W tym roku zdecydowałem, iż w końcu zagram w Case of the Golden Idol z 2022 r., tajemniczą grę, która wrzuci cię na miejsce morderstwa chwilę po tym, jak ono miało miejsce. Przeglądasz kilka ekranów, wchłaniasz każdy możliwy szczegół, zbierasz wskazówki w postaci rzeczowników i czasowników oraz dokonujesz logicznych wniosków, uzupełniając brakujące szczegóły we fragmentach, które opowiadają historię tego, co się tam wydarzyło. Istnieją systemy, które poprowadzą cię we adekwatnym kierunku, a gra zaczyna się po prostu, ale pod koniec zostałem wypchnięty do absolutnego limitu. Kilka pierwszych przypadków trwało około 10–25 minut, ale ostatni w grze zdawał się rozciągać na całą noc. Moja głowa pękała od możliwych motywów i sprawców, i wyrazy uznania dla Sprawy Złotego Idola za umożliwienie mi mylenia się w tych sprawach, dopóki w końcu nie odgadłem adekwatnej kombinacji terminów i nie rozwiązałem sprawy. To był jeden z najbardziej frustrujących zakończeń w grze w historii i byłem zachwycony całym tym doświadczeniem. Wspominam o Case of the Golden Idol i tej frustracji, ponieważ w przeważającej mierze wiele najlepszych gier 2024 roku dostarczyło mi dokładnie tego samego uczucia. Te znakomite tytuły, takie jak Animal Well, Rise of the Golden Idol czy Lorelei and the Laser Eyes, składają się z niezliczonej liczby najbardziej nikczemnych i wprawiających w zakłopotanie zagadek, z jakimi się spotkałem, a niektóre z nich wciąż mnie irytują i unikają ten dzień. A jednak, pomimo tego nawracającego bólu głowy – wywołanego ciągłym waleniem głową w przysłowiowy mur – nie zamieniłabym doświadczeń, które z nimi przeżyłam na nic innego. W „Powrocie Złotego Idola” bardzo się myliłam , kontynuacja wspomnianej sprawy z 2024 roku. Często myliłem nazwy i pseudonimy, a w miarę zwiększania się skali poziomów (a scenariusze stawały się coraz bardziej złożone) traciłem wiele mniejszych szczegółów w nienagannie renderowanym otoczeniu, które zostały zaprojektowane, aby zapewnić wgląd i kierunek. Wielokrotnie źle zrozumiałem wydarzenia w grze i byłem bardziej niż zwykle zaskoczony rewelacjami ujawnionymi pod koniec poziomu. Rise of the Golden Idol było całkowicie frustrujące, a mimo to jest to zdecydowanie jedna z najlepszych gier, w jakie grałem przez cały rok, ponieważ kiedy ją naciskałem, ona się cofała.Powstanie Złotego Idola Coraz trudniejsze przypadki Złotego Idola skłoniły mnie do głębszego zastanowienia się nad wnioskami, do których doszedłem. W moim ulubionym przypadku mężczyzna w apartamentowcu zmywa ze swojej koszuli coś, co wygląda na krwawą plamę, co prowadzi mnie do wniosku, iż to on był epicentrum podżegającego wydarzenia, które niedawno dotknęło tę społeczność. Połknąwszy przynętę, działałem pod pozorem, iż mam rację, dopóki gra brutalnie nie odrzuciła mojego wniosku i nie rzuciła mi wyzwania, abym dokonał faktycznych wniosków, zamiast być prowadzonym do punktu oczywistymi ścieżkami nawigacyjnymi. Zaufało mi, iż wszystko rozwiążę. Kilka moich ulubionych gier w tym roku również nie dało mi łatwych i oczywistych odpowiedzi. Nie jestem do końca pewien, czy Animal Well ma coś choćby w najmniejszym stopniu przypominającego odpowiednią rozdzielczość. To znaczy, trzeba pracować nad zakończeniem, ale gra skrywa także wiele innych tajemnic, których być może nigdy nie zobaczę, a to ekscytujący i wyraźny związek z grą, gdy instrukcje ukończenia gry w 100% są dostępne online w ciągu kilku dni od premiery gry uwolnienie. Animal Well to tajemnica, której podejrzewam, iż nigdy nie uzyskam satysfakcji z pełnego rozwiązania. Zamiast tego mogę szperać po ciemnych jaskiniach przez coś, co wydaje się wiecznością, szturchając ciekawostki i obiekty. Lorelei i laserowe oczy to chyba najbardziej zagadkowa z całej grupy. Zawartość wszystkich drzwi jest zamknięta za inną zagadką. Telewizory są podłączone do konsol do gier wideo, które zawierają ukryte wskazówki i wskazówki w grach wideo low-poly. Każda linijka dialogu jest ezoteryczną podróżą po głowie. Ściany wyłożone są plakatami zasłaniającymi wzory będące kluczami do pudełek. Pisemne notatki zawierają szyfry, a istnieją nieziemskie portale, które prowadzą do misternie skonstruowanych labiryntów. Lorelei and the Laser Eyes to bardzo wyzywająca gra; absolutnie odmawia dorównania graczowi, zamiast tego często żąda, aby osiągnął jego poziom, co jest wyczynem, którego gracz jest pewien, iż może osiągnąć, aby odblokować jego sekrety. Doceniam przestrzeń, jaką zapewniły mi te i inne tytuły w tym roku, ponieważ wydaje mi się, iż jest to coraz rzadsze. w tej chwili gry są często krytykowane za to, iż zawierają zbyt wiele samouczków i wskazówek, a w związku z tymi trendami często mogą czuć się niechętne do puszczenia ręki gracza. Tylko w tym roku odbyło się niezliczona ilość rozmów na temat żółtej farby w projektowaniu poziomów, która służy do kierowania graczy do celów i może być błogosławieństwem lub przekleństwem w zależności od tego, kogo spytasz. Nie ma adekwatnego sposobu myślenia o tej filozofii projektowania, ale szczerze wierzę, iż branża popełniła błąd w kwestii trzymania ręki nieco za mocno, co spłaszczyło wrażenia z gry, a przynajmniej uczucia, jakie może ona wywołać. wywołać. Oczywiście warto zastanowić się, o jakiej formie gry mówię, proponując tak radykalną zmianę. Gry z otwartym światem mają inną odpowiedzialność wobec swoich graczy niż gry logiczne, co może przeszkodzić twórcom w przełamywaniu trendów, które nakreślam. Mimo to istnieje nadzieja, iż omawiając zalety wzorowego projektu w grach logicznych i tajemniczych, więcej gier z różnych gatunków może poczuć się ośmielony do realizowania podobnych filozofii. Myślę, iż mogłoby to zadziałać z genialnym skutkiem i tak naprawdę już to zrobiło. Zawsze wracam do The Legend of Zelda i jej słynnych „ukrytych” ścian bombowych. NES-a nie było stać na miejsce na inną teksturę tych ścian, dzięki czemu wyglądały jak każda inna powierzchnia. Jednak w rzeczywistości były one ukryte w całym świecie gry, zachęcając graczy do wyjścia i odkrycia ich wszelkimi niezbędnymi środkami. W końcu gracze odkryli, iż umieszczając bomby w wybranych fragmentach ścian, mogą znaleźć ukryte pomieszczenia i skarby. Nie mam wątpliwości, iż doprowadzało to do wściekłości jak cholera, ale podoba mi się też to, iż gra zmuszała graczy do myślenia, a w zamian nagradzała ich cudami wykraczającymi poza to, co uważali za możliwe. Nie sądzę, iż wystarczy gier – a przynajmniej wiele tytułów, które podejmują ogólną opinię i które często dominują w rozmowach, jakie toczymy na temat tego medium – są naprawdę wymagającymi graczami. To właśnie sprawia, iż te trzy gry, które przedostały się do mainstreamu, sprawiają wrażenie powiewu świeżego powietrza. Ponieważ wiele tytułów przeskakuje mnie od stałego fragmentu do fragmentu, pozwalając w bardzo niewielkim stopniu na eksplorację i eksperymentowanie, zacząłem czuć się bardziej obserwatorem niż siłą napędową gier, w które gram. Tego samego nie można powiedzieć o Lorelei and the Laser Eyes, Animal Well czy Rise of the Golden Idol – grach, przy których poczułem się najlepszą i najzdolniejszą wersją siebie. Każda z tych gier różni się od pozostałych. Zajmują się różnymi gatunkami i posługują się różnymi stylami, ale łączy ich całkowita wiara w gracza. Mam nadzieję, iż następne gry, niezależnie od gatunku, rozmiaru czy producenta, wyciągną pewne wnioski z tych niezwykłych tytułów i poczynią postępy, aby ponownie kultywować poczucie zachwytu i odkrywania.Więcej najlepszych z 2024 r.:
Powiązane
Kody Rush Anime (grudzień 2024 r.)
3 godzin temu
Polecane
Wielcy rywale Polaków - rozpoznaj ich na zdjęciach!
1 godzina temu