Nieoficjalnie: Rodzina Grzegorza Borysa pod okiem służb. Obawy o bezpieczeństwo matki zabitego chłopca

1 rok temu
Zdjęcie: Fot. KWP w Gdańsku


Członkowie rodziny poszukiwanego Grzegorza Borysa są pilnowani przez policję i Żandarmerię Wojskową - podaje "Fakt". Tabloid twierdzi, iż służby mundurowe zabrały żonę Borysa razem z synami z ich mieszkania.
Grzegorz Borys jest poszukiwany od 12 dni. Mężczyzna jest podejrzany o zabójstwo 6-letniego syna. Ślady mają wskazywać, iż Grzegorz Borys ukrywa się w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym (ok. 20 tys. ha). Borys jest poszukiwany czerwoną notą Interpolu.

REKLAMA







Zobacz wideo
Protest w Podgoricy, stolicy Czarnogóry, przeciwko wybraniu na przewodniczącego parlamentu Andriji Mandicia, prokremlowskiego polityka



"Fakt": Rodzina Grzegorza Borysa pod okiem służb. Obawy o bezpieczeństwo żony
Jak informowaliśmy wcześniej, w poniedziałek przy jednym ze zbiorników wodnych funkcjonariusze znaleźli plecak, który prawdopodobnie należy do poszukiwanego. Wp.pl informowała, iż w środku były pieniądze. Teraz nowe doniesienia w sprawie przekazał "Fakt". Gazeta podaje, iż policja i Żandarmeria Wojskowa pilnują matki Grzegorza Borysa, która przebywa w jednym z domów seniora w Trójmieście. "Pod okiem mundurowych są też inni członkowie jego rodziny" - podaje tabloid. Według "Faktu" wojsko wywiozło w bezpieczne miejsce żonę Borysa oraz dwóch synów, a także rodziców kobiety. Gazeta podaje, iż istniały obawy dotyczące ich bezpieczeństwa.


We wtorek 31 października Rządowe Centrum Bezpieczeństwa ponownie wysłało alert do mieszkańców Gdyni w związku z poszukiwaniami Borysa. "Uwaga. Policja prowadzi poszukiwania Grzegorza Borysa. Nie utrudniaj działań służb, nie wchodź do lasu pomiędzy Karwinami a Chwarznem-Wiczlinem" - głosi apel RCB. - Docierają do nas informacje, iż cały czas do policjantów, którzy prowadzą tam działania, podchodzą osoby, które chcą tam spacerować z wózkami, z dziećmi i z psami. Nasze apele są więc poparte faktami. Staramy się wspólnie z Rządowym Centrum Bezpieczeństwa informować mieszkańców, iż te wszystkie apele mają na celu to, aby nie utrudniać policjantom pracy - mówiła w rozmowie z Gazeta.pl mł. asp. Anna Banaszewska-Jaszczyk z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. Policjantka podkreśliła, iż nie są to pojedyncze sytuacje.
Idź do oryginalnego materiału