Najlepszą rzeczą, jaką możesz kupić w Prime Day, są zabawne mierniki VU do głośników

Moi przyjaciele, to Prime Day, a to oznacza, iż ​​możecie usprawiedliwiać kupowanie głupich gadżetów, bo są jeszcze lepsze nieznacznie na wyprzedaży. Oto co znaczy być Amerykaninem.

W moim przypadku tym gadżetem jest Neohipo ET30wyglądający na zabytkowy miernik VU, który obraca igłami, gdy słuchasz muzyki. Mój jest podłączony między Sonos Amp a głośnikami, aby uzyskać maksymalną dokładność, ale nie musisz tego robić: ma wbudowany mikrofon, który sprawia, iż ​​igła podskakuje, gdy odtwarzasz muzykę przez dowolny stary głośnik w tym samym pomieszczeniu. Podświetla się również w 34 kolorach. Jestem zakochany.

Chcę to jasno powiedzieć: na tych licznikach jest nadrukowana skala, ale to oznacza, iż dosłownie nic ponieważ możesz dowolnie regulować ich czułość. Są tylko na pokaz, a pokaz jest zachwycający. Możesz również użyć funkcji przełączania w ET30, aby przetestować A/B dwa zestawy głośników i dwa różne wzmacniacze, ale to jest tak drugorzędne w stosunku do mierników, iż choćby nie będę kończył tego zdania. A w najgorszym możliwym przestępstwie przeciwko USB, ET30 ma fałszywy port USB-C z tyłu, który może przyjąć tylko 5 V z kabla USB-A-do-USB-C — podłączenie prawdziwego kabla USB-C nic nie daje. Gdyby nie było tak ładnie, zadzwoniłbym na policję.

Istnieją inne mierniki VU tego typu — Fosi Audio LC30 jest również w sprzedaży na Prime Day i wygląda trochę fajniej, ale różne recenzje mówią, iż mierniki nie są wystarczająco czułe. Douk Audio Mały Niedźwiedź jest również w sprzedaży, ale niektóre recenzje mówią, iż jeżeli podłączysz go bezpośrednio do głośników, możesz uzyskać dodatkowy szum, czego nie chciałem. Ponadto ET30 jest większy, a sens całej tej sytuacji polega na tym, iż masz duże, zabytkowe mierniki, rozumiesz?

W każdym razie ET30 zwykle kosztuje 160 USD, ale dziś jest w sprzedaży za 127 USD. Nie potrzebujesz aplikacji, nie zbiera danych i nigdy nie może zostać zepsuty przez aktualizację systemu układowego lub wykup przez private equity. Czego więcej można chcieć od gadżetu?