Hurra, mamy święta, a więc świętujemy. Oczywiście z padem w łapie na kanapie najedzeni jak dzikie dziki w krzaczorach. No i pamiętajcie, iż majonez Kielecki jest do jedzenia. A ten Dekoracyjny to jest do śmietnika!
Witajcie w świątecznym wydaniu Obchodu tygodnia. Jak tam święta? Podjedliście srogo? Bo ja tak. Żurek, biała kiełbaska, szyneczka, pasztecik, kiełbasa i inne frykasy pierwszej klasy. Do tego pyszny sękacz, cynamonowy serniczek i czekoladowa rolada z truskawkami. Pyszności. Do tego sosiki na przykład z rzodkiewką i rzeżuszką. muszę jednak z przykrością przyznać, iż jakoś w tym roku nie czuję „magii świąt”. Może to dlatego, iż dopiero kilka dni przed świętami przestałem chorować na grypę. no i zakupy świąteczne jakoś nie sprawiły mi przyjemności. Pomijając wysokie ceny do których już przywykłem i staram się ignorować to nie było jakby to ująć… atmosfery świątecznej – w sklepach żadnych dekoracji. No może poza paletami z majonezami Kieleckim i Dekoracyjnym. O ile można to nazwać dekoracjami ;). Acha i pamiętajcie, iż Kielecki jest do jedzenia, a Dekoracyjny do śmietnika!
Dobra, ale dość o jedzeniu. Po świątecznej wyżerce należy odpocząć. Tylko jak? Najlepiej z padem w łapie. Ja po krótkiej przerwie wracam do Assassin’s Creed Shadows.
Co oprócz gier? Oglądam hurtowo seriale anime na Crunchyrollu, a w MAX oglądam drugi sezon The Last of Us.
Tak więc kochani pacjenci – jeszcze raz wesołych świąt! No i mokrego Dyngusa.