba stwory odpadają (tutaj działa też Trujący ze słów kluczowych). Oponent może zadeklarować, iż przyjmuje cios na klatę, co skutkuje utratą punktu życia. jeżeli pozbawimy go wszystkich, zwyciężamy! Uwaga! jeżeli dojdzie do sytuacji, iż współgracz nie może wykonać żadnej akcji w swojej turze (zagranie lub atak), również przegrywa!

Nowością w recenzowanych grach są kryształy. Ich zastosowanie różni się w każdym z pudełek. Królestwo wykorzystuje je jako Zbiory. Zagrywając kartę z tym słowem, umieszczamy na stworze odpowiednią ilość kryształów. Z początkiem rundy, usuwamy jeden z nich. Gdy przyjdzie moment, w którym należy usunąć kryształ, a już ich nie ma, rozpatrywana jest zdolność Zbiorów. Galaktyka radzi sobie z tematem w inny sposób. Zagrywane karty "obdarowują" inne stwory kryształami, które można odrzucić, by odpalić specjalną akcję.
Wrażenia:

Mindbug zwojował scenę pojedynkowych karcianek już dobrych kilka lat temu. Aż dziw, iż dopiero teraz mamy przyjemność Wam o nim opowiedzieć. I nie przesadzam! "Przyjemność" w tym przypadku nie jest uprzejmością. jeżeli pominąć otwarte napierdzielanie w przeciwnika (interakcja negatywna 💖), to cecha: "przyjemna" sama nasuwa się na myśl. Gra zaskarbiła sobie serca graczy prostotą zasad, dynamiką, świetnymi grafikami i praktycznie zerowym setupem. Ot, macie ochotę na kilkuminutowy, acz zażarty pojedynek? Wyciągacie Mindbuga. Szukacie rozgrywki dobrej na kocyk lub w przerwie między grubszymi tytułami? Rozkładacie Mindbuga. Chcecie zaprezentować komuś, o co chodzi w zaawansowanych i złożonych TCG? Ogrywacie Mindbuga!

Nie da się ukryć, iż przy takiej eksploatacji, dość gwałtownie podstawowe karty się opatrują, a w człowieku budzi się chęć poznawania nowych zagrywek. Właśnie z tym przychodzi do Was Portal Games. Rozbudowując serię, dba, by podsycać ogień fascynacji Mindbugiem. Czy Królestwo i Galaktyka spełniły nasze oczekiwania? Owszem. Każda podstawka z osobna to ciekawe i odświeżające podejście do gry, budzące wspomnienia sprzed lat, a dla nowych odbiorców szansa na poznanie fantastycznej, prostej gry. Zamysł pojedynku poznaje się w kilka minut, a dzięki kartom pomocy, możecie przejść przez pierwszą rozgrywkę bez zaglądania do instrukcji (w pierwszej edycji ich brakowało). Warto zaznaczyć, iż Mindbug na jednej partii się nie kończy. Minimum trzy rozgrywki (W końcu trzeba rozstrzygnąć remis 😂).

Nowe mechaniki powiązane z kryształami, choć nie są tak znowu odkrywcze w karciankach (np. Gromadzenie w Dominionie), działają, nie dominują, a w specyficzny sposób nadają rozgrywce unikatowego charakteru. Nie wiem dlaczego, ale wraz z nimi bliżej mi skojarzeniowo Mindbugiem do Keyforge'a, niż MTG. Czy rzutują na płynność? Nie bardzo. Umieszczenie kryształków to tylko ułamek sekundy- zwłaszcza jeżeli zna się już karty. Czy wpływają na comba? Zdecydowanie podnoszą potencjał i możliwości. Zbiory rzutują na przyszłość, a galaktyczne zasilanie może ułatwić przejęcie inicjatywy (np. udostępniając dodatkową akcję w turze). Czy właśnie poleciłem Wam zmieszać obie podstawki? OWSZEM. Z połączonych mocy powstaje coś zaciekłego, nieprzewidywanego i hipnotującego, a wcale Mindbuga w mózgu nie mam...

Czy zatem gra ma minusy? Nie da się ukryć, iż grając przeważenie 10 kartami z całej talii (zwłaszcza połączonych wersji), wiele rozbija się o losowość. Nam ona nie przeszkadzała- zwiększała dreszczyk. Zdaję sobie jednak sprawę, iż znajdą się i tacy eurogracze, którym choćby w tym kilkuminutowym pojedynku, złe ułożenie potworów pokrzyżuje plany. Cóż. Mindbug ma w sobie coś z blefu i podejmowania ryzyka. Trzeba zrozumieć, iż losowość jest tutaj nieodłącznym czynnikiem generującym regrywalność i fun. My musimy wykazać się sprytem i wykorzystując Mindbugi, starać się za wszelką cenę przechylić szalę na swoją stronę.
Plusy:
+ dwie zupełnie nowe, niezależne, grywalne podstawki
+ dwie różne mechaniki wykorzystujące kryształki
+ odświeżenie podstawki
+ połączone świetnie się uzupełniają
+ proste zasady
+ dynamiczny przebieg
+ mocny konkurent w kilkuminutowych pojedynkach
+ wprowadzenie do zaawansowanych karcianek
+ kieszonkowy format
+ praktycznie zerowy set up (przygotowanie gry)
+ karty pomocy
+ ładne grafiki
+ pudełko mieście karty w koszulkach
Minusy:
- cienkie karty (polecamy zakoszulkować!)
- losowość i styl kilkuminutowego pojedynku nie przemówi do fanów eurogier
T.
Przydatne linki:
odwiedzicie nas na Instagramie
TUTAJ dołączycie do nas na Facebooku
TUTAJ poczytacie o Królestwie w serwisie Planszeo
TUTAJ poczytacie o Galaktyce w serwisie Planszeo