
Informacja o podwyżce cen abonamentu w mailu i po zalogowaniu się na konto to zdaniem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów za mało. Użytkownik musi wyrazić zgodę, iż chce płacić więcej.
Jak twierdzi UOKiK „nie zostały spełnione warunki niezbędne do tego, aby zmiany dotyczące ceny były zgodne z prawem”. Netflix poinformował użytkowników o podwyżce, ale samo postawienie przed faktem dokonanym to za mało.
– Nie można mówić o uczciwym traktowaniu konsumenta, jeżeli platforma streamingowa zakłada, iż „brak sprzeciwu” oznacza zgodę na nowe istotne warunki umowy. To tak, jakby ktoś wprowadzał nowe zasady gry, nie uzyskując zgody i nie pytając Cię, czy przez cały czas chcesz brać w niej udział. Od lat podkreślamy, iż cena usługi – jak każde świadczenie – nie powinna być zmieniana jednostronnie, bez wyraźnej i świadomej zgody użytkownika. Takie działanie stanowi naruszenie prawa, któremu będziemy przeciwdziałać – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Urząd informuje, iż prezes UOKiK zakwestionował postanowienia regulaminu, które pozwalały platformie jednostronnie zmieniać ceny i inne istotne warunki umowy – bez uzyskania aktywnej zgody użytkownika. Takie praktyki mogą prowadzić do naruszenia istotnych interesów konsumentów.
Warto podkreślić, iż o ile platforma działa w modelu subskrypcyjnym, w którym opłata za kolejny okres pobierana jest od konsumenta automatycznie, z karty płatniczej podpiętej do konta, to każda zmiana ceny, planu taryfowego czy istotnych elementów umowy musi się odbyć za świadomą zgodą konsumenta. Gdy tej akceptacji nie ma, umowa nie powinna się przedłużać na zmienionych warunkach. Sytuacji tej nie zmieni klauzula modyfikacyjna zawarta w umowie, która w przypadku Netflix zostawia zresztą przedsiębiorcy niemal nieograniczoną swobodę przy wprowadzaniu zmian. Tego rodzaju modyfikacje nie mogą odbywać się jednostronnie – wyjaśnia UOKiK.
Netflix w sierpniu 2024 r. jednostronnie, jak zaznacza urząd, podniósł ceny swoich usług – choćby o 7 zł miesięcznie. Za stosowanie klauzul niedozwolonych grozi kara do 10 proc. obrotu za każde postanowienie oraz możliwość usunięcia skutków naruszenia, w tym zwrot klientom niesłusznie pobranych przez przedsiębiorcę opłat. Jak wyjaśnia urząd, jeżeli zarzuty Prezesa UOKiK potwierdzą się w prowadzonym postępowaniu, „nie będą one wiązać subskrybentów i Netflix nie będzie mógł ich stosować wobec konsumentów w przyszłości”.
Nie tylko Netflix na celowniku
UOKiK weryfikuje regulaminy i praktyki stosowane przez Apple, Disney+, Google (z YouTube Premium), HBO Max, Microsoft (z GamePass), Sony (z PlayStation Plus) i Adobe. Niektórzy z badanych podmiotów już zadeklarowali zmianę swoich praktyk – informuje urząd.
– Dostrzegamy powolne, ale pozytywne zmiany na rynku. Duzi gracze oferujący polskim konsumentom usługi subskrypcyjne mają świadomość tego, iż jesteśmy stanowczy i konsekwentni w eliminowaniu praktyk naruszających prawa konsumentów. Dwie spółki – Google i Apple podczas prowadzonych postępowań wyjaśniających złożyły deklaracje, iż będą przestrzegały obowiązujących w Polsce regulacji dotyczących zmian istotnych warunków umowy usług subskrypcyjnych. Doceniamy to, ale oczekujemy nie tylko zmiany praktyki na przyszłość. W przypadku wystąpienia naruszeń w przeszłości naturalne jest zrekompensowanie konsumentom wyrządzonych strat. jeżeli dochodziło do podwyższenia opłat subskrypcyjnych bez zgody konsumentów, to platformy powinny konsumentom te różnice w opłatach zwrócić i to w sposób automatyczny – podsumowuje prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Zdjęcie główne: pixinoo / Shutterstock