Modlitwa bezdomnych w Opolu. Nabożeństwu przewodził biskup

2 dni temu

Zanim rozpoczęła się modlitwa bezdomnych w Opolu wraz z wolontariuszami zaprezentowali oni przedstawienie nawiązujące do Ewangelii. Na scenie pojawiły się postaci, którym spotkanie Z Panem Jezusem przemieniło życie: niewidomy Bartymeusz, jawnogrzesznica, której Pan Jezus nie potępił, celnik Zacheusz itd. Spektakl przygotowała i jego narratorką była pani Aleksandra Ślepecka.

– To się pięknie udało – mówiła po nabożeństwie pani Aleksandra – bo nasi aktorzy wspaniale zagrali. Z wielkim sercem. Było widać ich bardzo duże zaangażowanie. Ten spektakl miał swój scenariusz, ale wiele rzeczy się „samo” do niego dopasowało. Okazało się, iż grający niewidomego Bartymeusza mężczyzna też kiedyś stracił wzrok, a po operacji go odzyskał. On poczuł mocno, iż to jest jego rola. Wszystkim za pracę przy tej inscenizacji bardzo dziękuję.

Modlitwa bezdomnych w Opolu

– Bardzo wam dziękuję – mówił pod koniec nabożeństwa bp Andrzej Czaja. – Z tej inscenizacji, z nauki w niej zawartej zabieram trzy myśli: Nie wolno nam zwątpić w Jezusa. On przebaczył Piotrowi, przebaczył Zacheuszowi, przebacza każdemu z nas. jeżeli jesteśmy skruszeni, nie ma takiego grzechu, którego by nam Pan Bóg nie wybaczył. Możemy mui do końca zaufać i powierzyć swoje życie. Stanął w obronie jawnogrzesznicy, upomniał się o to, by jej nie osądzać. Odpuścił jej grzechy. Pytanie Maryi z początku przedstawienia: Dlaczego ukrzyżowaliście Jezusa, jest dla nas wezwaniem, by nie udawać – gdy upadniemy, iż nic się nie stało. Kiedy grzeszymy, zadajemy ból Jezusowi. To „dlaczego” wzywa nas, byśmy z żalem w sercu przepraszali. I prosili Boga o przebaczenie.

Po inscenizacji odprawione zostało nabożeństwo drogi krzyżowej. Teksty refleksji i modlitw do poszczególnych stacji czytali podopieczni Domu Nadziei. Oni też nieśli od stacji do stacji krzyż i świece.

Idź do oryginalnego materiału