Konrad Tomaszkiewicz, dyrektor produkcji gry Wiedźmin 3: Dziki Gon i współkierownik projektu Cyberpunk 2077, udzielił pierwszego wywiadu po odejściu z CD PROJEKT RED. Wyjaśnił, dlaczego zdecydował się opuścić studio i założyć własny zespół – Rebel Wolves. Mimo sukcesów ostatnich projektów CDPR, wizjoner miał „szalone pomysły”, których duża firma nie chciałaby realizować. Chciał również zmienić sposób organizacji pracy.
„Założyłem Rebel Wolves, ponieważ czułem, iż chcę zrobić coś wyjątkowego razem z moimi przyjaciółmi. Oczywiście bardzo kochamy gry RPG i to, co udało się osiągnąć w przeszłości. [Ale] czuję, iż te rzeczy, te zasady gier RPG można rozszerzać i rozwijać. Mieliśmy szalone pomysły. Wiedzieliśmy, iż jeżeli chcemy je zrealizować, musimy otworzyć własne studio, ponieważ trudno byłoby przekonać jakąkolwiek dużą firmę, aby się zmieniła, zrobiła coś nowego, coś szalonego. W rzeczywistości jest to ryzykowne, ponieważ wdrażamy pewne nowe rozwiązania.Drugą rzeczą jest to, iż mamy własne studio, w którym pracujemy z ludźmi, a komunikacja między nimi jest znacznie łatwiejsza niż w dużych studiach, gdzie bywa to bardziej skomplikowane. Uważam, iż mniejszy zespół potrafi zrobić więcej dzięki lepszej komunikacji wewnętrznej. Łatwiej jest rozmawiać o wizji, łatwiej jest poczuć twórczy zapał i stworzyć coś wyjątkowego”
powiedział Tomaszkiewicz w rozmowie z dziennikarzami PC Gamer.Rebel Wolves pracuje w tej chwili nad projektem The Blood of Dawnwalker. To pierwsza część fantasy sagi wampirzej, której akcja rozgrywa się w odległej części Karpat. Główny bohater, Coen, musi uratować swoją rodzinę w ciągu 30 dni i 30 nocy. Twórcy wprowadzili do gry pojęcie „czas jako zasób”. Tomaszkiewicz skomentował to rozwiązanie, nawiązując do doświadczeń z Wiedźmin 3.
„Kiedy grasz w Wiedźmin 3 i wiesz, iż Ciri potrzebuje pomocy, ale decydujesz się zagrać w Gwinta, czujesz, iż to tylko gra. To naprawdę dobra gra, ale wciąż tylko gra. A może gdybyś miał jakiś zasób i wiedział, iż jeżeli nie ruszysz [naprzód], coś się stanie — twoje podejście do tej gry byłoby inne. Być może immersja byłaby lepsza, emocje byłyby głębsze”
podsumował TomaszkiewiczJak sądzicie, czy mniejszy zespół rzeczywiście może osiągnąć więcej niż ogromne studia? Czy nowe podejście do RPG zaprezentowane w The Blood of Dawnwalker przyciągnie graczy? Podzielcie się swoimi opiniami w komentarzach!