Game Pass pod lupą – co poszło nie tak?
Microsoft liczył, iż przejęcie na własność tak popularnych marek jak Call of Duty, World of Warcraft czy Candy Crush przyciągnie miliony nowych subskrybentów do usługi Game Pass. Jednak wzrost przychodów w sektorze gamingowym wyniósł jedynie 5,8 procent w skali roku, co znacznie odbiega od planowanych 11 procent.
Dlaczego plan nie zadziałał? Jednym z powodów jest opór niektórych dużych deweloperów, którzy nie byli skłonni umieszczać swoich tytułów w usłudze Game Pass, pomimo oferowanych przez Microsoft opłat. Dla wielu z nich rentowność tradycyjnej sprzedaży gier pozostaje bardziej atrakcyjna niż model subskrypcyjny.
Azure – niewykorzystany potencjał
Drugą wielką nadzieją Microsoftu było wykorzystanie zasobów chmurowych Azure w branży gier. Gigant z Redmond liczył, iż przejęcie Activision Blizzard skłoni inne studia deweloperskie do korzystania z jego usług sieciowych. Jednak rzeczywistość pokazała, iż choćby samo Activision nadal woli wykorzystywać własne serwery oraz usługi konkurencji, jak Google Cloud czy Amazon Web Services.
Co dalej z Microsoftem i Activision?
Pomimo efektów poniżej założeń warto zauważyć, iż sukces tak wielkiej transakcji nie zawsze mierzony jest natychmiastowymi wynikami finansowymi – zakup Activision Blizzard to inwestycja długoterminowa. Microsoft zdobył dostęp do popularnych marek, które mogą odegrać kluczową rolę w przyszłych planach firmy oraz w historii branży elektronicznej rozrywki.
Lekcje na przyszłość
Historia fuzji Microsoftu i Activision uczy, iż choćby największe inwestycje, bez starannego planowania i zrozumienia rynku, nie są gwarancją sukcesu. Microsoft może jeszcze odwrócić losy tej inwestycji. Model subskrypcyjny rośnie w siłę, kluczem będzie przekonanie zarówno użytkowników, jak i deweloperów do korzystania z usług Game Pass i Azure. Czy to się uda? Czas pokaże.