Netflix poinformował, iż nie będzie już dłużej podawał liczby aktywnych subskrybentów oraz kwoty jaką zarabia na pojedynczej subskrypcji. To spory cios wymierzony nie tylko w inwestorów, ale też media czy przeciętnych użytkowników. Zweryfikowanie popularności platformy tak naprawdę stanie się niemożliwe – pozostanie bazowanie na spekulacjach czy zgadywanie patrząc na inne dane. Dlaczego przedstawiciele zdecydowali się na podjęcie kontrowersyjnej decyzji?
Netflix wykonał trudny do zrozumienia krok
Netflix to w tej chwili najpopularniejsza platforma streamingowa na świecie. Niektóre decyzje podejmowane przez jej właścicieli spotykają się z negatywną reakcją społeczności. Mowa chociażby o blokadzie współdzielenia kont czy wprowadzeniu reklam. Nie wszystkim podobają się również gamingowe inwestycje oraz niskiej jakości produkcje. Mimo tego serwis bezustannie rośnie w siłę zarabiając coraz więcej pieniędzy i przyciągając kolejnych użytkowników. Czy jednak ten stan rzeczy może trwać wiecznie?
- Sprawdź również: Wiedźmin się kończy. Ten sezon serialu będzie ostatnim
Trudno powiedzieć, ale najwidoczniej korporacja niczego się nie obawia. Tak przynajmniej wynika z informacji przekazanej inwestorom podczas prezentacji najnowszych wyników finansowych. Nadchodzi koniec podawania liczby aktywnych subskrybentów co kwartał. Nie należy też spodziewać się ujawniania kwoty zarabianej na pojedynczej subskrypcji. Dlaczego wykonano kontrowersyjny krok właśnie teraz? Na szczęście podano (oficjalny) powód.
Netflix twierdzi, iż obecnie zależy mu najbardziej na przychodach, marży operacyjnej oraz zaangażowaniu klientów. Pula ta stała się uboższa o wzrost liczby członków, ponieważ element ten ma nie być aż tak istotny, jak w początkowym okresie działalności. Teraz generowane zyski są ogromne i pochodzą z nowych źródeł (reklamy, dodatkowe miejsce na koncie), więc ogólny rezultat przestał odzwierciedlać faktyczny stan spółki.
Wspomniano też o wachlarzu oferowanych pakietów. Każdy z nich odpowiada za nieco inny przychód – jako przykład podano najtańszy plan zawierający reklamy. Ten cieszy się ogromną popularnością, ale sam w sobie nie przynosi aż tak ogromnych zysków. Robią to jednak wyświetlane spoty, więc podanie liczby subskrybentów tym bardziej mija się z celem. Do tego wszystkiego dochodzą różne propozycje członkostwa obowiązujące poszczególnych krajach.
Dlatego też Netflix będzie teraz podawał liczbę subskrybentów wyłącznie wtedy, gdy uzna to za stosowne. Możemy więc spodziewać się hucznego ogłoszenia w momencie przekroczenia znaczącego progu. Oczywiście firma nie jest jedynym podmiotem, który zdecydował się na tego typu krok. Od lat podobną politykę prowadzi przecież Apple czy Google.
- Przeczytaj również: Meta chce zostać liderem AI. Oto model językowy Llama 3
Zmiany zaczną obowiązywać od pierwszego kwartału 2025 roku. Jeszcze przez kilka miesięcy będziemy mogli obserwować rozwój Netflixa pod względem liczby aktywnych subskrybentów. Co o tym myślicie?
Źródło: Netflix / Zdjęcie otwierające: unsplash.com (@dclmister)